Gdy życie głaska przez kilka chwil aby później otrzymać bolesnego kopniaka człowiek uczy się przewidywania bardzo szybko bo to bolesna nauka. Troszkę czasu minie gdy głaskanie uśpi naszą czujność i wtedy kolejny kopniak jest jeszcze bardziej dokuczliwy. Po kilku takich starciach z okrutnym życiem stwierdzenie „nic mnie już nie zaskoczy” samo ciśnie się na usta. Głośno takiego zdania nigdy nie wypowiedziałam ale gdzieś tam w zakamarkach duszy błąkało się takie stwierdzenie o bardzo podobnej treści.
Nauczyłam się działać zapobiegawczo aby zminimalizować możliwość kolejnego kopniaka. Z doświadczenia wiem, że niczego nie powinno się zostawiać w samochodzie bo właśnie owo „coś” może stać się łupem chciwego przechodnia. Nasze auta wyglądają jak z salonu sprzedaży pomimo upływu lat. Gdy wysiadam z auta zabieram torebkę i ewentualne zakupy pozostawiając na parkingu pojazd bez ani jednego przedmiotu który nie jest na wyposażeniu fabrycznym. Trochę to dziwne patrząc na auta koleżanek wypchane po brzegi najpotrzebniejszymi rzeczami. Trudno wymieniać wszystko co się tam znajduje bo wielokrotnie nawet właściciel nie ma pojęcia co z nim podróżuje.
Urlopy lub wakacje powodują, że w samochodzie jest tyle drogiego dobra, że aż strach zostawić auto bez opieki. Na złodzieja nie ma alarmu i zabezpieczenia. Gdy fachowiec bierze się do roboty to nic go nie powstrzyma przed otwarciem drzwi. Najprostszym sposobem jest duży kamień który z łatwością tłucze szybę i droga wolna. Niech sobie auto piszczy i wyje w ciągu 30 sekund można z auta zabrać aparat fotograficzny czy laptopa i gdy zdezorientowani widzowie zajścia zaczną reagować złodzieja już nie ma w zasięgu wzroku. Jadąc na wakacje oddajemy się pod skrzydła opiekuńczego anioła który opiekuje się naszym autem gdy my jesteśmy w oddali.
Widok porozkładanych toreb przy aucie zrobił jednak na mnie duże wrażenie. Od razu napiszę, że nas nie byłoby stać na taką dozę zaufania. Nawet gdyby to miała być krótka drzemka nie wystawiłabym walizek poza auto. Wiadomo przecież, że kierowca musiał być desperacko zmęczony skoro zdecydował się na spanie na przydrożnym parkingu i gdy już usnął to zapadnie w sen bardzo głęboko i odpłynie daleko od otaczającej go rzeczywistości. Nic tylko otworzyć torbę i przeglądnąć jej zawartość bo kraść całości może się nie opłaca.
W Europie nie do pomyslenia taka beztroska. Odkad otworzyly sie granice, a Europa stala jednoscia, przestepczosc wzrosla wielokrotnie. Nawet we wlasnym domu nie mozna czuc sie bezpiecznie, a kradzieze aut albo mienia przybraly na sile. Teraz, po przyjeciu straumatyzowanych uchodzcow, jest jeszcze gorzej, bo doszly przestepstwa na tle seksualnym.
OdpowiedzUsuńAmeryka jest trochę zacofana w stosunku do Europy. Na starym kontynencie powstają nowe trendy w modzie, technologie i uwarunkowania socjalne. Brawo za to Europie bo ona napędza rozwój i zmienia światopogląd czasami zbyt drastycznie ale może właśnie dlatego w USA starym zwyczajem wystarczy zamknąć drzwi na klamkę i kraty nie potrzebne.
UsuńPozdrawiam:)
A moze z tym człowiekiem, który tak po prostu porozkładał torby przy samochodzie jest tak, jak z tymi domami bez krat, których nikt nie okrada - w przeciwieństwie do zakratowanych sąsiadów? A może ten człowiek tak mocno wierzy w swoje szczęście w swego anioła, że samą tą wiarą stwarza barierę ochronną wokół swego mienia? Albo jest kompletnie bezmyślny i to też dla niego dobrze, bo to chroni go przed nerwami i obawami? A może jeszcze uważa, że te dobra ziemskie tak naprawdę niewiele są warte, wiec po co sie przejmować? Grunt to zdrowie, dobry sen i ufnosc w Opatrznosć, która jakos tam wie co robi?
