Petronela powinna dziękować wszystkim
bóstwom, że jeszcze żyje. Prowadząc
samochód zajmuje się wszystkim co akurat w prowadzeniu auta nie
pomaga a wręcz przeszkadza. Przede wszystkim gada o byle czym
częściej patrząc na mój wyraz twarzy aby przekonać się, że jej
wywody zrobiły odpowiednie na jej słuchaczu wrażenie. Gdy
skręcam się w nerwach na fotelu pasażera, napinając mięśnie nóg w panice przed zderzeniem lub wyciągam ręce do przodu aby
złagodzić uderzenie mego ciała w deskę rozdzielczą to nie bardzo
zwracam uwagę na paplanie, bezustanne i monotonne paplanie. Wielokrotnie
zdawkowo głupawe „acha”, „pewnie, że tak” załatwia sprawę
na kilka chwil a czasami dostaję burę, że siedzę,
nic nie robię i jeszcze nie słucham na przykład o upijających majtkach.
Zanim
wsiądę do jej auta usuwam z przedniego fotela to co tam się
znajduje i bezpardonowo ciskam na tył gdzie podobnych jeżeli nie
bliźniaczo takich samych przedmiotów jest bez liku. Uplamiony fotel
nie zachęca do siadania ale co zrobić gdy świadomie zgodziłam się
na przejażdżkę z Petronelą. Jej czteroletni Nissan Altima
bardziej przypomina pojazd ukradziony o północy ze złomowiska niż
auto nadające się do jazdy po cywilizowanych drogach. Mało co
działa oprócz silnika bo o tym, że światła tylne swymi
nieskoordynowanymi błyskami mogłyby zachwycić każdego uczestnika
dyskoteki lat siedemdziesiątych a policjanta wprowadzić w
długotrwałe osłupienie nie wątpię bo tak działają od trzech
miesięcy. Nie wiem czy działają poduszki i pasy bezpieczeństwa
ale wiem, że gdy działa oziębianie to nie mogę wyprostować nóg
bo kapie tam woda. Wyglądu zewnętrznego nie da się opisać ze
względu na krótką formę literacką tego posta. Wystarczy
nadmienić, że wgniecenia i zadrapania karoserii są czymś o czym
zapomnieli konstruktorzy tego auta. Petronela zatem na swój własny
niewymuszony i bardzo awangardowy sposób uzupełnia niedorobki
produkcyjne bo niby dlaczego błotnik miałby być prosty w tym
miejscu a nie trzykrotnie powgniatany przy parkowaniu przy drzewie na
jej własnym parkingu.
- Zobacz! Ta małpa nie miała czasu pomalować
sobie facjaty przed wyjściem z domu. Kretynka jeszcze kogoś uderzy
malując sobie oczy. - Kończąc wywód przekręciła wsteczne lusterko
i poprawiła swą fryzurę. Zadbane kobiety zawsze przecież muszą
dbać o swój wygląd i bezustannie go kontrolować. Auto w tym
krótkim czasie jechało już dwoma pasmami ruchu. Ryk klaksonu auta
jadacego obok wyrwał Petronelę z podziwu nad swą urodą i
obrzuciła spychanego na pobocze kierowcę lawiną inwektyw.
- Takim wariatom powinno zabierać się prawo jazdy na dziesięć lat! - Facet drżącymi ze strachu rękami wyprowadził swe auto z koszenia trawy na poboczu i dociskając gaz do dechy uciekł przed nami. - Popatrz jaki kretyn przecież to morderca. Gdybym akurat wiozła dzieci.... ja mu pokażę. - Ryk silnika porwał złom Petroneli do pościgu za uciekającym przed zagrożeniem kierowcą. Na nic zdały się moje błagania o życie gdy Petronela dogoniła mordercę dzieci na światłach. Jeszcze było czerwone światło ale Petronela gnała jak oszalały ogar na tropie dzika.
- Takim wariatom powinno zabierać się prawo jazdy na dziesięć lat! - Facet drżącymi ze strachu rękami wyprowadził swe auto z koszenia trawy na poboczu i dociskając gaz do dechy uciekł przed nami. - Popatrz jaki kretyn przecież to morderca. Gdybym akurat wiozła dzieci.... ja mu pokażę. - Ryk silnika porwał złom Petroneli do pościgu za uciekającym przed zagrożeniem kierowcą. Na nic zdały się moje błagania o życie gdy Petronela dogoniła mordercę dzieci na światłach. Jeszcze było czerwone światło ale Petronela gnała jak oszalały ogar na tropie dzika.
- Hamuj! - Krzyknęłam tracąc
zimną krew i resztkę nadziei na miło spędzony wieczór. Pasy
zadziałały usiłując przeciąć mnie na ukos. Poduszki nie
wybuchły bo zderzaki dzieliło nie więcej jak kilka milimetrów.
