Trzy dni temu kupiliśmy swój własny hotel. Hotel na kółkach z którego będziemy korzystać przez kolejne lata. Ten który zawiezie nas na inne kontynenty i zapewni nam minimum komfortu tak za dnia jak i w nocy. Jak wiecie nasza przygoda ze znalezieniem idealnego pojazdu dla podróżników trwa od dłuższego czasu i nawet pokazaliśmy nasze pomyłki i złe decyzje.
Teraz pokazuję ostatnią wersję ale czy ostateczną?
Prawie rok poszukiwania zaowocował zupełnie niczym. Pojazdów oczywiście w tym dostatnim kraju nie brakuje ale dla nas te wystawione na sprzedaż były albo za drogie albo za długie. Szukaliśmy najmniejszego hotelu na kółkach jaki jest dostępny na rynku.
Kupiliśmy jeden rozmiar większy po wielu rozterkach i przemyślaniach. Jak przyjdzie na to czas wszystko wyjaśnię ale teraz tylko informuję, że jest to najmniejsze przestępstwo jakiego mogliśmy się dopuścić.
Nasz motorhome został ochrzczony dość nietypowym imieniem; “Dos ancianos” czyli “Dwa staruchy”. Bo właśnie dwa staruchy będą w nim mieszkać i nim podróżować. Dwa czyli ja - Ataner i mój ciągle zwariowany mąż - p..
“Dos ancianos” zostanie zmodyfikowany aby spełnić nasze wygórowane wymagania i gdy przyjdzie dzień zero przedstawimy go w ostatecznej odsłonie.
Pomimo tego, że miejsca w środku jest niewiele to pomieścimy wszystkich chętnych którzy zechcą nas odwiedzić i spędzić z nami miesiąc lub dwa.
Zawsze marzyłam o camperze. Ale cały problem był w tym, że w Polsce nie było gdzie się z nimi podziać, bo na polach campingowych nie można się było podłączyć do sieci wod.-kan. i energii.To ja teraz czekam na zdjęcia z wnętrza tego cudeńka.
OdpowiedzUsuńBuziaczki;)
Wnętrze ulegnie modyfikacji a w szczególności część kuchenna. Zmienimy lodówkę, piec, zlewozmywak , stolik i kilka szafek. Łazienka też ulegnie odnowieniu na sprzęt nowoczesny i taki jaki lubię. Dzisiaj odbieramy pojazd z warsztatu samochodowego po generalnym przeglądzie technicznym.
UsuńGdy uporamy się bateriami słonecznymi i elektryką, co zajmie nam sporo czasu to nie zapomnę pochwalić się gotowym do wyprawy kamperem.
Wszystkiego musimy sie nauczyć bo nigdy wcześniej nie mieliśmy styczności z takim dziwnym domem na kółkach.
Trzymaj kciuki za moje pierwsze kilometry za kierownicą tego potwora.
Pozdrawiam:)
my jeździliśmy bez problemowo po Polsce .Były podłączenia i miejsca na spuszczanie nieczystości .
UsuńTo w razie problemu wiem do kogo udać się po pomoc:)
UsuńMacie psa??? Dlaczego ja nic o tym nie wiem?
OdpowiedzUsuńJaki to pies, to owczarek belgijski, zupełny wariat ale za to bardzo ładny.
UsuńTo własność naszych znajomych ale lubi nas bardziej niż właścicieli:))))
Pozdrawiam:)
Super :))) Fajny kamperek :) Mam nadzieję, że dobrze Wam będzie służył.
OdpowiedzUsuńA te inne kontynenty, to Europę też? ;)
Europę mamy zaliczoną od Nordkapp po Peloponez i nie mamy zamiaru powracać w znane miejsca. Szykujemy wyprawę na zupełnie inny kontynent i myślę, że ten pojazd zawiezie nas tam gdzie jeszcze nikt nie był. Za rok ujawnię sekret naszego przedsięwzięcia.
UsuńKamper wydaje się prawie idealny i stanie się takim za pół roku.
Pozdrawiam:)
KOCHANI!
OdpowiedzUsuńNiech ten nowy pojazd zawiezie Was w najdalsze zakątki Wszechświata, pełnego tajemnic i niespodzianek! Niech bedzie schronieniem, bazą i domem w najlepszym tego słowa znaczeniu!
