Zima za pasem więc auto wypakowaliśmy po sam dach ciepłymi ciuchami. Przy rozpakowaniu samochodu już na miejscu zadziwiła mnie ilość posiadanej garderoby na taką pogodę. Niektórych jej części nie używałam od lat i już nigdy nie założę bo jakieś to niemodne albo o dziwo zbyt obcisłe.
Trzy ogromniaste torby i prowiant zabrany na kilka dni oraz tysiąc przydatnych w takich warunkach przedmiotów zapełniły podłogę niewielkiego jak się okazało living room. Dwie sypialnie zapraszały nowoprzybyłych pustką i zimnem.
- Ale tu wilgotno i ponuro. - Roztarłam ramiona i wsadziłam dłonie do kieszeni grubego swetra. Wszystko się zgadza, ogrzewanie jest. Dwie farelki na próżno mieszały swe ciepłe powietrze z tym zalegającym w najskrytszych kątach o temperaturze minus pięć Celsjusza. Po trzech godzinach w pokoju z ust ciągle unosiła się para. Sypialnie pozostawiliśmy zamknięte i postanowiliśmy spać tu gdzie jest równie zimno jak wszędzie. Do dyspozycji była jeszcze kuchenka gazowa więc zaraz po wypiciu herbaty z podwójną porcją rumu wyszliśmy na romantyczny spacer. Śnieg zalegał gdzie niegdzie ale nie na choinkach których w ponurym liściastym lesie po prostu nie było. Po dwóch tygodniach od ostatniego opadu pozostało go jak na lekarstwo. Krótki i smutny spacer zakończyliśmy otwierając drzwi do pustelni w głębokim lesie.
W środku było już o pół stopnia cieplej. Powietrze dodatkowo nasączyło się wilgocią od palników gazowych. Po kolejnych dwóch wzmocnionych herbatkach ubrani w najcieplejsze ciuchy weszliśmy do śpiworów. Noc była wyjątkowo krótka i bajki Andersena i braci Grimm prześladowały mnie przez te parę godzin. Pisnęłam z obrzydzenia gdy rano wkładałam zimne obuwie. Gdy p. smarzył jajecznicę ja piłam herbatkę połykając wrzątek który wcale mnie nie parzył.
Minął dzień podczas którego zdecydowaliśmy, że jutro o świcie wracamy do domu na Święta.
Będę wreszcie miała internet i znośne warunki w których żyję na codzień od lat a kolejny wypad przewiduję gdy będzie CIEPŁO!
Czytałam z koleżanką i pomimo waszego "dramatu" obie miałyśmy uśmiech na twarzach :-) ... podróże kształcą ;-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że byliście we dwoje :-)
Zdrowych, radosnych i rodzinnych Świąt!
Uściski
Wreszcie w domu!!! Ciepło i swojsko:)))
UsuńJedyną stratą były dwa dni w samochodzie.
Zdrowych i wesołych Świąt.
Tak to jest, gdy romantyczne marzenia zderzają się z szarą rzeczywistością... ja też znam takie "rozczarowania"...Uśmiałam się. Pozdrawiam. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńW taką pogodę to romantyzm przemienia się w reumatyzm.
UsuńZdrowych i wesołych Świąt.
A dzie zdjecia??? Foch!
OdpowiedzUsuńNie ma i nie będzie bo nie tknęliśmy aparatów. Oczywiście zabraliśmy dwa i dodatkowe objektywy. Wszystko do du.... Szary koszmar nie nastrajał pozytywnie i gdyby nie rum to miałabym zapalenie nerwów:))))
UsuńZdrowych i wesołych Świąt.
Na święta gajówka bez prądu w środku lasa. Wielki piec szybko ogrzał zimne powietrze a piece kaflowe w pokojach rozgrzane, szybko oddech stał się ciepły i swetry zniknęły. W kuchni stała też butla gazowa z palnikiem, gorąca herbata i gorący posiłek, za oknem las i cisza, do kibelka nie daleko, nie blisko :), taki prosty wiejski ale przestronny kibelek, otworzyć drzwi i widzisz las. Na środku placu sporego pomiędzy stodołą a obórką, miejsce na ognisko. Upiekły się w popiele ziemniaczki a wcześniej kiełbaski. To jest dzicz Polska, której niestety już nie ma, zlikwidowano gajówkę zrównano z ziemią.
OdpowiedzUsuńSpacery w tym lecie zimą też i jesienią były cudowne niedaleko bobry zrobiły tamę. Polska dzicz, taką kocham. :)
Dawne dobre czasy nigdy nie wrócą ale wspomnienia rozgrzewają nam duszę i aż miło było poczytać co ty pamiętasz. Nasze starcie z niby gajówką wyglądało zupełnie źle.