Widziałam dokładnie przerażone oczy kierowcy przed nami w jego wstecznym lusterku. Ja
opadłam na oparcie a Petronela prawie wyrwała drzwi z zawiasów
wyskakując z auta. Widziałam jak sunie do drzwi kierowcy i
widziałam panikę na twarzy ofiary zemsty.
Facet miał w perspektywie dwie możliwości nagłej śmierci, być
uduszonym przez mocarne łapy Petroneli lub zostać zmiażdzony przez
pojazd z boku. Dobry był z niego matematyk i wybrał
prawdopodobieństwo przeżycia, ruszył z kopyta na czerwonym.
Petronela wróciła do auta zupełnie zbita z tropu. - To jakiś
psychol pieprzony powinni go zamknąć w wariatkowie. Przejechał na czerwonym! -
Byłam cała mokra ze strachu i gdyby nie to, że przed wyjściem
byłam w łazience to siedzenie Petroneli zdobiła by jeszcze jedna
wielka, mokra i ciepła plama.
Pojechałyśmy
dalej na urodziny Moniki, ja zupełnie wykończona nerwowo a Petronela paplała dalej. O czym nie miałam pojęcia.
W drodze powrotnej obgadywanie koleżanek pochłonęło Petronelę do tego stopnia, że nie zauważyła jadącego za nią wozu policyjnego z migającymi światłami.
- Policja za nami.- Skomentowam z obowiązku ale bez nadzieji, że cokolwiek dotrze do umysłu zajętego zmarszczkami na twarzy Moniki. Dopiero syrena alarmowa wyrwała ją z transu.
- Przynajmniej Pani słyszy. - Sarkastycznie skwitował policjant. Zabrał prawo jazdy i ubezpieczenie i zniknął w swym pojeździe.
- Czego on ode mnie chce?
- Jechałaś za szybko, przecież ci powiedział.
- Za szybko????
- Tak miałaś 14 ponad dozwoloną prędkość.
- No coś ty! Jechałam mniej niż pięćdziesiąt. Zaraz mu wyjaśnię pomyłkę. - I rzeczywiście za sekundę przy jej drzwiach pojawił się przedstawiciel prawa.
- Przecież nie jechałam za szybko. Przestrzegam przepisów. - Policjant lekko uniósł brwi ale nie dał się sprowokować. Trzymał w lewej dłoni dokumenty które wziął wcześniej i podłużny mandat. Prawą miał wolną aby w razie czego chwycić za pistolet. Petronela nie odebrała wręczanych dokunentów i zaczęła trajkotać, że zupełnie niesłusznie została ukarana. Tłumaczyła jak krowie na granicy, że jechała tyle co wskazuje znak drogowy i dokładnie wie, że było 45, najwyżej jechała dwie mile więcej ale przecież można spokojnie jechać pięć więcej.
Policjant uniósł brwi jeszcze wyżej ale nic się nie odzywał. Stał lekko przygarbiony aby głowę mieć tylko nieznacznie wyżej od kierowcy. Petronelo nie dyskutuj z policjantem bo możesz sobie nagrabić jeszcze więcej mandatów.
- Jechałam niecałe 50 więc za co mandat, nie jestem piratem drogowym! - Oj będą problemy.
- Tu jest ograniczenie do 35 a Pani jechała 49.
- Jakie 35 przecież dobrze widzę. Było 45.
- Pani jedzie drogą numer 45 na której jest dozwolona prędkość 35 mil na godzinę.
- Naprawdę?
- Tak. - Policjant jakby odsunął się na pół kroku. Zakryłam twarz dłońmi bo nie chciałam widzieć jak mózg Petroneli rozbryzguje się po całym wnętrzu auta. Zastrzeli babę na 100% a może najpierw wywlecze kretynkę na zewnątrz, odstrzeli i zwłoki wrzuci do rowu. Ja bym tak zrobiła. Petronela zaniemówiła. Zagadany mózg nie zadziałał prawidłowo i pomylił ograniczenie prędkości z numerem drogi. Rzeczywiście znaki są bardzo podobne i jak ktoś się uprze to można się pomylić.
- To dobrze, że nie jechałam drogą 85. - Odpaliła Petronela.
- Na odwrocie mandatu jest instrukcja. Może Pani zapłacić wysyłając czek albo przez internet albo pojawić się w sądzie. Data rozprawy jest w tutaj. Życzę miłego wieczoru i radzę aby Pani nie jeżdziła drogą 85. - Policjant wsadził łapę z mandatem przed oczy Petroneli. Moja wspaniała koleżanka wzięła od niego potwierdzenie swej głupoty. Oficer zasalutował i wydaje mi się, że uśmiechnął się skrycie.
