Wróciłem z pięknych wakacji i pora pojawić się na blogu. Cudowne miejsce wspaniała pogoda i jestem zadowolony, ze tam bylem. Jako, ze jestem lokalnym patriota to odłożone dolary wydałem w kraju nie siląc się na tandetne wakacje w Meksyku. Luksus i przepych zwykłemu śmiertelnikowi potrafi zamieszać w głowie więc aby tego się ustrzec robiłem sobie przerwy od porcelany, srebrnej zastawy i łóżka tak wygodnego, ze potrafiłem przespać więcej niż zalecane sześć godzin. Na słonecznej plaży i w rozkosznie ciepłym oceanie wybyczyłem się przez dwa dni. Zgrubiały naskórek z piet zniknął i poczułem się jakiś inny taki zupełnie odnowiony.
Aby zapobiec zgnuśnieniu i monotonii wybrałem się na zwiedzanie okolicy bo kurort w którym mieszkałem to nic innego jak rozległy hotel, baseny i takie tam zupełnie niepotrzebne człowiekowi wymysły cywilizacji jak masaże gliną, gorącymi kamieniami i Bóg wie czym innym. Wypożyczyłem rower, do torby na ramię wrzuciłem butelkę wody i aparat fotograficzny. Wreszcie poruszam się i może zrzucę trochę sadła bo pozostając w rozkosznym wakacyjnym miejscu leżałem na plaży, żarłem na plaży i używałem nóg wyłącznie aby znaleźć się w pokoju z łóżkiem. Chyba przesadziłem w tym roku wyszukując takie miejsce. Kurort nudny jak diabli tak jak jego mieszkańcy.
Poprzedniego wieczoru opracowałem niedługą trasę i jadę zatem za miasto aby stawić czoła codzienności zamieszkującej tutaj ludności. Moje zamysły jednak zostały zniweczone przez obżarstwo i gdy poruszyłem swe gnuśne ciało poruszyły się również i kiszki zmuszając mnie do częstych wizyt w toaletach.
Już wiedziałem, ze daleko nie pojadę ale za to postanowiłem zobaczyć jak najwięcej niezbyt oddalając się od cywilizacji. Nie musiałem wracać natychmiast do miejsca wakacyjnej rozpusty bo ludzie w USA wyrozumiali i życzliwi i nie ma problemu z udostępnieniem toalety w restauracji lub nawet zakładzie produkcyjnym o czym miałem sposobność przekonania się (kilkukrotnie).
Podzielę się z wami tym co widziałem ale ostrzegam, ze to temat mało apetyczny i jeżeli ktoś jest „obrzydliwy” niech dalej nie ogląda.
Już wiedziałem, ze daleko nie pojadę ale za to postanowiłem zobaczyć jak najwięcej niezbyt oddalając się od cywilizacji. Nie musiałem wracać natychmiast do miejsca wakacyjnej rozpusty bo ludzie w USA wyrozumiali i życzliwi i nie ma problemu z udostępnieniem toalety w restauracji lub nawet zakładzie produkcyjnym o czym miałem sposobność przekonania się (kilkukrotnie).
Podzielę się z wami tym co widziałem ale ostrzegam, ze to temat mało apetyczny i jeżeli ktoś jest „obrzydliwy” niech dalej nie ogląda.
W jednym z zakładów skierowano mnie do toalety udzielając dokładnych wskazówek jak tam trafić. Brzmiało to trochę skomplikowanie ale starałem się zapamiętać dokładnie trasę bo moglem nie mieć wystarczająco dużo czasu na poszukiwania. Biegunka ma to do siebie, ze nie słucha rozumu. Znalazłem korytarz którym kierowałem się we wskazanym kierunku. Otworzyłem drzwi i znalazłem się w męskiej toalecie. Dość duże pomieszczenie ale za to bez drzwi i brudno jak cholera.
