Kto nie ma spania niech sie bierze do fotografowania. Oto ponizej dwa wschody slonca zupelnie rozniace sie od siebie. Ten pierwszy pomimo tego, ze zdjecie zrobione bylo w ciagu lata jest taki siny i mglisty zupelnie jak jesienia.
Drugi natomiast osiagnal czerwien wscieklego indora poprzez ustawienia aparatu cyfrowego.
Zabawa z fotografowaniem slonca trwa bez konca od samego rana do wieczora. Hola! ale co z poludniem. Okazalo sie, ze malo kto fotografuje slonce o 12:00. Odwazylam sie na takie pionierskie ujecie i efekt przypadl mi do gustu.
Przy zachodzie slonca wielu amatorow i profesjonalistow wzdychalo wielokrotnie aby wlasnie to zdjecie bylo najlepsze na swiecie. Dobrych ujec jest coraz wiecej wiec ja szybciutko pstrykam i umykam.
A jak wasze sloneczka?
:))) Nasze słoneczka mają się dobrze, co najmniej tak jak Twoje, czerwień wściekłego indora REWELACYJNA jak i pozostałe, chociaż to w samo południe to pewnie dało matrycy popalić.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Renata i Jarek - Pochwala z ust profesjonalistow to dla mnie wielki zaszczyt a aparat pal szesc jak wysiadzie to nowych jest bez liku w sklepach i wolaja kup mnie, kup :)))))
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Nasze słoneczko jest niewidoczne, bo od jakiegoś czasu przykrywają je chmury, ale Twoje słoneczka, to bajka. Zatrzymałam się na dłużej przy czerwonym słońcu. Jestem na etapie robienia gobelinów i marzy mi się utkać taki widok.
OdpowiedzUsuńzdjęcie w południe jak dla mnie-rządzi!:)
OdpowiedzUsuńKazde slonce ma swoj urok i swojego amatora - mnie podoba sie kazde byleby nie powodowalo upalow, haha - Serpentyna spod zupelnie chlodnego slonca.
OdpowiedzUsuńNiebo to jeden z moich ulubionych tematow. Zdjecia wyszly Ci PRZEPIEKNE
OdpowiedzUsuńSłonko u mnie ukradli, zostawili chmury i mokrość.To poranne czerwone słońce wygląda niesamowicie, można je również uznac za zachodzące słońce. Ładne te Twoje zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
mam i ja takie słoneczka w swoim archiwum:-)
OdpowiedzUsuńLubię takie zachody, wschody widuję rzadko, chyba, że na krótkim dniu, pstrykam te zdjęcia w ilościach hurtowych, bo wydaje mi się, że każde następne będzie jeszcze piękniejsze, a potem kasuję, bo jednakowe. A to czerwone, to jak Mars, gdzieś tam w kosmosie, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCUDNE!!!!!
OdpowiedzUsuńMasz oko:)
Ja jestem na etapie fotografowania robakow:)),trzeba bedzie zadrzec glowe do gory i popatrzec na sloneczko.Mam cyfrowy aparat taki sobie,ale zdjecia czasem nawet fajne wychodza:)))
nigdy nie fotografowalam slonca, wschod za wczesny, o zachodzie nigdy nie pomyslalam, za to mialam kiedys krotki projekt codziennego fotografowania nieba, ktore wciaz jest blekitne :) artdeco
OdpowiedzUsuńRiannon - Na chwilowy brak slonca, wlasnie w tym okresie, cierpi wielu z nas. To sprawka podstepnej jesieni, ktora zakrada sie wieczorem i kradnie cieple promienie slonca kolejnego dnia. Jezeli twój projekt gobelinu stanie sie rzecza materialna to bedzisz miala slonce na codzien czego zyczy Ci rowniez szukajaca slonca Ataner:)))
OdpowiedzUsuńJa wybieram pierwsze i ostatnie :)
OdpowiedzUsuńOla - Poludniowe zdjecie jest bardzo nietypowe ale ciesze sie, ze wyroznilas je jako jedyne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Serpentyna - Juz niedlugo bedzie nam brakowalo kilkanascie stopni do radowania sie dniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam sedecznie :)))
Agni - Greckie niebo to rozkosz dla duszy. Takie lekkie chmurki nad morzem... Oj rozmarzylam sie niebezpiecznie, a za oknem szaro i ponuro.
OdpowiedzUsuńJednak ciagle usmiechnieta pozdrawiam :)))
Anabell - Tak to jest jak dostaje sie nowa zabawke lub jak baba zacznie bawic sie aparatem fotograficznym. Nawyrabia takich cudow, ze wschod mozna pomylic z zachodem:)))
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie pozdrawiam i kule sie bo pada caly dzien.
el - Wierze, ze wielu z nas ma w swoich zbiorach chociaz jeden zachod slonca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Maria - Wyczyn to nie lada wstac przed sloncem. Dumna z tego narobilam wschodowi duzo zdjec i chwale sie nimi.
