Siadam do komputera z doza nieufności bo komputer ma swoje własne życie i może się zawiesić albo powiesić albo pożreć komentarz, częściej wtedy gdy komentarz jest długi i wypieszczony. Domowy techniczny zamontował znów inny screen saver albo wygaszacz ekranu. Usiadłam przed komputerem. Zupełnie bezwiednie prawa ręka już miała ruszyć myszkę jednak cofnęłam dłoń. Zafascynowały mnie obrazy na monitorze. Od czasu kiedy swój laptop pożyczyłam synowi po awarii jego własnego pożegnałam się na zawsze z moim ulubionym komputerem. Jestem jak sierota i nie czuję się swobodnie posługując się innym. Obrazy na ekranie składały się ze wszystkich kolorów świata tworząc krajobrazy jak z filmu science fiction. Czasami zmieniały się w niepojęte formy ale bardzo ładne i uspokajające i takie bajeczne. Dałam się przyłapać na wpatrywaniu się w screen saver.
- Mama rusz myszą! - Brutalnie zwrócił uwagę na siebie mój syn.
- Tak, wiem ale tu są takie fajne widoczki. - Spojrzałam na latorośl i zamarłam. Patrzyły na mnie przerażone oczy.
- Mama rusz myszą. - Tym razem mówił ciepło i spokojnie. Położyłam dłoń na kawałku plastiku i cały czar nieistniejącego świata ulotnił się w sekundzie. Syn pokręcił głowa z niedowierzaniem i poszedł do swojego pokoju.
- Mama rusz myszą! - Brutalnie zwrócił uwagę na siebie mój syn.
- Tak, wiem ale tu są takie fajne widoczki. - Spojrzałam na latorośl i zamarłam. Patrzyły na mnie przerażone oczy.
- Mama rusz myszą. - Tym razem mówił ciepło i spokojnie. Położyłam dłoń na kawałku plastiku i cały czar nieistniejącego świata ulotnił się w sekundzie. Syn pokręcił głowa z niedowierzaniem i poszedł do swojego pokoju.
magia cyfrowego świata:)
OdpowiedzUsuńMy po prostu widzimy rzeczy, które dla młodych są "niewidzialne". Nie to, że byśmy nie były młode, ale wiesz, o co chodzi. Ja też potrafię zastygnąć nad jakimś "fenomenem". Nie, nie odbiło Ci, po prostu umiemy "złapać chwilę", a nie tylko prześlizgiwać się w czasoprzestrzeni.
OdpowiedzUsuńWitaj Ataner
OdpowiedzUsuńAle co widziałaś to Twoje.Być może będziesz nawet tęskniła do tego widoku.Czy uda ci się jeszcze raz go zobaczyć?
PS.Też wielokrotnie przeżyłam zawieszenie się komputera.Najbardziej jednak poczułam się załamana ,gdy pewnego razu po napisaniu postu ,nacisnęłam-publikuj post-a w odpowiedzi dostałam- błąd w przekazie- i całe moje wypociny zniknęły.Nikomu tego nie życzę.Pozdrawiam serdecznie:))
oj znam to .czysta hipnoza.mnie nawet te dawne gwiazdki na monitorze hipnotyzowały..swoją drogą, ciekawa jestem jak długo siedziałaś, ze syn sie przeraził..
OdpowiedzUsuńZ młodymi się nie dogadasz. Ja ma tak z córką. Ja się czymś zachwycam, a ona mówi, ze to badziewie. Pozdrawiam serdecznie i jesienno wiosennie.
OdpowiedzUsuńU mnie kwitną stokrotki i mniszek.Cuda jakieś?
A moze syn przerazil sie ze ulegniesz hipnozie jak ci co wpatruja sie w weze tanczace w rytm piszczalek? Moj screen saver to jakies wijace sie roznokolorowe wstazki a chociaz nie wpatruje sie w nie to jakas sympatia i przywiazaniem je obdarzam skoro nie zmienilabym na nic innego, zwlaszcza nieruchomego obrazka. A moj laptop to moje dziecko i nie chce innego i juz - solidaryzujaca sie z Toba Serpentyna.