Już boję się na samą myśl co wymyśliliśmy.
UsuńPojazd ma 21 lat ale cały ma tyle zalet, że już pokochałam tego staruszka.
Nie stać nas na zupełnie szpanerski pojazd prosto od dilera i po roku poszukiwań na inernecie znaleźliśmy cos co zadowoli nas przez następnych 10 lat.
Wkrótce rozpoczniemy wyprawę naszego życia która nas i Was wprawi w osłupienie.
Południowa Ameryka.
Pozdrawiam:)
Swietna sprawa. Marzenia trzeba spelniac, po to sie je w koncu ma. Powodzenia na drogach:)
OdpowiedzUsuńTrasa wyprawy zostanie opublikowana przed wyjazdem i myślę, że marzenia nie przerosną naszych skromnych możliwości.
UsuńZanim to nastąpi nie braknie emocji w oczekiwaniu na podróż życia.
Pozdrawiam:)
Wyglada imponujaco. Bardzo popularny sposob podrozowania po calej Australii.
OdpowiedzUsuńTen nasz jest zminiaturyzowaną wersją dla dwojga. Jest w miarę łatwy do parkowania i mieści się w miejscach dla normalnych samochodów co jest jego wielką zaletą.
UsuńPosiadanie możliwości zamieszkania nawet w centrum miasta jest bardzo wygodne.
Pozdrawiam:)
Nareszcie! Przy Waszych podróżniczych pasjach to wydaje się wyjściem idealnym. Bardzo jestem ciekawa jak to wyjdzie po liftingu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie odebraliśmy samochód od mechanika gdzie przeszedł bardzo szczegółowy przegląd techniczny. Diagnoza jest taka, że autko jest w bardzo dobrym stanie. Tylko wsiadać i jechać przed siebie, ahoj przygodo:)
UsuńWiele rzeczy chcemy zmienić, udoskonalić i chętnie pokażę efekt końcowy.
Pozdrawiam:)
Swietny pomysł ten samochód przy Waszym trybie życia, częstych podróżach i miłości do nich, a do tego oboje jesteście kierowcami więc dobrze zrobiliście. Zazdroszczę, też bym taki chciała...
OdpowiedzUsuńNiech Wam dobrze służy i nigdy nie zawiedzie!
Powodzenia!
Niezaprzeczalnym plusem posiadania takiego pojazdu jest to, że można go użyć jako hotel. Nie potrzeba się martwić o rezerwację a kuchnia pod ręką zapewni smaczne dania i zimne drinki:)
UsuńPozdrawiam:)
Pamiętam historię waszych zmagań z zakupem domu ślimaka czy wozu Drzymały zwanego camperem i bardzo się cieszę, że taki wybraliście. Tylko czy wygodnie spać tak z dachem nad samiusieńką głową? Przedtem to był minus. Ale tak czy siak zazdraszczam niezawistnie i czekam na przygody i wyprawy.
OdpowiedzUsuńZaletą poprzedniego samochodu było to, że można było w nim wjechać prawie wszędzie. Miał napęd na cztery koła, wysokie zawieszenie i to nam się bardzo podobało. Ten może nie jest taki zwrotny ale bardziej komfortowy i nie będziemy się wspinać po sam dach aby spać. W wyposażeniu jest rozkładana kanapa na której mieścimy się oboje i będzie nam służyła jako łóżko. Miejsce pod dachem wykorzystamy jako szafa.
UsuńPozdrawiam:)
nie koniecznie trzeba spać na łóżku nad kierowcą .Nam to posłanie służyło za magazyn kocy i.t.p. natomiast mieliśmy sypialnię wygodna z tyłu kampera
UsuńNa tym miejscu gdzie siedzi pies jest kanapa która będzie naszym łóżkiem a górę wykorzystamy jako skład na rzeczy lekkie i duże na które na pewno braknie miejsca na dole:)
UsuńNo to teraz mając własny hotel nie jesteście już ograniczeni niczym. Tylko jeździć i podziwiać ciekawe miejsca. Świetny pomysł dla takich podróżników jak Wy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie między innymi chodziło nam o te ograniczenia. Teraz decyzja o miejscu noclegu czy biwakowania będzie zależała tylko od nas. Możemy zatrzymać się gdzieś w "dzikiej dziczy" bez żadnych ograniczeń.