OdpowiedzUsuńJa rowniez jestem zwolenniczka zachodow, sa takie cieple i marzycielskie.
Pozdrawiam z krainy bez slonca, geste chmury panosza sie dookola. Ja i tak wykrzesam z siebie ostatki wesolosci i pozdrowie cie cieplo :)))
Maga - Ale tylko jedno bo drugim kontroluje na zywca co dzieje sie wokol mnie. Moze jakosc aparatu fotograficznego nie odbija sie bezposrednio na zdjeciu bo i nawet telefonem mozna zrobic calkiem dobre zdjecie. Jezeli juz biore sie za fotografowanie to pstrykam bez opamietania i ktores zdjecie da sie opublikowac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))))
artdeco - Masz ta przewage nad nami, ze zawsze ci slonce swieci poprawiajac humor i nastawienie do zycia. Ci za Kolem Podbiegunowym maja teraz przechlapane a u Ciebie ciagle wesolo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie Szczesciaro z odrobina zazdrosci:)))
Margarytka - Wychodzi z ciebie romantyczna dusza, czyz nie?
OdpowiedzUsuńBez okularow slonecznych twoj wybor jest nadwyraz trafny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Ataner
OdpowiedzUsuń...każdy ma zdjęcie swojego słoneczka -mam i ja...
A tak poważnie,to zachody słońca uspokajają mnie.Wydają mi się takie przewidywalne .Natomiast wschody intrygują ,są nieprzewidywalne.
Pozdrawiam serdecznie:))
Romantyczna to prawda :)
OdpowiedzUsuńMnie powalił ten "czerwony indor"Zapraszam na mojego bloga jest gdzieś zachód słońca nad Bałtykiem.Wschód tyż :-)
OdpowiedzUsuńAtaner, nie mogę się zdecydować. To pierwsze, to ostatnie ..... hmmm Wszystkie piękne :)))))
OdpowiedzUsuńA powiedz mi w sekrecie blogowym: prawda, że Twoje prawdziwe słońce jest zupełnie inne, takie jakby niepodobne do tego na zdjęciach :))))) Bo ja mam dwa takie słońca :))))) I Ty też zdaje się masz dwa :)))) Moje świat mi cały przesłaniają :))))
Jak się cieszę, że piszesz , a zdjęcia piękne! :))
OdpowiedzUsuńTo w południe potwierdza, że SŁOŃCE to GWIAZDA i jest bardzo oryginalne. Wiadomo, że zachód słońca to temat uwielbiany wręcz powszechnie, a szczególnie nad morzem, prawda? Wszystkiego DOBREGO !
Tenia - Ja jakos nie moge oprzeć sie pokusie ogladania zachodu slońca do samego konca, do momentu jak czerwona tarcza schowa się za horyzontem. Przewaznie ogladanie zachodow przypada w czasie wypadow za miasto lub wakacji wiec wtedy wieczory nie sa takie przewidywalne.
OdpowiedzUsuńJednak wiele prawdy jest w twoim stwierdzeniu i po namysle zgadzam sie z Toba w 80% zostawiajac sobie 20% na nocne niespodzianki przy ognisku.
Pozdrawiam :-)))
Margarytka - Swojska dusza!
OdpowiedzUsuńZa horyzontem - Czerwony indor robi sie popularny a myslałam, ze zostane wyśmiana i odsadzona od czci i wiary za takie kiczowate zdjecie wschodu. Jednak nie wolno poddawac sie upodobaniom ogółu i proponowac swój niezależny punkt widzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Aneta - Dobrze cie rozumię, jak nie mozesz sie zdecydowac na jedno to wybierasz wszystkie:)))
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie moje "słoneczka" wygladaja zupelnie inaczej od tych ale zapewniam, ze czasami "daja popalic" jak zadne inne :)))
Jedno z nich oślepiało mnie przez wiele lat aż do dnia dzisiejszego.
Drugie z racji pokrewienstwa zmusza mnie do przymykania oczu na jego życiowe wybryki.
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Kwoka - Jeden stopień na plusie i plucha za oknem a dzieki twojemu wpisowi od razu zrobilo mi sie razniej. Plaża, ciepla woda morza po ktorej stapasz idac za zachodzacym sloncem i lekki wiaterek rozwiewajacy wlosy.....
OdpowiedzUsuńJuz wiem co bedzie mi sie snilo dzisiejszej nocy i z przyjemnoscia zaśpię jutro rano.
Dzieki Ci Kwoko:))))
Wschody i zachody słońca można oglądać bez końca.
OdpowiedzUsuńGdy bywałam nad morzem, to wielokrotnie zrywałam się przed czwartą nad ranem, żeby zobaczyć jak słońce wynurza się z Bałtyku. To magiczne przeżycie. Mam sporo fotek,od pierwszych śladów nad wodą do pełnej krasy kuli słonecznej, ale gdzie mi tam do Twoich perełeczek. Pozdrawiam słoneczkiem, zagląda do mnie przez szybę.