OdpowiedzUsuńAtaner, ściskam Cię mocno o rózowym świcie w bardzo mroźny!***
A ja uważam, że w torbach były brudne ciuchy i aby nie udusić się w małym pomieszczeniu auta właściciel umieścił je na zewnątrz:))))
UsuńZ wiarą w Opatrzność może być różnie bo kolega nie zamykał mieszkania na zamek wychodząc z założenia, że to jedynie dodatkowa robota niczemu nie służąca. Pewnej nocy do mieszkania włamali się bandyci niszcząc zamek który nie był zamknięty. Weszli do domu z bronią w rękach. Kolega obudzony dziwnymi odgłosami okrył się puchową kołdrą i wyszedł zobaczyć o co chodzi. Jeden z napastników nie wytrzymał nerwowo i strzelił do niego a potem bandziory uciekły niczego nie kradnąc. Pozostawili rannego samego sobie. Szczególna wiara w nietykalność może również zdradzać brak dbałości o rodzinę i samego siebie.
Pozdrawiam:)
Ten ktoś musiał być mocno zdesperowany:)))
OdpowiedzUsuńBrakiem snu niejedni oprawcy torturowali więźniów skazując ich na koszmarne męki które mieszają zmysły doprowdzając nieszczęśników do obłędu. Pokazany przeze mnie przykład jest jakby potwierdzeniem, że natury nie da się oszukać i gdy przychodzi kryzysowa godzina nic nie jest ważniejsze niż orobina snu.
UsuńPozdrawiam:)
Olu, z głowy mi wyjęłaś domysły bo ja raczej nie zamykam, nie chowam z tych właśnie powodów. A jak ktoś mi coś zabierze, to sobie tłumaczę, że widocznie potrzebuje tego bardziej niż ja. Nie lubię tylko kiedy ktoś niszczy.
OdpowiedzUsuńKiedyś ktoś mi stłukł szybę w autku by wziąć albumy a gdybym nie zamykała to nie byłoby szkody, bo nowa szyba słono kosztowała.
Z kolei ja walczę o swoje i nawet mi na myśl by nie przyszła taka filozofia życia. Pomóc bliźniemu potrzebującemu nagłej pomocy to tak ale rozdawnictwo swojego majątku - NIE.
UsuńJednak złotego środka nikt jeszcze nie wymyślił i dlatego każdy z nas stosuje taki jaki uważa za najlepszy.
Pozdrawiam:)
Moze taki beztroski ten ktos, tacy maja czesto duzo szczescia, a moze taki zmeczony ze wszystko inne poza spaniem sie nie liczylo, ale jakos mial sile wystawic te klamoty. Teresa
OdpowiedzUsuńKlamotów miał dużo bo nawet na dachu. Myślę, że miał za sobą długą drogę i padł ze zmęczenia i nie miał już siły dotrzeć na camping lub do hotelu.
UsuńPozdrawiam:)
Tereso, chciałabym skontakotować się z Tobą prywatnie oczywiście jeśli jest taka możliwość. Proszę odezwij się do mnie na mail; atanerzchicago@gmail.com
W samochodzie mam koc, poduszkę - na tylnym siedzeniu i nic więcej nie zostawiam. W bagażniku za to różne bzdury jeżdżą, pompka, wkrętarka, olej i płyn do wycieraczek, jekiś buty na zmianę i kurtka. Nie wiem chyba bym tak nie wystawiła dobytku, ale może ten ktos był bardzo zmęczony i było mu już wszystko jedno.
OdpowiedzUsuńNauczona złym doświadczeniem kiedy ukradziono mi moje ukochane okulary przeciwsłoneczne z mojej winy zresztą bo zostawiłam je w widocznym miejscu i otwarty samochód teraz jestem bardziej ostrożna.
UsuńPrzedmoty typu okulary czy perfumy chowam do schowka.
I ja nie miałabym odwagi zostawić swoich rzeczy na parkingu i spać spokojnie.
Pozdrawiam:)
Oj, beztroska:)
OdpowiedzUsuńWiara w bliźniego i dobrą wolę jego powinna mieć jednak jakieś podstawy w rzeczywistości. Ja aż taka ufna nie jestem.
UsuńPozdrawiam:)