UsuńPozdrawiam:)
kamperem przez świat - wspaniała przygoda. Nasz miał 8 metrów i był dwu osiowy co bardzo utrudniało parkowanie , ale i dawało luksus mieszkania .Życzę Wam szerokiej drogi
OdpowiedzUsuńNasz jest o dwa metry krótszy od twojego ale i tak jest za długi jak na zadania które sobie stawiamy. Małe są piekielnie drogie i z bólem serca zdecydowaliśmy się na mniej idealny pojazd. Jest trochę dłuższy i szerszy co daje większą przestrzeń życiwą i jest to jego niezaprzeczalnie wielkim plusem. Na ideał nas nie stać więc już teraz jesteśmy zadowoleni z tego co mamy.
UsuńPozdrawiam:)
Jakie staruchy, ja się pytam? No, jakie???? Przecież od Was aż bucha dobra energia, nie mówiąc o tym, że wręcz zaraża i zaprasza do włóczenia się po świecie!
OdpowiedzUsuńAle fakt, pomysł przedni! Gratulacje i oczywiście życzenia wielu cudownych wedrówek camperowych! :-))))
Ano takie, że wspólne sto lat mamy już za sobą co uczciliśmy nawet specjalnym postem. Teraz rozpoczynamy drugą setkę która może okazać się jeszcze ciekawsza niż poprzednia. Kamper (miejmy nadzieję) pomoże nam przemierzyć długie i łatwe kilometry. Te trudniejsze pokonamy na nogach lub na rowerach. A tam gdzie nie damy rady na kołach to polecimy samolotem:)))
UsuńBucha ze mnie optymizm który ma tylko prawie 50% podstaw zaistnienia.
Namiastka domu w długich podróżach będzie miłym miejscem odpoczynku i relaksu. Nie mamy doświadczenia w posługiwaniu się kamperem bo i zapasy wody i zapasy żywności gdzieś trzeba umieścić i co najgorsze nie wiemy ile czego zabierać. Nauka długa i wesoła czeka nas a największym wydarzeniem będzie nasz pierwszy wyjazd.
Zabierzemy twoje dobre myśli na każdą wyprawę, nawet na Antarktydzie będzie nam cieplo na myśl, że jest ktoś kto o nas myśli pozytywnie i duchowo wspiera.
Pozdrawiam:)
Z tymi "staruchami", to daliście! Ja, jak mi powiedział urzędnik u którego kupowałam bilet roczny kilka dni temu, że bilet jest co prawda ważny do końca maja, ale w marcu już będę jeździć za darmo bo mi stuknie siedemdziesiątka, to się tak zdziwiłam, że stałam jak osłupiała i dukałam pod nosem: tak, tak, tylko nie umiem się do tego przyzwyczaić.. (pracuję regularnie 8 godz w Warszawie a w środy jadę o 12 w południe na zajęcia do Mławy od 16 do 21, potem w czwartek wstaję o 4,30 rano, żeby wjechać do Warszawy na początku korków i przejechać ją całą i zdążyć do pracy. W sobotę znowu w Mławie i okolicach spotkania, plenery, warsztaty i zapominam ile mam lat. I nie narzekam. I Pozdrawiam Dzielnych Zdobywców!
OdpowiedzUsuńPrzy tobie trudno się nudzić a nadążyć to już chyba nikt nie potrafi. Gratuluję formy i chęci do pracy.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jednak jestem stukniętą siedemdziesiątką, bo chciałam powiedzieć co najważniejsze, że Kamper bardzo, bardzo mi się podoba i jako idea i z wyglądu. :))))
OdpowiedzUsuńJak człowiek taki zalatany to i o swoich urodzinach zapomni, a ich liczenie (wiem to po sobie) strasznie męczy:))))
UsuńPozdrawiam:)
jestem pod wrażeniem i zazdroszczę.macham tradycyjnie i przytulam z samiuśkiego Podlasia - Dośka
OdpowiedzUsuń