Nici z wyjazdu proszę państwa. Dostałam w pracy SMS-a od męża, ze nasz wyjazd na przełomie kwietnia i maja nie wchodzi w rachubę. Od razu przejdę do sedna aby rozwiać podejrzenia o wycofaniu się rakiem z planowanej eskapady. Techniczne problemy związane z wyjazdem zostały w należyty sposób usunięte i nawet cofanie zaczęło „wychodzić” niestrudzonemu p. ale troska o dobro przyrody okazała się problemem nie do rozwiązania. Jednak nie zamierzamy poddać się i pojedziemy tam w innym terminie gdy dostaniemy pozwolenie na wejście na teren Coyote Buttes North.
Jest
takie miejsce na ziemi amerykańskiej na które wstęp jest limitowany w
ilości 20 osób dziennie. Tak, tak. Tylko 7300 dusz rocznie może tam
wejść robiąc rezerwację na internecie (a jakże) z czerto miesięcznym
wyprzedzeniem. Internetowych szczęśliwców może być tylko połowa czyli
dziesięć dziennie a dodatkowa dziesiątka musi uczestniczyć w loterii
która odbywa się
codziennie w określonym miejscu aby dostać pozwolenie na następny dzień. Znając nasze szczęście do wygrywania w
totka i inne loterie to ryzyko pozostania na lodzie po przejechaniu
1700 mil czyli 2735 km wydaje się zbyt wielkie i niedorzeczne.
Całe zło zaczęło się 14 marca wieczorem czyli półtora miesiąca przed planowanym wyjazdem. Pośród rozłożonych map p. wygładzał naszą
trasę i posłużył się internetem aby dokładnie zlokalizować docelowe
miejsce. Po godzinie poszukiwań na różnych stronach wirtualnego świata
wzburzony p. opowiedział mi, że z naszym szczęściem do losowania
powinniśmy zostać w domu ale na wszelki wypadek następnego dnia zadzwoni do BLM* aby upewnić się czy to co wyczytał jest prawdą
i czy przypadkiem nie zmieniły się przepisy. Jak się okazało w czasie
rozmowy telefonicznej wszystkie internetowe miejsca są wykupione do
końca czerwca co widać na pierwszym zdjęciu a jeżeli chcemy zarezerwować
miejsce na kwiecień to powinniśmy ubiegać się o nie w grudniu roku
poprzedniego co obrazuje zdjęcie drugie.
Coyote Buttes jest tak wyjątkowe, że nie można zostawiać tam żadnych odpadków, śmieci czy pozostałości po swym pobycie. Dosadnie mówiąc trzeba robić kupę do worka i zabierać ze sobą. O szczegółach związanych z tym miejscem napiszę jak uda mi się jakimś cudem tam być.
Przypuszczam, że pod koniec roku:(
*BLM:
po angielsku (dużo)
po polsku (za mało)
szok 20 osób dziennie ?!!!
OdpowiedzUsuńu nas też są miejsca gdzie trzeba rezerwować wejścia na kilka miesiecy przed ( w sezonie wakacyjnym przynajmniej )
fajne te wyprawy sobie robicie tez bym tak chciała ;-)
Dwadziescia osob to jak kropla w morzu i aby tam sie dostac graniczy z cudem, bedziemy probowac do skutku.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Loteria wizowa, loteria wejściowa... Szkoda że nie robią loterii, kto ma wygrać w... kolejnym losowaniu loterii!
OdpowiedzUsuńA w ogóle to całe życie jest loterią. :)
I do tego jak sie okaze, ze Amerykanie wymyslili toto-lotka to komletna kicha albo specjalisci od zamieszania.
UsuńW wolnym amerykanskim kraju trzeba limitowac wolnosc bo wszyscy by sie zachlysneli:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dla Was to oddalenie wycieczki w czasie, ale dla tego miejsca to szansa, ze tlumy turystow go nie zadepcza i nie zniszcza. Sluszne sa te ograniczenia, choc dla chetnych na pewno irytujace. Bedziecie miec wiecej radosci, kiedy wreszcie sie doczekacie swojej kolejki.
OdpowiedzUsuńPanterko ale zdajesz sobie sprawe z tego, ze przez cale zycie mozna nie wylosowac miejsca bo tu jest 400 mln ludzi a wejsc moze tylko 7300 rocznie i dlatego czuje sie bez szans:(
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
niesamowici z Was podroznicy, powodzenia ja pewnie dalabym sobie spokoj :)
OdpowiedzUsuńChociaz czuje, ze polegne to stane na polu walki.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
O matko !
OdpowiedzUsuńA cóż to za miejsce ??