UsuńZdrowych i wesołych Świąt.
W sumie, to sie nie dziwię, żeście wrócili. Gdyby był snieg byłoby zupełnie inaczej. Dziwaczne są świeta bez sniegu. Ale są. I jakos je trzeba przejsć rekompensujac sobie brak sniegu usmiechem, kolędą, smakołykami, ciepłem biegnącym od piecyków, choinek, kominków, serc...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Wam życzymy, kochani! Wesołych świat, gdziekolwiek byście je spędzali!:-))***
Poszukiwanie śniegu na Północy nam nie wyszło ale za to pewnie będzie pod dostatkiem w ciepłych Stanach:)))
UsuńZdrowych i wesołych Świąt.
Aż zapiszczałam z uciechy, mnie by się tam podobało! Pustelnia w głębokim lesie, nawet liściastym to moje marzenia. A para z ust i sen zakopanej w piernatach - bezcenne. Oj skoda, że ten domek nie jest bliżej.
OdpowiedzUsuńRadosnych i pogodnych Świąt życzy Krystynka
Z opowieści kolegi wynikało zupelnie co innego. Gdybyśmy byli przygotowani na smutek czarnego lasu to może i spędzilibyśmy tam Święta. Szukaliśmy czegoś zupełnie innego niż to co zobaczyliśmy. Trudno spróbujemy znów za rok gdzieś indziej.
UsuńZdrowych i wesołych Świąt.
Dobrze, ze pojechaliscie na tyle wczesnie, zeby moc wrocic...
OdpowiedzUsuńRadosnych swiat zycze! Okraszonych cudownie rozswietnona cywilizacja!
Motylek
Nadrabiam zaleglości. Krzątam się jak w ukropie i gorąco mi jak nigdy!!!!!!
UsuńTelewizor "chodzi" na okrągło a smutek za oknem zupełnie pomijam bo nawet nie mam czasu na jego oglądanie.
Zdrowych i wesołych Świąt.
A, to teraz wiem, gdzie się podziewałaś! Cieplutkich świąt!
OdpowiedzUsuńMiałam tam siedzieć i stać się demonem internetowym. Połączenie było. Trzeba tylko wyjść z lasu i stanąć na górce aby złapać sygnał w telefonie. O używaniu kompa mogłam tylko pomarzyć bo nawet tekstu żadnego nie spłodziłam, palce zamarzały.
UsuńZdrowych i wesołych Świąt
Zabraniam absolutnie jeździć w takie nieprzyjazne odludzia! Z wypraw mają być teksty z esencją wyjazdu a nie z wilgotnym podmuchem. No, po prostu życzę Wam najpiękniejszych wypraw które dopiero na Was czekają po Nowym Roku!!I oczywiście Merry Chrystmas!!
OdpowiedzUsuńSłucham pilnie dobrych rad i nie dam się wpuścić w czarno-szary krajobraz na Święta.
UsuńSmak nowej potrawy poznajemy przez jej spróbowanie tak jak i my spróbowaliśmy czegoś zupelnie niestrawnego w tak uroczystym okresie. Pobyt tam wpędziłby nas w zadumę na wieki!!!
Zdrowych i wesołych Świąt.
Witaj Ataner.
OdpowiedzUsuńMyslę ,że podjęliście słuszną decyzję. Życzę więc Tobie Ataner,Twojemu P i Waszemu Juniorowi zdrowych pogodnych Świąt w ciepłych pieleszach waszego domu i w równie ciepłej rodzinnej atmosferze:))
Gdyby to miał być zwykły tydzień z daleka od domu to nawet niech będzie ponuro ale w Święta tak przecież być nie może.
UsuńZdrowych i wesołych Świąt.
Nie ma co się poddawać, myślę, że następnym razem będzie lepiej...
OdpowiedzUsuńZdrowych i radosnych Świat we własnym domku :)
To takie potknięcie na drodze usłanej różami którą podążamy w kierunku Słońca:))))
UsuńZdrowych i wesołych Świąt.
Ale było trochę romantycznie:)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt, Ataner! Domowych i spokojnych:)
Wampiry i upiory też mają swe romantyczne miejsca i wlaśnie to gdzie byliśmy jest jednym z nich.
UsuńZdrowych i wesołych Świąt.
Ja bym się zadziwiła, gdybyście nie podążyli w dzikie ostępy hi hi. Szczęśliwej Gwiazdki Wam obojgu, a w nowym Roku wielu udanych wypraw, serdeczności i ucałowania!
OdpowiedzUsuńTo był zupełny przypadek, że tam trafiliśmy. Nie zaprzeczę, że zwiedziliśmy całą okolicę w ciągu jednego dnia.
UsuńZdrowych i wesołych Świąt.