OdpowiedzUsuńOla - Ja z wielka przyjemnoscia ulegam takiej magii. Zaakceptowalam cyberprzestrzen i swietnie sie w niej czuje:))
OdpowiedzUsuńRiannon - Juz chcialam palnac bez zastanowienia piszac "z wiekiem", zatem naprawiam niezaistniala pomylke jezykowa i pisze jestesmy madrzejsi zyciowo w porownaniu do malolatow i widzimy nie tylko co jest wokol nas ale rowniez np. czychajace zagrozenie. Nie do wytlumaczenia jest taka zdolnosc, przez malolatow zwana upierdliwoscia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tenia - Przewaznie nie mam czasu na ogladanie screen savera bo zycie jest forma bardzo aktywna umyslowo (w moim przypadku rowniez fizycznie) i nie mam zwyczaju ogladania "takich rzeczy". Najwyrazniej to robie skoro zaistniala opisana wyzej sytuacja. Mam taki jeden ulubiony wygaszacz ekranu z palmami na plazy. Instalujemy go zima i wyje na widok kazdego obrazka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
el - Ktos by powiedzial, ze komputer jest zlodziejem czasu. Moja skromna osoba razem z komputerem stwarzamy przestrzen omijana przez czas. Gdy zasiade przed monitorem to zegarki ulatuja w nieznane i pojecie czasu przestaje istniec. Odpowiedz na twoje pytanie nie bedzie dokladna ale tak na oko to dlugo, za dlugo jak dla innych obserwujacych mnie z boku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Azalia - Prawie uwierzylam w anomalia przyrody ale jednak odkrylam Twoj zakamuflowany podstep:)):)))
OdpowiedzUsuńJak Ataner uwierzy we wschodzace roslinki to oznacza, ze jej odbilo.
Mlodzi jak zwykle mlodzi maja swoj swiat pelen nigdy nie spelniejacych sie planow i wspanialych marzen. Tak bylo i ze nma, choc codzienne kontakty z mlodymi ludzmi wygladaja jakbym rozmawiala z lwem w klatce ZOO, dlugo zadnej reakcji a raptem ryk. Kolejne pokolenie zawsze cos wymysli nowego. Mysle, ze z bolem serca nazwac to trzeba "postepem".
Pozdrawiam:)
Serpentyna - Glowe Ci dam za to, ze przerazilo go nierobstwo Matki Wariatki latajacej dookola aby wszysto co najlepsze dac synusiowi. No patrzcie siedzi sobie taka Matka i sie obija zamiast jak perpetuum mobile nie odpoczywac nawet na chwile.
OdpowiedzUsuńJakas jestem rozdrazniona od momentu pozbycia sie laptopa i nawet nie chcialabym go miec ponownie. Wszystko tam pozmieniane i wydaje mi sie, ze to nie moj, de facto juz jest nie moj.
Pozdrawiam:))
Nigdy nie dzielilam mojego komputera z nikim, wiec mam wszystko co sobie sama poustawiam, nic mnie nie zaskoczy, ale czasem lubie sie wpatrywac w moj screen saver:))) Wiec rozumiem, ze sie zagapilas lekko;)
OdpowiedzUsuńStardust - Jakos mi lzej na duszy, ze takie zapatrzenie nie tylko mnie nawiedzilo. W grupie zawsze razniej i masz bratnia dusze. Juz moge napisac, ze czasami warto przyjrzec sie swojemu komputerowi nawet wtedy gdy mysli, ze nie ma nas w poblizu:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie:)))
Ataner, chyba czas nabyć nowego laptopa :) Ja jeszcze do niedawna nie należałam do grupy ich miłośników, ale teraz to już przeszłość :) Komputer stacjonarny zostawiam Połówkowi, a sama z upodobaniem korzystam z laptopa. Do wygaszacza ekranu nie przywiązuję wagi, za to do pulpitu tak. Ładna, uspokajająca i przywołująca miłe wspomnienia tapeta to u mnie podstawa :)
OdpowiedzUsuńJa już się nauczyłam, że komputer to żarłoczna bestia i jak piszę posty, to je co parę minut zapisuję. Just in case.