Ja mimo całego swojego romantyzmu o 4 rano nigdy nad morze nie dotarłam pomimo, ze 3 lata mieszkałam w Kołobrzegu i teoretycznie okazji miałam sporo :). Raczej zachody oglądałam :)
OdpowiedzUsuńAzalia - "Wschod slonca" to u mnie raczej sporadyczny wyczyn. Naleze do ciezko wstajacych osob i podziwiam cie, ze udalo ci sie wstac wczesniej aby obserwowac cale zajscie od samego poczatku.
OdpowiedzUsuńCiagle zaspana Ataner pozdrawia zdecydowana na magie Azalie:))))
Margarytka - Wierze, juz bardziej by mi pasowalo calonocne czuwanie aby zlapac wschod slonca niz pobudka o 4 rano.
OdpowiedzUsuńTak pięknie, ciepło odpowiedziałaś na mój wpis, że postanowiłam stworzyć u siebie specjalny post ze zdjęciami dla Ciebie - słońce i inne ciała niebieskie... a zatem zapraszam w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńKwoka - Oj rymem cie zareklamuje:
OdpowiedzUsuńKwoka to kobieta szybka jak kometa.
Ledwo co zamiescilam post a Ty juz odpowiedzialas jeszcze lepszym i z przeciekawym cialem niebieskim, ktorego nie mam w swych zbiorach.
Dziekuje ci za kolejny post, ktory mi zadedykowalas.
Pozdrawiam serdecznie:)
handbikerka.pl
OdpowiedzUsuńzobacz na moje słoneczko koło mostu, czad, co nie?
Ewa - Ledwo zerknelam na most z wiszacym na chwile przed zachodem sloncem. Znajac twoj czas szperalam w wynikach Polmaratonu i nie moglam znalezc cie w ogolnej klasyfikacji, pozniej zajelam sie poszczegolnymi kategoriami. Znalazlam cie w jednej z nich ale byl podany inny czas. Moze organizacja byla OK ale mieli kiepskie zegarki:)))
OdpowiedzUsuńNie zdradze miejsca jakie zajelas w swojej kategorii ale gratuluje ci z calego serca samego dojazdu do mety w tym poltysiecznym tlumie. Czy mialas numer 513?
http://www.maratonypolskie.pl/wyniki/2011/samsun1wo.pdf
OdpowiedzUsuń1:03:05 dokładnie, wszystko się zgadza...a na pogodę nikt nie ma wpływy żabcia:D hihi,. było znośnie, ale 7h się grzałam po tym ja juz tak mam, buziaczki i dziękuję :d handbikerka
Ewa - Ten dokument wlasnie znalazlam wczesniej i jeszcze raz gratuluje. Sle setke calusow:)
OdpowiedzUsuńpowinnam kopiować swoje komentarze.Poprzedni się zestolcował .W skrócie popiszę teraz
OdpowiedzUsuń1- zdjęcie pierwsze jest rewelacyjne i nie myszowate,ale w pięknej butelkowej zieleni(od pifffa natenprzykład)
2 - Ja swojego Małżona kocham bardzo i to ....oj lat.ale po wiosennym zawale swego serca , gdy upierał sie na wyprawe do firmy ,nie zatrzymywałam go usilnie.
3- a teraz jak komentarz się skicha to się zdenerwuje chyba
Słońca cudne i wszystkie mi się podobają, ale najbardziej ten czerwony indor. Ma coś w sobie i taki klimat jakby grozy. Tak to przynajmniej odbieram. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDośka - Ginace komentarze i mnie doprowadzaja do szalu a nieposłuszne chlopy to juz szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Rinka - Czerwonego indora, takiego rozwscieczonego rzeczywiscie lepiej sie wystrzegac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Zdjęcia cudne, ale mnie najbardziej podoba się to frywolne, południowe z rozczochraną, zalotną chmurką. Swoją drogą, gdy zafascynowana kolejnym kolorowym zachodem słońca u mnie na wsi, nagle zobaczyłam wschodzący nisko wieelki pomarańczowy księżyc i chciałam go uwiecznić - NIGDY mi się nie udało! I z tego powodu jest mi smutno, więc znów spojrzę na to radosne Twoje południowe słońce!
OdpowiedzUsuńJoter - To tak troche na zlosc samej sobie bo jestem latwo opalarna. Piec minut na sloncu i juz jestem w stanie wskazujacym na wizyte w szpitalu. Lubie to poludniowe slonce bo ma w sobie tyle energii i zycia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Wspaniałe fotki i piękne miejsca... pozdrawiam z Warmii.
OdpowiedzUsuńZbyszek - Dziekuje za pozdrowienia i pochwale. Jakos niespodziewanie wspaniale czuje sie gdy ktos mi schlebia. Proznosc mnie zabije ale slowa uznania od posiadacza fotobloga to jednak wyroznienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)