- Policja za nami.- Skomentowam z obowiązku ale bez nadzieji, że cokolwiek dotrze do umysłu zajętego zmarszczkami na twarzy Moniki. Dopiero syrena alarmowa wyrwała ją z transu.
- Przynajmniej Pani słyszy. - Sarkastycznie skwitował policjant. Zabrał prawo jazdy i ubezpieczenie i zniknął w swym pojeździe.
- Czego on ode mnie chce?
- Jechałaś za szybko, przecież ci powiedział.
- Za szybko????
- Tak miałaś 14 ponad dozwoloną prędkość.
- Przecież nie jechałam za szybko. Przestrzegam przepisów. - Policjant lekko uniósł brwi ale nie dał się sprowokować. Trzymał w lewej dłoni dokumenty które wziął wcześniej i podłużny mandat. Prawą miał wolną aby w razie czego chwycić za pistolet. Petronela nie odebrała wręczanych dokunentów i zaczęła trajkotać, że zupełnie niesłusznie została ukarana. Tłumaczyła jak krowie na granicy, że jechała tyle co wskazuje znak drogowy i dokładnie wie, że było 45, najwyżej jechała dwie mile więcej ale przecież można spokojnie jechać pięć więcej.
Oznaczenie drogi. |
- Jechałam niecałe 50 więc za co mandat, nie jestem piratem drogowym! - Oj będą problemy.
Ograniczenie prędkości. |
- Jakie 35 przecież dobrze widzę. Było 45.
- Pani jedzie drogą numer 45 na której jest dozwolona prędkość 35 mil na godzinę.
- Naprawdę?
- Tak. - Policjant jakby odsunął się na pół kroku. Zakryłam twarz dłońmi bo nie chciałam widzieć jak mózg Petroneli rozbryzguje się po całym wnętrzu auta. Zastrzeli babę na 100% a może najpierw wywlecze kretynkę na zewnątrz, odstrzeli i zwłoki wrzuci do rowu. Ja bym tak zrobiła. Petronela zaniemówiła. Zagadany mózg nie zadziałał prawidłowo i pomylił ograniczenie prędkości z numerem drogi. Rzeczywiście znaki są bardzo podobne i jak ktoś się uprze to można się pomylić.
- To dobrze, że nie jechałam drogą 85. - Odpaliła Petronela.
- Na odwrocie mandatu jest instrukcja. Może Pani zapłacić wysyłając czek albo przez internet albo pojawić się w sądzie. Data rozprawy jest w tutaj. Życzę miłego wieczoru i radzę aby Pani nie jeżdziła drogą 85. - Policjant wsadził łapę z mandatem przed oczy Petroneli. Moja wspaniała koleżanka wzięła od niego potwierdzenie swej głupoty. Oficer zasalutował i wydaje mi się, że uśmiechnął się skrycie.
Ataner, zycie Ci niemile? Ja na Twoim miejscu dawno zeszlabym na zawal przy takiej Petroneli za kierownica. A tak a propos, jaki kolor wlosow (naturalny) ma to stworzenie?
OdpowiedzUsuńNie każda blondynka jest jak Petronela i ja odpisuję się od prawie wszystkich kawałów o blondynkach. Kilka z nich to cała ja ale Petrolena jest blondynką z kawałów.
UsuńPozdrawiam:)
O matko .....
OdpowiedzUsuńPetronela czasami gości na mym blogu i zawsze jest to objawienie:)))))
UsuńPozdrawiam:)
Bardzo obrazowo opisałaś swoją koleżankę :))) Jakoś inaczej nie dało się dojechać do tej Moniki , no na przykład czymś takim jak Pekaes ;)))
OdpowiedzUsuńTu nie ma komunikacji miejskiej w wydaniu europejskim. Samochód to jedyny sposób poruszania się z jednego miejsca w drugie.
UsuńTeraz wyobraź sobie, że Pekaes ma takiego kierowcę jak Petronela:)))))
Pozdrawiam:)
Ale że się jej udało uzyskać prawo jazdy :))
UsuńZdobycie prawa jazdy w USA to kolejny krok w rozwoju człowieka i nie stwarza to żadnego problemu. Jest kilka zasad ruchu, może dziesięć znaków drogowych i to wszystko. Żadnych egzaminów z budowy silnika i tym podobnych bzdur. Jeżdzą wszyscy od 16 roku życia do lat stu i nikt nikogo nie goni i złości się na innego. Spokojnie, uprzejmie i bezpiecznie.
Usuń:)
It's hard to believe it is true:))))
OdpowiedzUsuńMiałam podejrzenie, że Petronela już odpadła z grona Twych bliskich znajomych, bo dawno o niej nie pisałaś.
OdpowiedzUsuńJesteś wyjątkowo odporna kobieta - ja bym zrezygnowała na najbliższych światłach i wróciła autostopem do domu, albo zabrałabym babie kierownicę.