U mnie dziś iście piękny, jesienny dzień. Dużo światła i słońca, a o tej porze dnia drzewa mają przepiękną, ciepłą, płomiennorudą barwę. Taką jesień to lubię.
Pozdrowienia dla P. Mam nadzieję, że u niego wszystko w porządku.
Widzisz Renatko czasami widzimy coś jakąś piękną formę czy właśnie krajobrazy czego nikt inny nie widzi. Ja to rozumiem, że siedziałaś jak zaklęta i wcale się nie dziwię. Ja zaś na swoim kompie mam włączony screen saver w postaci mojego idola. On zawsze mnie hipnotyzuje hehe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńP.S. Wcale Ci nie odbiło. Buziaczki
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńFajnie tak czasem popatrzeć na zmieniające się kolorki :)
To tęsknota za własnym laptopem.
OdpowiedzUsuńAle ja nie rozumiem tego przerażenia! ???????
OdpowiedzUsuńoj, jak to dobrze mieć swojego kompa...ja swój przez pewien czas dzieliłam z moim Kubą, szkoda słów...a teraz on ma swojego lapka, a ja mój kompek...i tak powinno pozostać...:-)))
OdpowiedzUsuńbuziaczki przesyłam
Hania
Trzy razy czytane i nie wiemy o co chodzi, może dzień dzisiaj taki nie kontaktowy. Bo czemu miało by Ci odbić że się wpatrywałaś w monitor bo Cię obrazy zafascynowały, czy że "pozbyłaś" się swojego laptopa? No tak czy siak na pewno Ci nie odbiło.:))))
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Taita - Ja rowniez nie przywiazywalam uwagi do wygaszacza ekranu i traktowalam go jako zlo konieczne aby tranzystory nie wypalaly sie i nie bylo duchow na ekranie. Co by nie powiedziec nigdy nie wysiadywalam przed komputerem patrzac na poruszajace sie kropki, gwiazdki albo obrazki.
OdpowiedzUsuńDziekujemy za pozdrowienia i pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Rinka - Sama sobie nie mam nic do zarzucenia ale z boku patrzac to jednak nie bylo to takie oczywiste, ze wpatruje sie w ekran na ktorym teoretycznie nic nie ma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Margarytka - Czyli niby nic a moze wciagnac. Juz czuje sie lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
urden - Byc moze strzeliles w dziesiatke. Z laptopem spedzalam czas w roznych pozycjach, mniej lub bardziej niewygodnych i teraz jak tak poprawnie siedze to czegos mi brakuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Fuscila - Po chwili zastanowienia juz wiem na sto procent, ze widok osoby wpatrujacej sie w wygaszacz ekranu przez jakis czas wzbudzilby we mnie zainteresowanie a nawet pewne podejrzenia co do stanu umyslowego. Teraz wiem, ze tak byc nie musi co wyrazilas w swoim komentarzu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Haneczka - Juz lepiej uzyczyć szczoteczkę do zebow niz komputer. Po odzyskaniu takie cuda sie działy, ze szkoda gadac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ataner, po prostu zawiesiłaś się, niczym komputer. Byłaś po prostu w stanie medytacji, a jest to dla nas stan bardzo pożądany, bo dzięki niemu nasz mózg wraca do równowagi, porządkuje swoje przeżycia i doświadczenia a cały organizm mobilizuje przy okazji nasz system autoimmunologiczny.Powinnaś raz w tygodniu tak się zawieszać, wyjdzie Ci to tylko na zdrowie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
A czy nie jest przypadkiem tak, że w tym codziennym zagonieniu, przy nadmiarze obowiązków i spraw na głowie, nasz organizm domaga się takiej chwili wyciszenia, kontemplacji, ot choćby tych bajecznych kolorów i form...
