1

wtorek, 8 stycznia 2013

(247365) Fabryka chmur

Różnorodnych chmur na niebie jest kilkanaście rodzajów i urozmaicają one dość jednostajny widok nieba. Wiatr przemieszcza je tworząc zadziwiające kształty malując jakby żywe obrazy.
Miłe chmury są jednak wielkim laboratorium chemicznym gdyż może zachodzić w nich około 100 różnych reakcji chemicznych. Gdyby nie deszcze niewiele to nas by dotyczyło gdyż chmury unoszą się powyżej strefy powietrza którym oddychamy. 
Gdy jednak nadciągną deszczowe cumulonimbusy które są jakby kominem transportowym pomiędzy najwyższymi strefami atmosfery a ziemią to warto się zastanowić czy odświeżający deszczyk nie jest zabójczy.
 Reakcje chemiczne w białych obłoczkach często prowadzą do znaczącej zmiany kwasowości opadów – wywołują kwaśne deszcze, które są niebezpieczne dla roślin i zwierząt, zwłaszcza wodnych, a także powodują zniszczenia budynków. Główne substancje wywołujące kwaśne deszcze to tlenki siarki i azotu. Co jeszcze siedzi w chmurach w głowie się nie mieści; dwutlenek azotu NO2, metan CH4, chlorofluorowęglowodory itd.
Już same nazwy wywołują dreszcz na karku a przecież to nie wszystko. Składniki nieorganiczne dominują w składzie stratosfery, a są to: tlenki azotu, kwas azotowy, kwas siarkowy, ozon, halogeny i tlenki halogenowe z rozpadu CFC, do tego wszystkiego dodajmy gazy jak; kwasy halogenowe takie jak HCl i HF lub dwutlenek siarki SO2, który jest utleniany do kwasu siarkowego H2SO4. Cząsteczki kwasu siarkowego są jednymi z najważniejszych jąder kondensacji, koniecznymi do tworzenia się chmur. Już wiem, ze na deszcz nie wyjdę bez kosmicznego skafandra albo zostanę w domu zastanawiając się czy przypadkiem człowiek nie ma zbyt znaczącego wkładu w trujący skład chmur.
 247365

33 komentarze:

  1. Udało Ci się uchwycić w kadrze ciekawe zjawisko , jak zmieniają się chmury w zależności od pogody.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wygladem chmur jestesmy zaznajomieni od dzieciecych lat ale gdy lat przybywa i zainteresujemy sie co w nich siedzi to juz tak optymistycznie nie spogladamy na nie.
      Robilem zdjecia w roznych czesciach USA i o roznej porze roku i dnia wiec i chmury sa inne.

      Usuń
  2. Piekne zdjecia i fajnie prowadzisz blog. Sam jeszcze sie ucze ale bloguje dla czystej przyjemnsci. Czekam na kolejne zdjecia pozdrawiam z UK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pochwala dla mojego pryncypala Ataner bo ja (247365) tutaj tylko wyrobnikiem jestem dopuszczanym do zloba raz w miesiacu i to nie zawsze regularnie.
      Tutaj tez nie ma reklam i nikt nie wymaga kasy za ogladanie wiec witam cie i zapraszam do zagladania czesciej.

      Usuń
  3. Jaka szkoda, że to, co tak piekne i fascynujące bywa także trujące, złe, niepotrzebne. Na szczęście nie wszystkie chmury zawierają w sobie ogrom tych pierwiastków chemicznych i skażeń. Są chyba i takie zupełnie niewinne, zrobione z pary i ...naszych marzeń??? Taką mam przynajmniej nadzieję!
    Głowa moja w oparach gorączki i chorobowych majaków. To też taki dziwny rodzaj chmur...
    Ciepłe myśli zasyłam i do łóżeczka wracam!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chmury sa ladne i niebezpieczne, zsylaja pioruny i powodzie i dobrze, ze fruwaja tak wysoko.
      Ich glowna zla cecha jest zaslanianie slonca!
      Wracaj do zdrowia jak najpredzej a w nocy niech tylko biale "baranki"bujaja cie do snu.

      Usuń
    2. Już mi o wiele lepiej. Tylko nie wiem, czy nadal nie mam omamów wzrokowych, gdy widze, ze podpisujesz się teraz numerem, którego znaczenia nie potrafię sie domyslic oraz znaczkiem kompasu...Czy te numerki to dane Twojego połozenia na świecie, droga Ataner???