Minąłem umywalkę z której za chwile będę musiał skorzystać i idąc w lewo trzy kroki minąłem pisuar a dalej ukazał się upragniony sedes i nawet prysznic. Brak drzwi trochę mnie rozpraszał ale nie miałem wyjścia i musiałem zasiąść na tronie modląc się aby nikt w tej chwili nie wszedł.
Być może kowbojom to nie przeszkadza ale czułem się jak w witrynie sklepowej, wystawiony na widok publiczny. Śpiesząc się bardzo zakończyłem mój pobyt w tym mało ustronnym miejscu i wybiegłem na zewnątrz aby odetchnąć świeżym powietrzem.
W Ameryce Północnej nie jest przesadnie czysto jak we Wiedniu i żyje się przyjemnie. Właśnie dlatego uwagę moja zwróciły kosze na śmieci w męskich toaletach. Sądzę, ze to dość przydatna rzecz w damskich z wiadomych comiesięcznych dolegliwości to w męskich wydawało się, ze to zupełny absurd. Podróżując po południowych Stanach zaobserwowałem, ze to normalka. Na meksykańską modłę zużyty papier toaletowy wędruje do kosza. Cudo takie zaaklimatyzowało się w USA.
Kilka wizyt na stacjach benzynowych utwierdziło mnie w przekonaniu, ze już lepiej wracać tam skąd przybyłem. Szczególnie ostatnia męska gdzie użyty papier wylegiwał się na podłodze spowodował odruch wymiotny i natychmiast udałem się żwawym tempem do świadomie porzuconego raju. Pomyślałem sobie, ze skoro mogę jeść i pić na plaży to może mogę i … zamiast chodzić do toalety.
Ci którzy nie zechcą uwierzyć w to co napisałem i, ze miałem omamy wzrokowe niech policzą czarne punkty na zdjęciu poniżej.
Ci którzy nie zechcą uwierzyć w to co napisałem i, ze miałem omamy wzrokowe niech policzą czarne punkty na zdjęciu poniżej.
(247365)
no cóz, niektórzy podrżują, aby spotakć tak urokliwe miejsca, mi wystarczy miejsce mojej pracy w Polce... hadnbikerka
OdpowiedzUsuńCoś mi się widzi, że znasz takie widoki. Specjalnie nie wyszukiwalem takiego paskudztwa a jedynie trafiłem przez przypadek. Chcialoby się powiedzieć, że brud wszędzie wygląda tak samo.
Usuńrzec by się chciało samo zycie i oby tylko takie problemy nas dotykały :)handbikerka
UsuńNo cóż, w Polsce też trafiają się takie kwiatki. W Bułgarii we wszystkich domach stoi kosz na zużyty papier toaletowy, bo tam rury odprowadzające ścieki są o nietypowym przekroju i zatykają się, gdy spuścisz papier do muszli. Na południu Bułgarii w wielu domach nie ma muszli, ale jest "zdrowotny" ponoć, model kucany, szkoda tylko,że rozstaw może kobietę przyprawić o rozerwanie krocza. W Turcji pomieszczenie było całe wyłożone marmurami, a na samym dole były owe dziury., ale było czysto. Natomiast ów przybytek w pięknym mieście Soczi przyprawił mnie o atak śmiechu. "Kabiny" były takiej wysokości, że z każdej zajętej sterczała głowa i nogi osoby korzystającej z owego przybytku, bo ich drzwiczki były takie jak typowe drzwi do westernowej knajpy. Wrażenie niezapomniane, wierz mi. A dlaczego nie podróżujesz z tabletkami wstrzymującymi od zaraz owe przykre dolegliwości? Są skuteczne i wygodne w użyciu, nie wymagają nawet popijania, rozpuszczają się w ślinie, skutek błyskawiczny (Imodium instant). Do nas przez jakiś czas sprowadzano ze Stanów Kaopectate, tyle tylko,że trzeba było to popijać. Teraz pewnie macie wersję bez popijania.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
I wlasnie mnie to wkurwia, ze taki gigant intelektualny jak USA powraca do 18-go wieku i bierze przyklad z Bulgarii. Krotkie drzwi to jednak nie tylko rosyjski wymysl lub spuscizna ZSRR. W jednej z knajp w Kansas byl kibel gdzie bylo jedno pomieszczenie z sedesami, pisuarami i umywalkami. Po kilku piwach kazdy facet idzie sie wysikac a tam jak w dwunastym wieku; trzech siedzi i sra, czterech sika i tylko dwoch myje rece. Pomieszczenie cztery metry na cztery i wszyscy zadowoleni, ze mogli pozbyc sie cisnienia na kiszki. Spiepszylem z tego miejsca i wysikalem sie za plotem.
