- Nu, skażitie.
Stoit statuja
Imiejet chuja.
Ruka podniata,
W rukie granata.
- Nu, ładna. No biez etawa chuja nie wazmożna?
- Wazmożna, tawariszcz Czapajew!
Przychodzi Pietia za dwa dni i czyta:
Stoit statuja
Sawsiem bez chuja.
Ruka podniata,
W rukie granata
- Niet! Pietia! Wstawcie coś innego w miejsce tego chuja!
- Zawtra budiet.
Następnego dnia Pietia czyta poprawiony wiersz:
Stoit statuja
Ruka padniata
Na miestie chuja
Wisit granata !
*********
Po przeczytaniu powyższej historyjki powinno się zapytać gdzie podział się ch... Otóż spieszę z wyjaśnieniem, że znaleźć go można w Parku Stanowym którego nazwę łatwo odczytać na poniższym zdjęciu.
Od samego początku spodobało nam się tutaj przeokrutnie bo miejsce zadbane w każdym calu a obsługa wręcz wzorowa. Dwa razy zostaliśmy dyskretnie sprawdzani przez pracownika kempingu. Pierwszy raz w kilka chwil po rozbiciu namiotu gdy zostaliśmy mile powitani a drugi kilka sekund po dwudziestej pierwszej gdy zachowywaliśmy się zbyt głośno i zbyt jasno oświetlaliśmy teren naszą lampą gazową. Chyba zdziczeliśmy podczas wakacji bo nasze obyczaje najwidoczniej nie przypadły do gustu strażnikowi.
Wiatry które mogłyby przynieść ulgę hulają sobie wysoko nad otaczającymi kemping skałami ale za to słońce rozgrzewa skały do czerwoności i w lipcu musi tu być piekielnie gorąco.
Kodachrome jest ponoć ulubionym miejscem zawodowych fotografów którzy wędrując po okolicy wyszukują super ujęcia do zamieszczenia w prestiżowych magazynach. My będziemy poruszać się po utartych ścieżkach i tylko ogólnie liźniemy atmosferę tego zakątka.
Wybór miejsca na namiot nie odbiegał od normy czyli jak zwykle zwiedziliśmy cały teren a później wybraliśmy miejsce najbardziej oddalone od innych użytkowników. Nie lubimy być podglądani i podsłuchiwani przez sąsiadów.
Z każdego miejsca na tym niewielkim terenie widoczna jest centralna skała o kształcie tak wymownym, że wstęp tutaj powinien być tylko dla dorosłych.
Z miejsca gdzie rozbity był namiot niezbyt dużo mogliśmy zobaczyć więc wybraliśmy się na krótką wycieczkę aby sprawdzić czy rzeczywiście okolica jest tak urzekająca jak o niej piszą ci którzy znają ją jak własną kieszeń.
Długo nie musieliśmy szukać kolejnej atrakcji w postaci samotnej skały stanowiącej idealny punkt orientacyjny na bezkresnych przestrzeniach Dzikiego Zachodu.
Ładnie i kolorowo tutaj. Natura w tej okolicy wyrzeźbiła ciekawe krztałty w skałach. Nie dość, że kemping zieje centralną sprośnością, jest samotna iglica skalna oddalona od innych skał i wydaje się, że ktoś ją tu postawił to na dodatek jest również dziurawa skała.
W pierwszej chwili trudno dostrzec Łuk Szekspira i jego atrakcyjność pomimo dużego znaku który oznajmia, że jesteśmy w miejscu do którego szliśmy przez pół godziny. Jeszcze kilkanaście kroków i mogliśmy przekonać się, że rzeczywiście istnieje dość ciekawa formacja którą tak łatwo przegapić z daleka.
Kilka minut sprzeczaliśmy się czy na zdjęciu poniżej jest kaczuszka do kąpieli. Taka żółta zabawka dla dzieci. Ja ją widzę i jest zwrócona dziobem w prawo ale czy to prawda czy nie sami popatrzcie i oceńcie.
Kusząca propozycja p. abyśmy porzucili cywilizację na zawsze i dalej jechali już tylko takimi drogami do domu nie znalazła aprobaty bo wakacje dobiegały końca i kalendarz nieubłaganie krzyczał, że to ostatnie chwile wolności ale to jeszcze nie koniec atrakcji.
