Nie lubię cmentarzy z oczywistych względów i każdy pobyt w takim miejscu przygnębia mnie i zasmuca.
To nie był zwyczajny cmentarz tylko jakby przystań przed dalszą cudowną i nieznaną drogą. Lekki wiatr poruszał gałęzie i wind chimes (nie znam polskiego określenia tych wiszących rur ale mogę je określić jako "wietrzne dzwonki") które wygrywały zawsze inną melodię ale bardzo nastrojową, miłą dla ucha i duszy. Zaskakująco duży teren tego zwierzęcego cmentarza zapewnił nam trochę ruchu gdyż obeszliśmy go dookoła nie pomijając ani jednej alejki.
Oj zwierzaki, zwierzaki nie macie pojęcia jak was kochamy i ile radości nam dajecie na codzień. Nie mogłam oprzeć się pokusie pogłaskania konia po rozwichrzonym łbie. Z początku nieufny nie chciał się do mnie zbliżyć ale gdy przemawiałam do niego spokojnym głosem przyszedł do mnie pomimo tego, że nie rozumiał ani jednego wypowiadanego słowa w dziwnie brzmiącym języku. Nie bałam się, że mnie ugryzie bo w sercu mym nie ma zła tak jak i w duszy nie mam złych zamiarów.
Wieszm,a mi takich miejsc brakuje w Polsce.Jakoś w naszym kraju nie przystoi tworzyć cmentarzy dla zwierząt a przecież to nasi towarzysze życia jak ludzie.Miałąm seterkę o której często pisałam na blogu.Kochaliśmy ja jak wariaci,miała 14 lat i ciężko zachorowała i gdy wszystko zawiodło musieliśmy ją uspać.Bardzo cierpiała.Dla nas to był dramat.Naszczęście nasz weterynarz nie oddał suni to utylizacji,tylko pochowaliśmy ją i siebie na działce.A szkoda,że nie mogliśmy na jakimś miejscu dla zwierząt.
OdpowiedzUsuńUtylizacja zwierząt domowych brzmi okrutnie i zupełnie mi nie pasuje do miejsca jakie zajmują zwierzaki podczas ich życia w naszym domostwie. Lepszy jest pochówek w miejscu któer można odwiedzić a najlepszym wyjściem jest właśnie taki cmentarz.
UsuńPozdrawiam:)
U nas w miescie jest cmentarz, tuz obok schroniska. Mozna pupila tam pochowac, mozna poddac kremacji (w Kassel). Jest coraz wiecej mozliwosci zlozyc nalezny hold zwierzeciu po jego smierci, a nie traktowac jak odpad.
OdpowiedzUsuńKoleżanka trzyma prochy swego psa w domu w ładnej urnie ale nie sądzę aby to było odpowiednie miejsce. Przyznam się, że czuję się dziwnie gdy spoglądam na ten dziwny mebel.
UsuńPozdrawiam:)
W Polsce też już jest kilka cmentarzy dla naszych małych członków rodziny, ale wciąż za mało... a tak w ogóle to ja lubię cmentarze, znajduję tam ciszę, spokój, sama nie wiem co jeszcze i im starszy cmentarz tym lepiej.
OdpowiedzUsuńZdjęcie pieska ze skrzydłami anioła na Twoim zdjęciu, robi wrażenie, no mnie zrobiło się jakoś smutno, choć może nie powinno, bo jednak te zwierzaczki, którym właściciele postawili takie pomniki z pewnością miały cudowne życie.
Pozdrawiam :)
Musi upłynąć troche czasu aby społeczeństwo zaakceptowało "psie cmentarze" bo wielokrotnie psy na łańcuchu kończą tak marnie jaki wiodły żywot.