Miejsce jest bardzo ciekawe i fascynujace.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Coś gdzieś kiedyś mi się obiło o uszy ale zapomniałam. Teraz się dziwię jak mogłam, bo wpisałam w google i ....... cudo, magia i piękno takie że aż trzeba dawkować by nie udusiło bo tchu brak. Wcale się nie dziwię że zapisy i loteria i ograniczenia. Warto czekać i kiedyś na pewno pojedziecie tam Renatko. A my będziemy czytać o waszych zachwytach i oglądać te czary mary na waszych zdjęciach. Pozdrawiam w ostatnim dniu zimy kalendarzowej
OdpowiedzUsuńPrzyszla wiosna i jestem nastawiona optymistycznie. Nie jestem tego pewna czy nie pojade tam koczujac przez caly miesiac i codziennie biorac udzial w loterii po to aby zobaczyc to niezwykle miejsce.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
No cóż, poczekamy w takim razie aż uda się Wam zarezerwować miejsce.To z całą pewnością będzie piękna wyprawa.Dobrze, że chociaż można sobie ten wstęp zarezerwować, u nas są takie miejsca, do których nawet nie możesz sobie nic zarezerwować, jeśli nie jesteś "zorganizowaną grupą wycieczkową".
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Wcale nie tak dobrze bo np. 1 kwietnia bedzie mozna na internecie wykupic wejscie na caly miesiac ktory rozejdzie sie w przeciagu sekundy. Wiec szanse niestety sa znikome albo jeszcze mniejsze:(
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Czytałem o Coyote Buttes w jakiejś książce - to były opowiastki o poszukiwaniu śladów dinozaurów. O ile pamiętam, to jest jedno z niezbyt licznych miejsc, gdzie tych śladów jest sporo do zobaczenia. Cóż, można tylko pozazdrościć tym, którzy to widzieli lub zobaczą - czego Wam życzę. Sądząc ze zdjęć, krajobrazy są wielce malownicze.
OdpowiedzUsuńBurro
Te slady dinozaurow to szczatki ludzi ktorzy nie doczekali sie aby tam wejsc:)))
UsuńMy jednak nie poddamy sie bez walki choc nie mamy dziewieciu zyc tak jak kot.
Pozdrawiam serdecznie:)
To przykre jak planów nie można zrealizować i to nie z własnej winy. Jednak wcześniej albo później Wasza podróż będzie z pewnością zrealizowana. Może to i dobrze, że tłumów nie ma w miejscu gdzie chcecie dotrzeć. Pewno już "stoicie" w kolejce do niego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa stoje w kolejce do apteki po krople walerianowe bo jestem tak zdenerwowana. Jak dalej bede w takim stanie to na pewno odechce mi sie wakacji i na 100$ Coyote Buttes, bede chodzila do pracy, do pracy, do pracy:(
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Juz nie moge sie doczekac waszej wyprawy! Mozesz byc pewna, ze przez cala droge w ta i z powrotem bede siedziala na karku, aby nie stracic tak wspanialej okazji!!! Nie wiem tylko czy na cos sie wam przydam...
OdpowiedzUsuńCzyli wycieczka przelozona, szkoda. Ja juz jestem uzalezniona od waszych podrozy, opisanych przez Ataner.
Dusza ma jest szarpana sprzecznosciami a przed chwila uzmyslowilam sobie, ze opocz Amerykanow jest wiele osob na swiecie ktore chcialyby sie tam znalezc.
UsuńPodpowiedz mi jechac w ciemno, czy nie?
Pozdrawiam serdecznie:)
:)Wierzę że zrealizujecie tą podróż trzymam kciuki. Dzisiaj zobaczę to miejsce w Google. Brakować będzie Twojego komentarza,ale co mam zrobić.
OdpowiedzUsuńMacieju, trzymaj kciuki 1 kwietnia i mocno zaciskaj o godzinie 11 CST.
UsuńWtedy wygram a jak nie to dopiero zobaczysz:)))
Pozdrawiam serdecznie:)
Ale prędzej czy później tak wreszcie zawitacie - i tego nalezy sie trzymać i tym pocieszać. A przynajmniej do tego czasu nikt tego miejsca nie zadepcze, nie zasmieci i nie upodobni do innych. Niech będzie wyjątkowe, przeczyste, niezwykłe i upragnione. Niech mieszka w nim delikatność i tajemnica. tak niewiele jest już takich miejsc na świecie. wszystko teraz takie do siebie podobne, usrednione, sztuczną pozłotką zalane.
OdpowiedzUsuńA na wiosenna wycieczke pojedziecie na pewno w inne, też ciekawe i malownicze miejsce. W końcu Ameryka ma takich miejsc dziesiatki tysiecy. jest w czym wybierac.
Serdecznosci zasyłam i oby do wiosny!:-))
Aby dostac przepustke w odpowiadajacym mi terminie jestem w stanie posprzatac cale to miejsce. Rozumiesz chyba moje rozgoryczenie bo to jest tak jak bys dostala prezent gwiazdkowy odebrany po chwili i schowany gleboko do komody zamknietej na klucz.
UsuńWiosne juz mamy i dzisiaj bylo -10C.
Jeszcze nie wiem gdzie pojedziemy bo chociaz to jest pewne, ze w domu nie wysiedze:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ważne, żeby si w ogóle udało!:)
OdpowiedzUsuńNie ma takiej gwarancji i dlatego otwieram kolejnego szmpana.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Szkoda, ale co zrobić? Najważniejsze, że dowiedzieliście się o tych wymogach zanim dotarliście na miejsce. Ja również bym nie ryzykowała [szczęścia w loteriach jak dotąd nie zanotowałam]. Lepiej zarezerwować z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem i dopiero wtedy pojechać.
