Plemię Chaco pojawiło się niespodzianie w XI wieku i zamieszkiwało teren płytkiego kanionu przez sto lat budując okazałe jak na tamte lata osiedla. Po wieku rozkwitu zniknęli z powierzchni ziemi nie pozostawiając po sobie innych śladów bytności niż właśnie to jako jedyne. Dopiero w XVII wieku przybyli tu Indianie Navajo. Mieszkanie Indianina na pierwszą myśl przywodzi kilka patyków okrytych skórą bizona czyli wigwam lub te-pee. Drugą myślą są piramidy z Ameryki południowej i środkowej. Na obecnej ziemi USA indiańskich budowli z kamienia jest bardzo mało co dowodzi, że plemiona które umiały zaplanować i wybudować pokaźnych rozmiarów osiedla były jakby z innego świata. Podobieństwo Chaco do kultury Tolteków wskazuje na najbardziej na północ wysynięty przyczułęk tego plemienia. Być może opuszczając okolice obecnego Mexico City schronili się właśnie tutaj(?). Spójrzmy sami na misternie ułożone „cegły” w idealnie pionowych ścianach. Na otwory drzwiowe i okienne zabezpieczone belkami z drewna. Zupełnie jak dziś a dzieli nas ponad tysiąc lat. Zupełnie niewiarygodne ale dzięki temu, że mogliśmy sami zobaczyć to na własne oczy zastanowiliśmy się nad "szybkim" rozwojem ludzkości.
Teoretyczna rekonstrukcja osiedla (czyli puebla) sprzed tysiąca lat. |
Żegnając pozostałości po zaginionej cywilizacji plemienia Chaco. Raptownie jak i oni opuściliśmy miejsce ich krótkiej egzystencji na naszej planecie i rozpoczęliśmy wędrówkę ku równie ciekawemu miejscu. Widokowo miało nas zachwycić i powalić na kolana. Już sam początek zapowiadał się ciekawie gdy na wprost nas znak oznajmiał, że gdy przez drogę płynie woda lepiej zaczekać na suszę. Nasz kolejny krok był łatwy do przewidzenia przez stałych podróżników na doczepkę czyli wiernych blogowi czytelników. Pojechaliśmy dnem rzeki. Nie lada to okazja aby podróżować autem pomiędzy brzegami rzeki. Spotkanie z krową wędrującą w tym samym kierunku co my zatrzymało naszą ekipę i zawróciliśmy na bity trakt który miał nas zaprowadzić w krainę z krajobrazami z innej galaktyki, na planetę De-Na-Zin. Do zobaczenia?
Niezbyt często spotyka się taką misterną pracę, a jeszcze rzadziej pamiętamy o dorobku naszej cywilizacji.
OdpowiedzUsuńW dzisiejszym świecie większość z nas chciałaby, aby wszystko samo przychodziło, z łatwością, bez zbędnego wysiłku...Zapominamy, że droga do celu często, gęsto jest usiana wyrzeczeniami, wysiłkiem i ciężką pracą. Ale za to efekty przechodzą ludzkie wyobrażenie. I wcale nie trzeba mieć nie wiadomo jakich narzędzi i sprzętu- wystarczy trochę pomyśleć i siłą ludzkich rąk można wybudować miasto;)
Kunszt starożytnych cywilizacji przyprawia o zawrót głowy i nawet najlepsze komputery są bezsilne gdyż brakuje danych do obliczeń. Wszystko co o nich wiemy to przypuszczenia i domysły. Jedne bardziej zwariowane inne natomiast mniej. Lubię poczytać o galaktycznych uciekinierach docierających do planety Ziemia. Jedni wylądowali w Afryce drudzy w Ameryce i jakoś życie rozpoczęło się toczyć ale i tak kulawo na tyle, że musimy używać telefonów do porozumienia się na odległość zamiast telepatii.
UsuńPozdrawiam:)
To Ty jestes TAKA malutka? A nie wygladasz na zdjeciach, wcale a wcale! :)))
OdpowiedzUsuńJa sie nie dziwie, ze plemie zniknelo, bo jak mozna zyc na pustyni? Straszny krajobraz, ani drzewka, ani nic. Tylko kamienie do stawiania murow, a gdzie woda na spoiwo do nich? :)))
Aż dziw, że ludzie wybierali tak nieprzyjazne okolice aby budować osiedla. Może chcieli być daleko od prześladowców i dlatego kryli się w kanionach, wysokich górach albo na wyspach. Ja na wszelki wypadek jestem wzrostu wojownika sprzed tysiąca lat i nie rzucam się w oczy. W razie rozruby skryję się za dużym kamieniem albo za krzewem.