UsuńPozdrawiam :)
W Polsce juz tez mamy cmentarze dla zwierzat, pod Warszawa w miejscowosci Nowy Konik jest jeden...bylam tam, moja kolezanka chowala swego ukochanego kotka, nawet mialam zrobic post na ten temat. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie wiem jak wygladają cmentarze dla naszych pupili w Polsce, ten zrobil na mnie bardzo pozytwne wrażenie. Usytuowany jest na wzgórzu i zajmuje ogromny teren obok znajduje sie również klinika dla zwierząt. Myśle, że takich miejsc powinno być pod dostatkiem w pobliżu wielkich aglomeracji.
UsuńPozdrawiam:)
Tak, człowiek kocha swoje zwięrzeta jak członków rodziny. Nic dziwnego zatem, że chciałby by mogły żyć szczęśliwie a potem mieć godny pochówek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ataner!*
Oby takich miejsc powstawało jak najwiecej aby każdy z nas mógł we wlaściwy sposób pożegnać swojego czworonożnego przyjaciela.
UsuńPozdrawiam:)
U nas tez był taki cmentarz, ale teraz zakazane jest grzebanie prywatne czyli we wlasnym ogrodku, cmentarze tez juz nieaktualne. Cóż, jestesmy super higienicznym krajem, prochów ludzkich też nie wolno rozsypywać, bo jak wiadomo popioł jest niezwykle zakaźny. Rece opadaja, ale chodzi o zmowe pieniężną, tyle kasy miałoby się zmarnowac? Nigdy! Co do zwierzat, trzeba je zostawiać u weterynarza, zaplacic za firmę utylizacyjną i tyle - ukochany zmarły zwierz nie zasługuje na nic więcej.
OdpowiedzUsuńWszystko opada razem z czterema łapami po prostu czysty bezsens. Miejmy nadzieję, że takie cmentarze będą powstawały w Polsce.
UsuńPozdrawiam:)
Są już u nas takie cmentarze, no i zawsze można ciałko zabrać. Nie znam sytuacji, w której wet odmówił, jeśli to stało się w lecznicy.
OdpowiedzUsuńJakoś niezbyt ładny amerykański cmentarzyk ten...
Bo niektórzy lekarze maja gdzieś durne przepisy, ale prawda jest taka, że grzebanie zwierzaków zwlaszcza w ogrodku jest nielegalne i mozna zabulić nawet 5 tysi kary. Weterynarz zaś musi się rozliczyć ze środków usypiajacych i często nie chce si,ę narażać. Mojej kolezance ostatnio lekarz wydał sukę bez gadania, ale to mój znajomy. Wymysliła to Unia.
UsuńHana, jednak z tego co pisze Ce nie jest to takie jednoznaczne. Na pewno jest to przykre, ze nie jest prosta sprawą pożegnć godnie swojego przyjaciela.
UsuńPozdrawiam:)
Mnie cmentarze zawsze smucą. Ten też...
OdpowiedzUsuńJest to miejsce gdzie smutek na twarzy odwiedzajacego cmentarz jest rzeczą naturalną.
UsuńPozdrawiam:)
Niesamowite miejsce ....
OdpowiedzUsuńWażne jest to, że takie cmentarze istnieja, powstaja nowe aby można godnie pożegnać naszych czworonożnych przyjaciół.
UsuńPozdrawiam:)
Podwarszawski cmentarz dla domowych zwierząt jest w lesie i...jest to niemal wesołe miejsce. Na prawie wszystkich mogiłkach kręcą się kolorowe wiatraczki, mnóstwo kwiatów a w każdą sobotę i niedzielę jest pełno osób odwiedzających. Przychodzą odwiedzać swe ukochane psy i koty, często z następnym pupilem.
OdpowiedzUsuńNiektórzy mają mini ławeczki i spędzają przy grobie swego psa/kota kilka godzin, często z książką w ręku.
A w pierwszą niedzielę pażdziernika są u nas Psie Zaduszki - no i wtedy są tam tłumy.