      Usuń
    3. W prawym pasku na dole jestem ja czyli wspolpracownik zwany 247365. Przez kilka dlugich chwil nie bylo mnie u Ataner na blogu i stad to cale zamieszanie. Nie masz omamow i widac wracasz do zdrowia czego zycze ci z calego serca.

      Usuń
    4. Miło mi poznać współpracownika oznaczonego 237365!:-)
      Wasz blog pięknie się rozwija i rozgałęzia - jako nałogowego czytelnika różności bardzo mnie to cieszy!
      Pozdrawiam serdecznie Panią i Pana!:-)

      Usuń
    5. Witaj Olu! Widze, ze musze wkroczyc do akcji, bo 247365 troszke namieszal:)
      Pan o tajemniczym numerze raz w miesiacu za moja zgoda zamieszcza swoj tekst na moim blogu.
      Poznalismy sie wirtualnie i mozna rzec, ze odbieramy na tych samych falach.
      Zawitalas do mnie dosc niedawno i dlatego nie znasz poczatkow naszej wspolpracy.
      Spodziewaj sie wszystkiego najgorszego po nim :)))) Facet pisze, to co mysli i czasami musze go troszke przytemperowac.
      Moj p. juz troszke kreci nosem:)

      Usuń
    6. Dobry wieczór, droga Ataner! Uff! Jakże miło Cie ujrzeć w Twych progach. (Chociaz i Panu numer XXX też nie mozna odmówić interesującego pisania - wyobraźnię pobudza na pewno!)
      Będę śledzić na bieżąco rozwój sytuacji u Was. Robi się coraz bardziej ciekawie! Byleby tam do rozwodu u Was nie doszło, bo wszystko to, na czele z tajemniczym numerem tego pana, jakoś mi niesamowicie brzmi...!:-)))))
      Całusy zasyłam dla Waszej trójki!:-)))

      Usuń
    7. No to rozwod murowany po Twoich pozdrowieniach dla calej trojki:))))))

      Usuń
  4. Jesssuuu,nigdy sie nie zastanawialam na tym,ale jak narazie parasola mi nie przezarlo to chyba nie jest az tak zle,co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak od razu w ciagu jednego zycia to dziur nie uswiadczysz nawet w zoltym serze nie tworza sie tak od razu. Zostaw parasol na sto lat wetkniety w dobrze znanym ci miejscu i poogladaj go po tym czasie.
      Same dziury i rdza!

      Usuń
    2. Za sto lat to moje kosci pewnie beda juz w oplakanym stanie ,a co dopiero parasol:)
      Zgadzam sie z Toba,odkad czlowiek zaczal eksploatowac ziemie ,odtad postepuje jej degradacja:(

      Usuń
    3. Nigdy nie wiadomo. Moze slawna Mage zabalsamuja aby wiecznie byla mloda i kosci sie nie rozleca po stu latach. Badzmy dobrej mysli.

      Usuń
    4. Nie chce byc zabalsamowana ani slawna.Cenie sobie spokoj:)

      Usuń
    5. Ataner11 stycznia 2013 17:17

      Wedlug naszej umowy z 247365 nie powinnam zostawiac sladu mej bytnosci pod tekstem wyzej wymienionego.
      Jenakze dzisiaj uzurpuje sobie prawo do zlamania tego ukladu.

      Mysle, ze takie wspaniale kobiety jak my:))) Powinny byc balsamowane (co wieczor) i pokazywane jako przyklad kobiecosci przez nastepne 18970 lat:)))))))
      Co Ty na to????

      Usuń
    6. Teraz to my jestesmy przykladem kobiecosci bez balsamowania:)
      Ataner:)))probowalam sobie wyobrazic nas za 18970lat:))))mysle ze nawet balsamowanie trzy razy dziennie by nie pomoglo:))))Lepiej niech za nami tesknia wywolujac nasz obraz z pamieci:)))

      Usuń
  5. Ataner, to bardzo ciekawe ale i przerażające, człowiek dąży do samozagłady.. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to nie do mnie!
      Wyrecze jednak Atanerka i podpowiem, ze dazy do samozaglady w tempie sprintera.

      Usuń
  6. Teraz wiadomo dlaczego aniolki sa bezplciowe a swiety mikolaj raz do roku wybiera sie w podroz a czasem nie dolatuje wcale.
    A tak to zmartwila mnie lokalna wiadomosc, ze z gory leca kawalki szkla z oszklonych balkonow albo spadaja szpiczaste sople z dachu pietrowcow to juz sie tym nie martwie - zima sie skonczy a potem mozna zawsze liczyc na jakas 'dziure w niebie' - byle nie czarna :)
    Pozdr. A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja widzialem obraz upadlego aniola zupelnie golego nie trudno bylo rozroznic plec.
      Sople zima to istna zgroza, sa bardziej niebezpieczne niz Sw Mikolaj dostarczajacy rozgi dobremu dziecku.

