Juz wyjechalismy z Colorado ktorego glowna atrakcja podczas naszej miedzystanowej wycieczki byly najwyzsze wydmy w USA. Nie moge zdradzic wszystkich tajemnic ale jedno zdjecie nikomu nie zaszkodzi, nawet takie wybrane ad hoc.
Dzisiaj mamy chwile odpoczynku w motelu przed jutrzejszym wypadem na "Marsa". Takich wlasnie krajobrazow mozemy sie spodziewac przemierzajac o wschodzie slonca Bisti Badlands w New Mexico.
Pozdrawiam wszystkich bardzo goraco bez specjalnego wysilku bo jest goraco, bardzo goraco bo ponad 35C.
Ataner witaj :)
OdpowiedzUsuńKrajobraz rzeczywiście księżycowy , u nas też barrrrdzo gorąco .
Ściskam Cię Ilona
To moje kolejne wydmy ale te rzeczywiście imponujace.
UsuńPozdrawiam:-)
Doczekac sie nie moge tych relacji z Marsa. A jak tam z wielkim kanionem, byliscie tym razem?
OdpowiedzUsuńWracajcie zdrowi i zdjecia, zdjecia, zdjecia!!!
Grand Canyon juz dawno zaliczylismy ale nigdy nie podjęłam się opisania moich przeżyć. Ogromu wrażeń nie potrafie zamknąć w poście i temat ten ciągle jest aktualny.
UsuńMarsowe krajobrazy rzuciły mnie na kolana!
Pozdrawiam:-)
Wygladasz jakbys na Saharze byla:)
OdpowiedzUsuńCzułam sie jak po środku pustyni w samo poludnie ale dzięki otaczających nas gór nie straciłam orientacji i mknę dalej wytyczona trasa pełną przygód.
UsuńPozdrawiam:-)
Sporo tego piachu i mocno pustawo. Ale wyglądasz ładnie, choć nieco samotnie:))) U mnie też upały,ale jak znam nasz klimacik, to za kilka dni może być diablo zimno.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
To olbrzymia piaskownica gdzie nawet dorośli zjeżdżali na deskach jak na nartach, mnie wystarczyło pokonanie trasy na sam szczyt aby paść na piach bez tchu.
UsuńPozdrawiam:-)
35 stopni upału ale sucho da się jakoś znieść ale 35 i wilgotno, tak jak u nas to już tragedia i obezwładnienie. Ledwie chce się w klawisze stukać ale dla Ciebie Ataner warto
OdpowiedzUsuńJuz za dzień lub dwa będzie jeszcze cieplej bo podążamy na poludnie. Jedynym ratunkiem będą chłodne pustynne noce.
UsuńPozdrawiam:-)
Takie widoki, to mozna oglądac tylko w cieniu i z zimnym piciem w reku. Ten zimny drink, to po to, zeby wytrzymac do tych obiecanych innych zdjec. Szerokiej drogi!!!!!
OdpowiedzUsuńOj Joasiu jak mi brakowało lodu w te upalne dni!
UsuńPo powrocie zapełnię wanne kostkami lodu i zanurzona po uszy wspomne z radością mokra podkoszulkę od potu gdy wspinałam sie po goracych, czerwonych skalach.
Pozdrawiam:-)
Chętnie zobaczę relację z odlotowego Marsa, zanęciłaś Ataner, szerokości!
OdpowiedzUsuńBędą nawet dwa ufiaki bladzace pośród tak niewiarygodnych krajobrazow, ze trudno uwierzyć iz to ciągle ta sama stara Ziemia.
UsuńPozdrawiam:-)
Witaj Ataner,
OdpowiedzUsuńPiasek, piasek aż po niebo.Patrząc na Twoje zdjęcie wydaje się,że ta biała chmurka za moment "usiądzie" na pagórku piachu:))
Mam nadzieję,że nie zgubicie się z P na tej piaszczystej pustyni.
Pozdrawiam serdecznie:))
Szkoda, ze taka chmurka nie szła w ślad za nami dając nam odrobinę cienia gdy słońce chciało nas spalić.
UsuńPozdrawiam:-)
I u nas było strasznie gorąco a dzisiaj nareszcie deszcz!
OdpowiedzUsuńPiękne, pustynne zdjecie Ataner!
Ściskam serdecznie i odrobine wiatru i zapachu deszczu zasyłam!:-))
Przesyłka z deszczem na szczęście nie doszła bo inaczej ugrzeznelibysmy w glinianym podłożu na wieki. Słońce świeci bez przerwy jak na wakacjach powinno.
UsuńPozdrawiam:-)
Prawie jak w Łebie się poczułam! :-0)))
OdpowiedzUsuńU mnie deszczowo i wietrznie, i w ogóle nie widać, że to lato!
Macham!
Taka właśnie Łeba ale wysoko w górach i daleko od morza co nadaje temu miejscu szczególny wygląd.
UsuńPozdrawiam:-)
nie ukrywam że też bym pochodziła w tej wielkiej kuwecie :D
OdpowiedzUsuńsamych przyjemnych przygód na dalszą drogę życzę ;-)
a notkę o Wielkim Kanionie stwórz proszę bo to takie nie do spełnienia moje marzenie odwiedzić WK ech
Piach pomogl nam rozruszac kosci przed kolejnymi wariactwami. Czuje, ze formy mi brak ale zdobywamy kolejne etapy podrozy.
UsuńPozdrawiam:-)
Och nie, nie tylko nie goraco....juz drugi dzien 38 stopni....Uwazajcie na siebie - Ag
OdpowiedzUsuńW tym roku nie daje sie sloncu bo stosuje 100 procentowe filtry i upal da sie wytrzymac.
UsuńPozdrawiam:-)
Ostatnie dni w Warszawie były niemal równie upalne ;)
OdpowiedzUsuńTo juz wiesz jakbyś czuła się w Nowym Meksyku.
UsuńPozdrawiam:-)