My jezdzimy tam 2 razy w roku (ale nigdy w Zaduszki) do naszego Flika, zapalamy znicz, wymieniamy wiatraczek na nowy. W tym roku, w sierpniu będzie już piąta rocznica jego odejścia za Tęczowy Most, a ja wciąż za nim tęsknię.Równie mocno, to jakoś nie mija.
Miłego;)
I dlatego takich miejsc powinno być wiecej, dużo wiecej bo niestety nasi pupile odchodza a my wciąż o nich pamiętamy i takie właśnie cmentarze są po to aby kiedy czujemy taką potrzebę możemy ich odwiedzić.
UsuńPrzykre jest to,że takich miejsc w Polsce jest jak na lekarstwo.
Pozdrawiam:)
Zachłannie przeczytałam Twoje posty. Ostatnio za Wami nie mogę nadążyć. Zajęłam się za bardzo swoimi działaniami.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam na psim cmentarzu. Jestem zdania, że powinny być takie miejsca.Unia powinna jak najbardziej temu sprzyjać. Psy, które po kilkanascie lat znoszą nasze humory i są od nich zależne, zasługują na oznaczone miejsce pochówku. Może to być kamień a może to być rzeźba w zależności od potrzeb i mozliwości właściciela.
Szkoda tylko, że jeden zrobi nagrobek a drugi zostawi psa z wrzynającym się i wrastającym łańcuchem aż pies sam się wykończy. Nawet teraz dawno po fakcie trudno mi o tym pisać,bo pies żył 200m ode mnie i nikt z nas mieszkańców wsi nie wiedział co się z tym psem dzieje. Gdy padł w gorączce był zrosnięty w jednej ranie z łańcuchem. Jego własciciele niedługo po nim zmarli, pomimo, że mieli dopiero około 40-50, Mnie wciąż najbardziej szkoda psa.
Joasiu, i mnie ostatnio malo w świecie blogowym. Dość dużo podróżujemy, obecnie jesteśmy w Arizonie za nami przejechane setki mil. Los zwierząt, naszych milusińskich jest nam bliski, niestety nie wszystkim. Podróżujac po Dzikim Zachodzie, rezerwatach indiańskich i wsiach widzę, że w dalszym ciągu np. psy są traktowane jak zlo konieczne i glównie służa do pilnowania zagrody.
UsuńLos domowych zwierzaków jest odzwierciedleniem inteligencji właściciela i dobrze byłoby aby wszystkie stworzenia były traktowane na równi bo my ludzie również jesteśmy zwierzętami tylko, że (niby) nadrzędnymi.
Pozdrawiam serdecznie:)
Niesamowite miejsce, pierwszy raz widzę taki cmentarz.
OdpowiedzUsuńWidziałam kilka cmentarzy dla zwierząt jednak ten wywarł na mnie dość duże wrażenie może ze wzgledu na lokalizację.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Wzruszające miejsce. Ja osobiście nie widziałam żadnego, ale jak była kremowana nasza Luleczka, to moja córka była na takim i była bardzo mile zaskoczona, określiła to miejsce jako pole wielkiej miłości ludzi do ich czworonożnych przyjaciół.
OdpowiedzUsuńBuziaki :***
Zaskakujące jest to, że w Polsce jest tak mało cmentarzy dla zwierząt bo ludzi mających zwierzęta domowe jest dużo. Wydaje mi się, ze każdy miałby jakiś zysk. Ludzie którzy mogliby godnie pożegnac swoich czworonożnych przyjaciół jak i wladze miast.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Lubię stare cmentarze, z drzewami i krzewami, z alejkami trawiastymi, gdzie pomniczki takie różnorodne. Najbardziej smutne są te, gdzie wszystko jednakowe i zabetonowane.
OdpowiedzUsuńTen który pokazujesz bardo mi się podoba.
Weronika znowu milczy, wiesz dlaczego?
Z Weroniką spróbuję się skontaktować bo u mnie też dawno jej nie było i powodu "nieobecności" nie znam. Może to wiosna nas rozleniwia:))))))
UsuńPozdrawiam:)