Statuja jak się patrzy :))) A kaczuszkę też widzę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce, nie ma co.
Całkiem świński post mi wyszedł. Tak urokliwych miejsc jest bez liku i każde nasze wakacje przynoszą kolejne zaskoczenie, będąc niedaleko znanego miejsca odkrywamy kolejne jeszcze ładniejsze.
UsuńPozdrawiam:)
Jaki wstęp!!! Ale statuja rzeczywiście jak się patrzy:)))
OdpowiedzUsuńI ja widzę kaczuszkę!
A te widoki... Ach, ach:)))
Statuja imponujących rozmiarów. p. chciał porównać ale dość duża ilość ludzi na kempingu udaremniła jego niecne i zboczone zamiary.
UsuńPozdrawiam:)
Jaka szkoda:)))
UsuńNo tom się ze smiechu obsmarkała i oblała jedzonym własnie krupnikiem! Historyjka na wstepie rozchichotała mnie i przez czytanie całego twego posta oraz oglądanie zdjęcz rzeczonej statui oraz kaczuszki wciąz mi łzy jeszcze z oczy leciały. Czys Ty Ataner pisząc to nie była przypadkiem po kilku kieliszeczkach naleweczki?! Tyle radosnej swobody i wesołości w Twym poście!
OdpowiedzUsuńCałuję Cię gorąco zwariowana kobieto i zapatrzona w imponującą statuję ciekawa jestem o czym nam jeszcze napiszesz?!!:-))
Tak to jest jak się jada przy komputerze. Wielokrotnie doświadczyłam tego samego i później musiałam zdrapywać resztki jedzenia z ekranu. To zły nawyk a nawet niebezpieczny dla zdrowia bo można udusić się kawałkiem kiełbasy na śmierć!!!!!:))))))
UsuńObiecuję, że do końca roku już nic sprośnego nie będzie.
Cały zapas nalewek wypity:(((
Pozdrawiam:)
Kaczuszka jak wół!!! Piękne miejsce oglądaliście. Wstęp zabawny! Z owym słówkiem wiąże się pewna anegdotka z czasów początków mojej edukacji szkolnej. Otóż w pierwsze klasie podstawówki wybuchła wielka afera, gdyż koledze na Elementarzu Falskiego, tam gdzie było o Ali, która ma kota, ktoś napisał owo słowo, tyle, że przez samo h... Kolega na moje usilne nalegania pokazał mi ten napis , ale ja, dziecię niewinne i nieuświadomione, zapytałam tylko cichutko: Maciek, a co to znaczy????
OdpowiedzUsuńJa do dzisiaj nie wiem, co to znaczy. :)))))))
UsuńPrzez wiele lat byłam pewna, że ów wyraz powinien byc pisany przez "h", ale wtedy usłyszałam że pisze się przez "ch", bo wtedy jest....dłuższy.
UsuńPantera, ty kokietko!
UsuńAnabell, tego uzasadnienia to nie słyszałam:))
Mika
UsuńA ja z dzieciństwa znam inny wierszyk który szedł jakoś tak; Ala ma Asa a As ma kutasa:))))
Pozdrawiam:)
Pantera
Ani ja:))
Anabell
Bardzo trafne uzasadnienie pisowni:)
Nie da sie ukryc, ze to drup kaczy, ale on mi sie zle kojarzy, z Kaczorem mianowicie. Paczpan, do Hameryki sie wkradl! :)))
OdpowiedzUsuńFajnie, ze przypomnialas ten dowcip, opowiadalismy go sobie w liceum. Dawne czasy, wiec i z glowy ulecial...
Wkradł się do Ameryki ale nie wdrapał się na szczyt. Stoi taki obok smutny jak statuja.
UsuńPozdrawiam:)
No nie wiem czy to kaczka czy może kura wysiadująca pisklaki. W każdym razie na pewno jakiś drób. Łuk fajny, ale dlaczego Szekspirowi go sprezentowali? Ciekawe ile jeszcze lat wytrzyma, bo pewnie z roku na rok jest cieńszy. Fakt, kształty rzeczywiście niesamowite, zupełnie jakby się ktoś zabawiał rzezbieniem. A na szczyt owej organopodobnej skały nie organizują wspinaczek? To byłoby coś- wspiąc się na jej szczyt i jeszcze miec z tej okazji zdjęcie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Chyba ze względu na centralną skałę o codziennym przecież wyglądzie obsługi kempingu tam było aż nadto i nie sądzę aby komuś udało wspiąć się na sam jej szczyt.