UsuńPozdrawiam:)
Ach, to krowa ? Dlugo sie przygladalam i nie nie poznalam.Moglas napisac , ze to duch przodkow, albo jakis straznik ziemi swietej...
OdpowiedzUsuńSciskam
Już nie będę wymyślała niesamowitych opowieści. Wale kawę na ławę i zamiast mistycznych duchów spotkałam krowę:)))))) Zapewne było zbyt wcześnie na widziadła sprzed tysiąca lat, sądzę, że pojawiają się koło północy.
UsuńPozdrawiam:)
Wycieczka super, czekam na c.d. Wiesz, przy tym nastawieniu archeologów i ich silnego przywiązania do raz wysnutych teorii, mamy niewielkie szanse na dowiedzenie się prawdy o starych cywilizacjach. Ostatnio "studiuję" książki Sitchina i tłumaczenia jego i grupki innych orientalistów starych, sumeryjskich tekstów. Co do tych niskich drzwi- nieduże prowadzące na zewnątrz otwory chroniły wnętrze przed upałem. Z tego co wyczytałam, to większość plemion porzucała nagle (wg nas) swoje siedziby i w pewnym sensie przepadała w niebycie. Oni z jakichś nam bliżej nie znanych powodów opuszczali swe dotychczasowe miasta i przeprowadzali się dużo dalej, od nowa wszystko budując. A tak ogólnie rzecz ujmując, dlaczego "uczonych" jakoś nie zastanawia fakt, że cywilizacja ludzka rozwijała się wcale nie liniowo a skokowo? Tak jakby ktoś tym pradawnym ludom nagle dawał "wykop" w górę. I dlaczego, jakim cudem zabytki pradawnej kultury mezoamerykańskiej są tak bardzo zbliżone do tych ze "Starego Kontynentu?"
OdpowiedzUsuńNiestety pytań nie ubywa, a logicznych wyjaśnień wciąż brak.
Miłego, ;)
Ja myślę, że jesteśmy kosmitami bo niby dlaczego tak różne narody jak afrykańczycy, Indianie amerykańscy czy biali zamieszkują jedną planetę i do tej pory nie wymieszali się w jedną wspaniałą rasę(?). Wygląda na to, że z kosmosu przyleciały na ziemię różne ludy.
UsuńTak można snuć domysły bez końca a i tak nikt prawdy nie zna. Z drugiej zaś strony może lepiej nie wiedzieć, że UFO ciągle grzebie w naszych genach nieznanymi nam sposobami abyśmy byli źli, zazdrośni i nieufni.
Ciągle optymistycznie nastawiona do świata Ataner bardzo serdecznie pozdrawia:)
Tak myślałam, że na suszę czekać nie będziecie ;))
OdpowiedzUsuńCo do archeologów, to napisałabym to samo, co Anabell, wielu zapewne wie, dlaczego tak się działo ,ale nie jest w stanie oficjalnie przebić się z tymi rewelacjami.
Mniejsza o to, zresztą. Możemy resztki tych cywilizacji podziwiać i zastanawiać się, skąd przybyli, jak żyli i dokąd się przenieśli :)
Ziemia jest pełna niespodzianek i zagadek, opierając się na teoriach głoszonych przez mądre głowy sami możemy tworzyć swoje, które najbardziej nam odpowiadają..
UsuńPozdrawiam:)
Dzięki Twoim wpisom można wiele się nauczyć o początkach cywilizacji, nas, ludzi!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W Ameryce jest dużo przykładów pojawiających się znikąd wysoko rozwiniętych kultur które raptownie znikały rozpływając się jakby we mgle. Tajemnice są ciągle nie rozszyfrowane a ja miałam okazję na własne oczy zobaczyć jedną z nich.
UsuńPozdrawiam:)
musze sobie w koncu spisac miejsca, ktore odwiedziliscie I zaplanowac podroz w to miejsce, takie bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńZawsze służę pomocą w wytyczeniu trasy na wakacje a jeżeli mój blog może w tym pomóc to radości mej nie ma końca.
UsuńPozdrawiam:)
Cywilizacja Chaco - nie słyszałam dotąd o niej. Jakie to fascynujące, tajemnicze miejsce! Ilez zagadek kryje w sobie historia ludzkości.I zdjęcia powalające. Lubie takie piaski, pustki i kosmiczne nieco przestrzenie.