OdpowiedzUsuńMotylek
A ja myślę, że to zazdrość najbliższych, że nie widzą tego, co widzisz oczyma duszy!!! Bo oczy duszy masz czułe, wrażliwe i posiadające widocznie ciekawsze swoje wizje.
OdpowiedzUsuńAle jakiego koloru są oczy Twojej duszy?
Renata i Jarek - No nie powiecie mi, ze normalny czlowiek wygapia sie w wygaszacz ekranu zamiast robic to co przygnalo go do komputera. Moje dziecko zdziwilo sie, ze siedze i nic nie robie. Dla niego to na pewno utracilam resztke zdrowego rozsadku aby tak sie zachowywac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
anabell - Przedstawilas inny nieznany swiat. Az tak bardzo nie zintegrowalam sie ze swiatem komputerow ale cos w tym musi byc i wcale nie wszystko jest nieprawda. Sprobuje takie rozmyslania az przejde w stan medytacji i raptem wszystko stanie sie jasne i proste.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Motylek - Ojej tak wypatroszylas mnie zupelnie bezlitosnie. Zgodzic sie musze bo wiele prawdy jest w twych slowach. To, ze wydaje mi sie, ze moge jeszcze i jeszcze wcale nie oznacza, ze tak jest na prawde. Cos dla samej siebie musze znalezc kazdego dnia aby nie bylo nudno i monotonnie. Motylku musze przestac galopowac i znacznie zwolnic, sama siebie zabije a uratuje drugie. Na jedno wychodzi:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Joter - Mysle, ze nie szaro-bure i ponure. Moj optymizm sama mnie rozwesela bez chwili wytchnienia.
OdpowiedzUsuńPedze przez zycie jak pustynna burza sypiac piaskiem w oczy wszystkim zlym i przewrotnym postaciom ktorzy nie umieja sie usmiechac.
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
...no kurde blaszka, a dla czego nie? jak człowieka obraz zafascynował to sie wgapia i wszystko jedno w co, czy to w monitor czy na żywo w plenerze to tylko świadczy o wrażliwości i umiłowaniu piękna. To normalka u dobrych ssaków:)))
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Renata i Jarek - Wasz tekst polozyl mnie rozbrojona na lopatki. Niby to wszystko prawda co napisaliscie i z czystym sumieniem moge sie pod nim podpisac. Ja nie upieram sie przy stwierdzeniu, ze mi odbilo. W tytule jest znak zapytania bo moj syn widzac mnie siedzaca nieruchomo przez jakis czas, swoim tubalnym glosem zatrzasl moim zdrowym rozsadkiem.
OdpowiedzUsuńSztuka tkwi wszedzie i to sztuka znalezc Sztuke w otaczajacym nas swiecie. Ja nigdy wczesniej nie bralam pod uwaga, ze screen saver moze wciagnac jak internet i teraz to juz strach nawet zblizyc sie do komputera:))
Pozdrawiam serdecznie:)
Napisalas to tak ladnie i ciekawie, czytalam czekajac na wiecej, sama poezja...
OdpowiedzUsuńA ja wlasnie swoj domowy-prywatny laptop popsulam, cos skasowalam, nie wiem co, przy okjazji czyszczenia go i siedze teraz na sluzbowym, na ktorym nie mam prawie nic.Za to internet dziala dosc dobrze, bo nic nie namieszalam!
Pozdrawiam :)
wildrose - Niejednokronie stanelam przed problemem nacisnac klawisz czy poczekac na madrego. Wybieralam opcje "czekaj". Wyszlo na dobre i komputer chodzi do dzis. Sama nie bawie sie w takie przemadrzalskie czyny. Teraz zostalam zmuszona do Apple'a ale tesknie za okienkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)