      Usuń
    2. Przez te 'chmurki i humorki' galazka oliwna na wieniec laurowy zamienia sie w rozge.
      Upadly aniol widac znalazl odpowiednia dziure w NIEBIE do swojego upadku :D
      Popatrz na obraz 'Haavoittunut enkeli' Hugo Simberga na poparcie mojej teorii.
      Pozdr. A.

      Usuń
    3. Niby jeden aniol a tyle roznych interpretacji. Osobiscie nie znam ani jednego aniola i moge powolywac sie na wizje innych. Blizsze mojego wyobrazenia sa na obrazach takich malarzy jak; Boris Vallejo i Joaguin Abella. Ranny aniol na obrazie Simberga jest ostrzezeniem, ze lepiej siedziec na chmurze i omijac dziury gdyz spotkanie z ziemia moze okazac sie bolesne.

      Usuń
    4. Ja nawet w anioly wierze tak jak w sw. Mikolaja czyli 'swiecie' Podobno kazdy ma wlasny obraz aniola i kazdy obraz ma wlasnego aniola wyobrazonego.
      Jestem dobrej mysli do do aniola Simberga, otrzymal natychmiastowa pomoc i nie pojawial sie w 'jakiejs gorszej' kondycji w freskowej tworczosci Simberga a obraz eksponowany jest w Ateneum w H-ch a jego freskowa forma w katedrze w Tampere, a na nim w tle komin z 'chmurka' jako symbol przemyslowy miasta zaprzyjaznionego z Lodzia.
      PS. Nie moja sprawa ale przegladalam stare "Przekroje" i czytalam o tym jak to pod Wawelem jest/byl sobie 'smok' a nad Krakowem unosil sie 'smog'. (dzieki Nowej Hucie, Skawinie...)
      Pozdrowienia nad chmurami (satelitarnie przeciez przeslane) wiec nic z serdecznosci nie tracace. A.

      Usuń
    5. Krakow mial tak fatalne powietrze, ze az maszkarony na sukiennicach sie rozpuscily.

      Usuń
    6. ... a rzygacze zardzewialy... Krakowskie zanieczyszczenie maialo tez pozytywne strony: zabytkowe uliczki byly ciagle restaurowane (gdy konczono uliczke to mozna bylo zaczynac od poczatku bo sie zdewastowala) - kwitlo wiec zycie restaurantow (restauratorow tez)i Krakow byl piekny jak... brak mi slow, na wyrazenie jego jednostkowej wartosci :) Pozdr. A.

      Usuń
  7. Nigdy nie zastanawiałam się nad składem chmur, ale jako człowiek myślący zdawałam sobie sprawę z tego zagrożenia jakie sami sobie niesiemy. Nie zdajemy sobie sprawy, że w powietrzu, wodzie i glebie jest sama chemia. To, że nie świecimy w nocy to cud. Dzisiaj rano słyszałam właśnie w audycji, że nad wieloma większymi miastami Polski jest smog. To czego kiedyś nie było. Ano chyba lecimy kurcgalopkiem do samozagłady. I dziwić się nie należy, że tyle chorób na świecie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tak zle bo wybuch jednego wulkanu jest o wiele grozniejszy niz dzialalnosc czlowieka przez wieki. Zyjemy w ciaglym zagrozeniu bo i meteoryt z kosmosu moze nas zniweczyc itd itp.
      Jestem przekonany, ze predzej UFOludki nas wymiota niz my sami ukrecimy sobie sznur na szubienuce. Ale ponuro to zabrzmialo a wcale tak nie mialo byc.

      Usuń
  8. Niby to wiem, o tej chemii wokół, ale jak leżę na trawie czy na siedzisku brzuchem do góry i patrzę na chmury, to czuję tylko zachwyt i wdzięczność

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze podchodzisz do zycia bo trzeba cieszyc sie kazdym dniem i chmurkom wybaczac ich sklad chemiczny. Sa takie ladne, ze ciezko od nich wzrok oderwac i mozna je obserwowac godzinami. Lepsze to niz monotonna telewizja, nie oglupia nie narzuca stylu zycia i jak ogien w ognisku fascynuje pokolenia.

      Usuń
    2. O tak, chmury i ogień - odwieczna fascynacja pokoleń

      Usuń