Serdeczności, ;)
Tak ogólnie to Petronela jest całkiem w porządku ale jej niektóre zachowania (czytaj większość) jakoś odbiegają od rzeczywistości i realiów tego świata. Jako stały czytelnik wybryków Petroneli miałaś prawo przypuszczać, że nie jesteśmy już koleżankami. Jak wspomniałaś jestem dość odporna i bardzo tolerancyjna więc inność Petroneli nie zmusiła mnie do zerwania kontaktów ale nie zaprzeczę, że spotykam się z nią rzadko.
UsuńAutostop nie wchodził w rachubę bo mogłabym trafić na jeszcze bardziej zwariowanego kierowcę. Cudem Petronela ciągle ma prawo jazdy i pomimo jej cudacznego stylu jazdy nie ma wyroku za zabicie kierowcy. Może jestem trochę przewrażliwiona ale uważam, że jak siadasz za kierownicę to jesteś odpowiedzialna za życie swoje i innych użytkowników dróg. Kierowanie pojazdem to ciężka praca a nie relaks.
Pozdrawiam:)
To nie jazda samochodem, to horror . Ja chyba bym wysiadła po drodze i nie myślała nawet, czym dojadę do celu :)
OdpowiedzUsuńJak można wysiąść z karuzeli na pełnym biegu!
UsuńZnam Petronelę od wielu lat i podświadomie wiem, że to dobra ale zwariowana dusza.
Pozdrawiam:)
Słyszałam, że z amerykańskimi policjantami drogówki nie można dyskutować, tak jak z ich MP co nieraz mieliśmy osobistą przyjemność doświadczyć a koleżance Twojej się dziwię, że niezbyt dokładnie zna obowiązujące oznaczenia dróg, choć przyznaję są nieco mylące :)
OdpowiedzUsuńUściski z upalnego Tokio :)
Rozmowa nie jest wskazana bo stróż prawa ma zawsze rację. Nie ma przypadków, że policjant zatrzymuje pojazd bez przyczyny i teoretycznie można całe życie jeździć bez prawa jazdy. Gaduły mogą popisać się swą elokwencją w sądzie i wielokrotnie mandat jest anulowany przez sędziego.
UsuńTutaj znaków jest mało, są czytelne i zrozumiałe a opisana pomyłka to przykład rozpraszania uwagi pisaniem sms-ów lub gadaniem bez przerwy. Można napisać książkę co kierowcy robią w czasie jazdy, czytają gazety, jedzą buły z fast food, malują usta, oczy itd. Inna koleżanka usnęła za kierownicą i obudziła się w sekundę po uderzeniu auta z przodu. Prędkość była niewielka więc i szkody małe. Strach pomyśleć co może się przydarzyć każdego dnia ale bez samochodu żyć się nie da.
U nas leje od wczoraj ale pomimo ponurej pogody pozdrawiam serdecznie i współczuję upałów:)
:))) Był kiedyś taki filmik z blondynką. Poszukam, bo idealnie obrazuje ten post. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że był już taki dobry film z blondynką bo mogliby mnie obsadzić w głównej roli :)))))
UsuńPozdrawiam:)
Jeżu, to nie może być prawda? Miałam kiedyś znajomą, która od lat jeździła samochodem. Kiedyś zapytała mnie, co właściwie znaczy ten znak - taki żółty kwadrat w poprzek, przekreślony na czarno... Dla niej duże P na niebieskim tle to był skręt w prawo. Myślę, że dogadałyby się z Petronelą. Naprawdę tak ma na imię?
OdpowiedzUsuńJednak dobrze, że są kursy gdzie można poznać znaczenie znaków drogowych bo ich interpretacja rzeczywiscie może być różna. Petronela to faktycznie jej imie :)
UsuńPozdrawiam:)
No to całe szczęście, że nikomu nie stała się krzywda:) Ale może Ty już nie jeździj z tą Petronelą... Chociaż tę przejażdżkę pięknie opisałaś:)
OdpowiedzUsuńJak już zapomnę o jej wybrykach to pewnie znowu wsiadę do jej samochodu.
UsuńPozdrawiam:)
Stęskniłam się za opowieściami z serii: co znowu nabroiła Petronela. Widzę, że czasami może byc nawet groźnie! Przyjaźń z nią to wyjątkowo trudna sprawa, ale nikt nie obiecywał łatwizny!! Lubię nietuzinkowe charaktery, zwłaszcza w Twoich opowieściach! Buziaki.
OdpowiedzUsuńNie wiem co Petronela jeszcze wymyśli. Masz racje Joasiu, Petronela jest nietuzinkową osoba i czasami zastanawim się dlaczego jeszcze toleruję jej zachowanie. Może dlatego, że ostatnio spotykamy sie dość rzadko a może po prostu przyzwyczaiłam się do jej zwariowanych zachowań:)
UsuńPozdrawiam:)