Zwykle nie wracamy w te same miejsca ponownie bo tych które są na liście "do zobaczenia" jest aż za dużo. Pink Coral Dunes to jeden z wyjątków. Będąc tam pierwszy raz nie mieliśmy czasu aby nacieszyć się tym miejscem i obiecaliśmy sobie, że przyjedziemy tu jeszcze raz nie wiadomo kiedy.
Okazja nadarzyła się w zeszłym roku w grudniu. Tak, to prawda mam takie opóźnienie w relacjach z wakacji, że aż wstyd się przyznać. Krótki spacer po przedmieściach różowych wydm parę lat temu wryło się w naszą pamięć jako miejsce warte powtórnej wizyty.
.....przed wyruszeniem w trasę warto się zrelaksować.
- Ruchy, ruchy Ataner! - Och jak mnie wkurza ten facet. Przysiadłam na chwilę bo mi perspektywa nie robiła na stojąco a tu od razu, że odpoczywam. Moje poświęcenie nie zostało docenione i pomimo tego, że właśnie robiłam zdjęcie p. aby ładnie wyszedł na tle nieba dostałam burę. Tak właśnie artyści są traktowani i nie zrozumiani umierają.
Spacer doprawdy okazał się bardzo atrakcyjny bo i widoki wokół jakby ktoś rozlał żółtą farbę to również zachowanie p. zaczęło mnie interesować.
Czy z wiekiem dziwactwa które codziennie toleruję zaczynają mnie wkurzać. Czy ze mną coś nie tak czy z tym objektem na zdjęciu. Po co takie cyrki z zakładaniem kurtki na głowę. Wieje co prawda jak cholera ale do tej pory nikomu z nas wiatr nie przeszkadzał i jedynie kapelusze lub czapki trzeba było mocniej wciskać na głowę. Kłamię, była taka sytuacja, że zaatakował mnie wiatr złożonym parasolem na Florydzie ale to był wyjątek i zdarzenie tak niecodzienne jak wygrana w toto-lotka.
Okazało się, że wiatr niósł ze sobą ziarenka piasku i właśnie przed nimi p. starał się uchronić sprzęt fotograficzny. Czy mu się to udało zobaczycie na końcu posta. Ja nawet nie pomyślałam aby rozpraszać się na tyle by myśleć o aparacie.
Czy wiecie co najbardziej urzekło nas w tym zakątku Utah? Pomijając kolor piasku to kontrast. Trafiliśmy na wyjątkową pogodę i właśnie kontrast pomiędzy niebem o niebywale zdecydowanym, niebieskim kolorze a ziemią w kolorze czerwono-żołtym.
Wakacje jak zakochani nie liczą czasu gdy w zapasie jest jeszcze kilka dni wolnego. Ostatnie spojrzenie na przebytą trasę; zima zasuszyła roślinność na chwil kilka ale już niedługo krajobraz zmieni się zupełnie bo wiosna zmusi nas do głębszego oddechu i do nowych przygód.
No i proszę bardzo na co zdało się poświęcenie p.. Jego aparat cały w piasku a mój okazał się piaskoodporny. Ani jednej różowej drobinki, ani jednej, zupełnie jak ze sklepu.
Jedna tęcza z tej strony, za chwilę druga tęcza ciut w innym miejscu zwiastują dobrą przyszłość i wiele fajnych postów (mam nadzieję, że tak będzie).
Kolor tego piasku jest niesamowity i masz rację że pięknie kontrastuje z niebem , zdjęcia niezwykle interesujące :)) Fajnie wygladają ślady tych owadów na piasku ,fajny delikatny wzór na haft by się nadawał :))
OdpowiedzUsuńChodzenie po takim piachu chyba do łatwych nie należy ?
Natura zachwyca nawet na pustyni swymi wybrykami. Piasek przywiozłam w małym pojemniku ale robaków nie! Trudno byłoby się domyślić jakie zwierzę pozostawia takie ślady na piasku ale teraz wszystko jasne i taki wzór jest do skopiowania przez utalentowane hafciarki. Można go nazwać "pustynny ażur" :)))
UsuńTym razem mieliśmy czasu pod dostatkiem wię nawet nie zmęczyliśmy się wchodząc na górę piachu.
Pozdrawiam:)
Niezwykla okolica, naprawde osobliwy kolor piasku, taki... australijski.
OdpowiedzUsuńPewnego razu sprawdzę to osobiście czy Australia jest w takim kolorze ale póki co to w Utah ceglany kolor skał jest na porządku dziennym. Lubię te okolice bo czuję się tam bardzo zrelaksowana i z przyjemnością powrócę tam ponownie.
UsuńPozdrawiam:)
Dzięki tym kontrastom kolorów wyszły takie fajne, pocztówkowe zdjęcia. Bo na zdjęciach pocztówkowych zawsze niebo jest bajkowo błękitne, drzewa bajecznie zielone i kwiaty niezmiernie kolorowe. Ciekawe te wydmy. Ciekawa jestem czym się "robale" tam odżywiają? Może padłymi z głodu współtowarzyszami???:)))
OdpowiedzUsuńDzięki za tę wycieczkę;)
najlepszego, ;)
Zwykły amator mógł zrobić całkiem niezłe zdjęcia to profesnonalista ma tam pole do popisu. Poza tym godziny przy komputerze aby obrobić zdjęcie to nie mój styl. Chcę pokazać co widziałam a nie co potrafi zrobić Photoshop aby omamić wzrok. Była wspaniała pogoda i jej zawdzięczam takie wspaniałe kolory.