OdpowiedzUsuńA wiesz Ataner, mogłybyśmy podać sobie łapki jako dziewczynki tego samego wzrostu i razem wędrowac przez świat jako krasnoludki!:-))
Pozdrawiam Cię ciepło!:-))
Coś ciekawego tkwi w plemieniu Chaco bo cały teren jest objęty patronatem UNESCO więc przynajmniej warto o tym wiedzieć. Dopóki tam moja noga rozmiaru 6 (z watą w czubkach butów) nie stanęła również nie miałam pojęcia, że to takie ważne miejsce.
UsuńZastanawiające jest to, że wokół nas jest tyle ciekawych miejsc do zwiedzania.
Pozdrawiam:)
Śliczne są takie widoki kocham letnie aury.Buziaki i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeraz przez długi czas będzie u mnie upalnie jak na lato przystało a słońca nie brak nie nawet na zdjęciach.
UsuńPozdrawiam:)
Te historie są zawsze pełne zagadek
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Według mnie to naukowcy wiedzą więcej niż wolno im opublikować aby nie siać zamętu w głowach szaraczków poruszających się po wytyczonych trasach; dom-praca-dom. Skąd jesteśmy i jacy jesteśmy możemy tylko przypuszczać.
UsuńPozdrawiam:)
I dzieki, bo nie slyszalam o tym miejscu;) Olbrzymko!;)
OdpowiedzUsuńMiejsce niesamowite! Tak,olbrzym ze mnie to fakt. Chwilami czulam sie tam jak slon w skladzie porcelany:)
UsuńChciałam tylko powiedzieć dzień dobry!
OdpowiedzUsuńDobry dzien, Hano:) Juz jestem Wasza stala czytelniczka.
UsuńI nie anonimowa - Wszystkiego naj dla Kurnika :)
Fantastyczne miejsce, historia i bardzo ciekawa relacja.
OdpowiedzUsuńWitaj Miriam! To prawda, miejsce cudne i ta przestrzen robi wrazenie.
UsuńPozdrawiam:)
Czytam wasze opowieści od początku (w sensie od wczoraj,jak tu trafiłam). Mam zamiar dzięki temu bliżej poznać Stany z pierwszej ręki :) Nie byłam w Ameryce i mam wielka chęć i zamiar ją odwiedzić. Właśnie w indywidualny i "dziki" sposób :)
UsuńMilo mi, ze wrocilas do moich pierwszych wpisow i zycze ci aby twoje marzenia spelnily sie. Ameryka to cudny i bardzo zroznicowany kontynent ktory niezmiennie mnie zachwyca:)
UsuńO to, to, takie ciekawostki to ja lubię. Ależ tam pustkowia.
OdpowiedzUsuńA z innego postu - te aligatory tak sobie leżą przy drodze????
Witaj na moim blogu Mnemo! Tak, leza sobie przy drodze i szczerza kly na nieproszonych gosci o czym sie sama przekonalam:)
UsuńNiewiele właściwie trzeba by wybudować dom, miasto, wcale do tego niepotrzebne te nasze cywilizacyjne zdobycze. Fascynują mnie ludzie, którzy i dziś budują domy ze słomy, gliny, drewna, kamieni.
OdpowiedzUsuńU Was zawsze i nieodmiennie ciekawie i interesująco.
Pobliskie skały dostarczały budulca z którego Indianie skrzętnie korzystali. Powstały zapewne ładne i do dziś interesujące budowle. Ciekawe który z obecnych domów przetrwa tysiąc lat.
UsuńPozdrawiam:)
Jestem na wakacjach w Polsce i mam internet pozyczony od sąsiadów wiec trochę marny, nie zawsze mi go mam wiec tak z doskoku będe....a nadrobie dopiero w Tokio.
OdpowiedzUsuńAle widzę kolejna piękna podróż i bardzo ciekawa. Calkiem inna kultura, inne widoki, pueblo w kształcie starożytnych aren... bardzo mi się tam podoba, ale jako, że nie lubię upału to chyba wyprawa nie dla mnie... 28 st w Polsce a ja juz umieram o Tokio i 40 st. nie wspomne bo tam z domu nie wychodze az temperatury staną się ludzkie... a tam z tego co widzę, pewnie było bardzo gorąco!
Usciski wakacyjne z Kaszubskiej Ziemi :)
Nie ma to jak wakacje!!!
UsuńOdpowiednia temperatura w porównaniu z tym co cię czeka po powrocie i nawet wolny internet nie przeszkadza. Relaksuj się do woli i odpoczywaj pośród lasów i łąk, tego wszystkim nam trzeba i o zaległościach wcale nie rozmyślaj.
Pozdrawiam z dość chłodnego w tym roku Chicago:)