UsuńNie zabieram apteczki na wakacje bo nie mam jej nawet w domu. Dziwak jestem, nie zarzywam witamin ani innych ulepszaczy. Jem dobrze i wychodze z zalozenia, ze lepiej dobrze jesc niz placic lekarzowi i jakos to do dzis dziala. Wyleczylem sie z dolegliwosci pijac czysta wodke zakaszajac herbatnikami.
trzeba powiedzieć, że pierwsze zdjęcie dalece odbiega od pozostałych...:)
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Powialo by nuda gdyby wszystko bylo cacy, ladne i poprawnie politycznie.
UsuńW kazdym miejsu na swiecie ludzie tacy sami...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
A tych czarnych nie udalo mi sie policzyc /smiech/
Nie tylko ludzie ale wszedzie jest tak samo tylko zle i bogate jednostki staraja sie udowodnic nam, ze niektorzy sa lepsi.
UsuńSwiat teraz gdy juz wszedzie bylismy i widzielismy jest jedna wielka wioska i wszyscy jak napisalas jestesmy tacy sami.
Co do czarnych; to nie da sie ich policzyc tak samo jak bialych. Mozg potrafi robic nas w konia:))))Mam kilka takich perelek w zanadrzu.
W moich lwowskich i bulgarskich podrozach zaznalam szoku uzytego papieru toaletowego wyrzucanego do kubelka, dzieki temu moglam spokojnie przeczytac ten post do konca. Tylko nie jestem w stanie otworzyc go jeszcze raz, nawet dla policzenia czarnych punktow!!
OdpowiedzUsuńNa "zywo" wrazenie wraz z zapachem zawsze jest potezne, zeby nie powiedziec: zawrotne i pamieta sie go dlugo!
Ja jakos nie moge sie uodpornic na gowno. Gdziekolwiek lezy poza sedesem to wedlug mnie jest nie na miejscu. Post chyba nie jest szokujacy bo z g.... mamy do czynienia co najmniej raz dziennie.
UsuńAby policzyc czarne probuj do skutku, i tak ci sie nie uda dzieki zaletom twego umyslu.
Pierwsze zdjecie,cudne,zjechalam nizej...szybko wrocilam zpowrotem:)))
OdpowiedzUsuńWidze, ze jestes wytrawna/wytrwala blogowiczka.
UsuńNa zdrowy rozum, tak powinno być. Papier nie ląduje w wodzie, nie zanieczyszcza środowiska. A z czasem g....o wyschnie i papier da się przetworzyć albo spalić :D
OdpowiedzUsuńTakiego bezsensu nie slyszalem/widzialem/czytalem w zyciu. Mozesz magazynowac gowno w swoim domu jak chcesz. Wolnoc Tomku w swoim domku. Ekskrementy zawieraja zabojcze wydzieliny organizmu ludzkiego. Totalna glupota bo palenie papieru (tym bardziej zasranego) jest wrogie ochronie srodowiska. Jezeli masz genialny pomysl na zrobienie biznesu to juz dzis zglos suszarnie zuzytego papieru toaletowego w Biurze Patentowym bo nigdy nie wiadomo kto jeszze czyta te blog i moze cie uprzedzic. Dodaj jeszcze palenie zuzytych opon i podpasek a zostaniesz guru 21 wieku.
UsuńPaskudne te kible :/
OdpowiedzUsuńTrudno nie zgodzic sie z toba, paskudne.
Usuń