UsuńBędąc tam latem przez krótką chwilę nie stałam się pokarmem dla robali a zimą robali nie było więc przeżyłam i wędruję dalej.
Pozdrawiam:)
Kolor piasku jest niespotykany, chodzić po nim to przyjemność, ale wspinaczka w górę z pewnością nie była łatwa. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBędąc tam na miejscu nie zwracaliśmy uwagi na niedogodności podczas zabawy w zdobywców dzikich terenów:))
UsuńOkolica ładna i nawet piasek w butach nie przeszkadzał w rozkoszowaniu się takimi oto widokami.
Pozdrawiam:)
Magiczne miejsce. Skąd taki kolor piasku?
OdpowiedzUsuńJak sama nazwa sugeruje, pewnie zawarte sa w nim korale koralowego koloru. :)))
UsuńKtóre używa Królowa Karolina:)))))))))
UsuńHana
UsuńUtah jest zupełnie niesamowitym miejscem a podobny kolor mają skały również w północnej Arizonie więc przy sprzyjających warunkach powstają wydmy o takim kolorze.
Pozdrawiam:)
Patrzyłam na piach i myślałam, ach jak gorąco a Wy w kurtkach? :-) no tak grudzień!
OdpowiedzUsuńDzisiaj jestem taka zmęczona, że po takim piachu bym kroku nie zrobiła, mam wrażenie, że łydki tam ostro pracują :-)
Widoki fajne
Pozdrówka cieplutkie!
Jak nogi nie niosą to można się turlikać po takim piasku:)))) Zmęczenie na wakacjach ma inną formę i zapewniam, że byłabyś pierwsza na szczycie wydmy.
UsuńPozdrawiam:)
Zdjęcia rewelacyjne, szczególnie te zrobione z poświeceniem :) Ileż to niezwykłych miejsc jest na świecie!
OdpowiedzUsuńJest jeszcze jedno miejsce z pięknymi wydmami ale planujemy tam wizytę za pięć lat więc jak poczekasz trochę to znów zostaniesz zauroczona.
UsuńPozdrawiam:)
Zdjęcia cudne, normalnie zazdroszczę takich widoków, ale ciekawa jestem czy aparat przeżył, bo jak piasek dostał się do środka, to marne jego szanse na dłuższy żywot...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Aparaty przechodzą średniowieczne tortury w naszych rękach. Albo deszcz albo wszędzie wciskający się piasek. Mróz i upał nie oszczędzają naszego sprzętu. Używamy aparatów średniej klasy więc w razie awarii strata też nie zbyt duża. Staramy się zmieniać całość po trzech latach zatrzymując obiektywy więc jakby z założenia pozostajemy przy MFT a Panasonic dzięki współpracy z Leica ma zadziwiająco dobre objektywy, wykonane poprawnie do tego stopnia, że piasek nie zaszkodził i używamy ich do dziś.
UsuńPozdrawiam:)
Ależ pieknie :)
OdpowiedzUsuńAż trudno uwierzyć, że tak może być bajecznie.
UsuńPozdrawiam:)
Pięknie, przestrzennie, wspaniałę kolory. Rzeczywiście trochę australijskie. A mnie przypomniały sie wydmy w łebie. Byłam tam bardzo dawno temu i pierwszy w zyciu tak wspinałam się po wydmach. A to, co pierwsze pamięta sie najlepiej. Byłam zmęczona, ale zachwycona tym futurystycznym krajobrazem.Nie mam zdjęc, tylko wspomnienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie, drodzy podróznicy!:-))*
No proszę liznęłam trochę Australii nawet o tym nie wiedząc. Jeżeli takimi kolorami słynie ten największy kraj to będzie moim ulubionym zaraz po pograniczu Utah i Arizony.
UsuńWydmy kuszą i nęcą pewnie dlatego, że traktujemy je jako dużą piaskownicę i budzą się w nas wspomnienia ze szczenięcych lat.
Pozdrawiam:)
Nie tylko ciekawe miejsce, o niezwykłych barwach, ale i żuczek niezłej urody! :-)
OdpowiedzUsuńJak można p. nazwać żuczkiem niezłej urody!!!!!:))))))))
UsuńMiejsce godne polecenia ale tylko gdy nie ma upałów.
Pozdrawiam:)
Obydwoje się pięknie kolorystycznie wkomponowaliście w teren:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego z okazji początku lata:)
Rzeczywiście zaraz przyjdą upały a ja o zimie piszę. Na południu Stanów zima nie jest dokuczliwa i dla nas jest tylko chłodniej ale nie mroźno. Zupełnie przypadkowo p. miał kurtkę jak niebo niebieską a ja w kolorze tylko ciut jaśniejszą niż ziemia w tamtej okolicy.
UsuńDziekuję za życzenia i pozdrawiam gorąco:)
zdjecia jak zwykle swietne, a ja wciaz jedno mam na mysli - Twoje ubrania; zawsze odpowiednio i ladnie ubrana podrozujesz, ja mam straszny problem z moim stylem, a w podroz zawsze biore nieodpowiednie ciuchy :(
OdpowiedzUsuńJak na urlop to na sportowo i wygodnie. Owszem zabieram też ciuchy których nigdy nie zakładam ale to tak na zapas bo nigdy nie wiadomo czy nie zostanę zaproszona przez p. do nocnego klubu.
UsuńPozdrawiam:)