UsuńTwardowskiemu dali cały Księżyc wiec i Szekspir niech ma swój kawałwk skały.
Pozdrawiam:)
Wiesz Ty co, Ataner? Ja nie mogie się połapać w tym, czy Twoje relacje są bieżące, czy do tyłu? Roślinność tam taka, że cholera wi jaka to pora roku? Co nie zmienia faktu, że miejsce cudowne. Ci to wszystko tam majo...
OdpowiedzUsuńTo był ulubiony wierszyk mojego Taty:)
Wcale się nie dziwię bo ja też ledwo to ogarniam. Pisanie idzie mi wolniej niż podróżowanie więc ciągnę jesienne wakacje. Alaska pojawi się w przyszlym roku ale już koliduje z moim kolejnym wyjazdem na Święta i Sylwestra. Jak to wszystko pogodzę nie wiem ale czytaj co piszę to może Ty połapiesz się w tym bałaganie:)))
UsuńPozdrawiam:)
To dawaj Alaskę teraz!
UsuńBedzie Alaska, bedzie. Mam male problemy techniczne o ktorych napisze wkrotce.
UsuńChyba za loda jestem bo nie znam tego dowcipu ;)
OdpowiedzUsuńA widoki zajefajne! Wszystkie!
;)
To, ze mloda jestes to wiem i ucz sie od staruchow:))
UsuńPozdrawiam:)
Uwielbiam ten ruski kawał i znam go bardzo dobrze z czasów ho ho lepiej nie pisac od kiedy, ale zawsze mnie bawi :))
OdpowiedzUsuńZnowu ciekawe i zaskakujące widoki :)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Wygrzebałam ten kawał z zakamarkow swej pamięci bo pasował jak ulał do zdjęć.
UsuńŁadnie to ujęłaś; ładne i zaskakujące widoki:)
Pozdrawiam:)
Natura też kocha kształty falliczne , a dowcip pierwsza klasa, bo tylko z tej klasy zapamiętuję dowcipy.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle tutaj to poszalała bez opamiętania nie pozostawiając nawet odrobiny do domysłu.
UsuńWitam na moim blogu i bardzo serdecznie pozdrawiam:)
Miejsce urokliwe, niezależnie od sprośnej skały. Kaczuszka jak się patrzy:)
OdpowiedzUsuńPomimo tego, ze byl to okres powakacyjny kemping byl pelen ludzi wiec cos ich tam przyciaga. Ja nawet podejrzewam co. Skamieniala skala jest okazala:)
UsuńPozdrawiam:)
Aaa, to dlatego tak ich (je) ciągnie:)
UsuńDowcip pierwszoklaśny! :-))))
OdpowiedzUsuńI cała reszta też! :-)))
Cala reszta byla cudna, wystarczylo tylko lekko pobudzic wyobraznie.
UsuńPozdrawiam:)
Tak to już jest, że najlepsze są dowcipy sprośne i soczyste ale nie wulgarne. I ten jest taki. A ten Czapajew czemu taki delikutaśny?
OdpowiedzUsuńCzapajew przecież musiał dbać o kulejącą świadomość ówczesnego społeczeństwa. Może on nie był taki delikatny ale dobrze sprawował swoje partyjne polecenie.
UsuńPozdrawiam:)
Wszystkiego najlepszego z okazji dzisiejszego święta:) I smacznego indyka:)
OdpowiedzUsuńIndyk siedzi w piecu i zapachy roznosza sie po calej chalupie. Artenko dzieki za zyczenia:)
UsuńPozdrawiam:)
ja jedynie usilnie się zagapiłam z wredną zazdrością w lewej i prawej gałce ocznej.
OdpowiedzUsuńDośka
To tak jak ja Gryzmo, po prostu wzroku nie moglam oderwac od tej skaly:)
UsuńPozdrawiam:)