OdpowiedzUsuńTo miejsce tak mnie zaintrygowało, że postanowiłam dowiedzieć się o nim czegoś więcej, m.in. dlaczego jest takie wyjątkowe. Odpowiedź poznałam już po zobaczeniu pierwszych kilku zdjęć. Niesamowite widoki!
Doloze wszelkich staran aby zobaczyc to miejsce bo warte jest odwiedzin za kazda cene. Troche sie pomecze, poudreczam i ktoregos szczesliwego dnia starania moje zostana uwienczone sukcesem.
UsuńSwiadoma jestem, ze potrwa to dlugo i bedzie mi bardzo przykro jak juz mi sie odechce.
Juz sama nie wiem co robic ale poki co pozdrawiam cie serdecznie:)
Kurczę! Podejrzewam, że sam byłbym tam wlazł nawet bez pozwolenia. W końcu chyba nie zastrzelą? Nieco inna jest sytuacja w dwie lub więcej osób - kogoś bym nie chciał narażać. Pozostaje tylko się uwziąć i zawzięcie losować. Moąe tu szczęście będzie większe niż w loteriach? :-)
OdpowiedzUsuńOj wy pomyslowi mezczyzni! Moj p. to nawet rozwazal wynajecie helikoptera albo jakis dziki skok ze spadochronem. Byla tez wersja udania sie tam bardzo wczesnie rano, obejrzenia calosci i dania nogi przed przyjsciem pracownikow.
UsuńSprawa jeszcze nie jest zamknieta ale nie chce uprzedzac wypadkow. Zrobimy domowa loterie ktory wariant zwiedzania wybrac. Ten legalny i nie realny, czy tylko realny.
Pozdrawiam serdecznie:)
A jesteście pewni, że wejście nie jest na przykład zabezpieczone przez CCTV? Bo chyba nie warto by było dostać solidną grzywnę albo nawet pójść do paki [nie jestem obeznana z tamtejszym prawem] za wtargnięcie na teren CB?
UsuńTaito, wlasnie tego sie obawiam. A ta ciupa, najbardziej mnie przeraza. To nie sa zarty, bo teren ten jest pod szczegolnym nadzorem panstwa.
UsuńNo właśnie, lepiej nie ryzykować. Tutaj dużo miejsc jest odpowiednio chronionych przed takimi niechcianymi wizytami.
UsuńP.S.
OdpowiedzUsuńObejrzałam na YouTube - super miejsce, niesamowite!!!!! Myślę,że będziesz piszczeć z zachwytu i pokażesz nam multum zdjęć. Nieziemskie miejsce, krajobraz jak na Marsie. Trzymam kciuki, żeby udało się Wam zarezerwować miejsce!
Buziaczki,;)
Aniu, miejsce jest niesamowite. Zrobie wszystko aby je zobaczyc bo Jego marsowa mina wykonczy moje nerwy wkrotce.
UsuńTym bardziej chcemy tam byc gdyz znamy te okolice dosc dobrze ale wlasnie to miejsce nie jest reklamowane i uszlo naszej uwadze.
Jako nieuwazni uczniowie musimy przerobic ten temat jeszcze raz i to dokladnie.
I zrobimy to z wielka przyjemnoscia aby tylko zycia nam nie braklo:)
Wcale się nie dziwię, że jesteś zawiedziona, ale sama widzisz, że nie ma innego wyjścia, jak tylko cierpliwie czekać na pomyślność losowania! Wiecej wiary w to, że się uda życze! Bo miejsce niesamowite i warte zobaczenia!
OdpowiedzUsuńNie ma juz chyba bardziej optymistycznej osoby ode mnie w promieniu 100 kilometrow. I swiecie wierze, ze tam bede.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ataner, będziesz tam, to tylko kwestia czasu.. a oczekiwanie podgrzewa atmosferę. Buziaki!
OdpowiedzUsuńJa nie nie z tych co latwo rezygnuja, znajde jakis sposob aby sie tam dostac. Legalny albo nielegalny, cos wymysle.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Moze humor poprawi Ci czekajaca u mnie niespodzianka?
OdpowiedzUsuńWiem, wiem pracuje nad tym. Dzieki:))))))))
UsuńWitaj Ataner.
OdpowiedzUsuńWzbudziłaś we mnie ciekawość.Byłam więc na stronie wikipedii i już wiem dlaczego są ograniczenia o których piszesz.Miejsce niesamowite.Mam nadzieję,że przeczytam u Ciebie o waszych wrażeniach z pobytu w Coyote Buttes i zobaczę Twoje zdjęcia z tego niezwyklego miejsca na ziemi.
Pozdrawiam serdecznie:))
Tez juz chcialabym miec to poza soba bo nerwowka oczekiwania jest nie do zniesienia. Jezeli nasza podroz w to zaklete miejsce odwlecze sie w czasie to kupie super aparat aby zdjecia byly rewelacyjne.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)