- Co byś powiedziała na osiem godzin jazdy w nocy aby rano znaleźć się na końcu świata? - Jeżeli p. Miał na myśli ten koniec o jakim już wcześniej rozmawialiśmy to jestem gotowa do jazdy już teraz. Jeszcze nie dojechaliśmy do motelu a już szykuje się kolejny wyjazd.
- Jeśli to ma być Key West to wole tam być niż gnieździć się tu na miejscu. - Już czułam, ze czeka nas wielkie wyzwanie bo 470 mil (760 km) w jedną stronę i powrót zajmie nam calą dobę. Rada w rade i decyzja zapadła: jedziemy. Szybki prysznic i kolacja w pospiechu otrząsnęły z nas chwilowe zmęczenie i jak oseski padliśmy do łóżka o 20-ej. Zaplanowana pobudka o 2-ej w nocy okazała się tylko marzeniem bo zostałam wyrwana ze snu o 23-ej gdyż p. nie mógł spać spokojnie z podniecenia. Gdy usłyszałam, ze dośpię w aucie i on bierze pierwszą zmianę wachty zgodziłam się bez zbytecznych ceregieli. Kilka pierwszych godzin pośród nocy niczego ciekawego nie przyniosły i dopiero Miami nocą urozmaiciło naszą wycieczkę.
Słońce różowym kolorem wschodu wybudziło mnie na tyle ze teraz ja obielam stery naszego wehikułu a p. wiercił się i kręcił, pochrapywał i postękiwał poniewierając się gdzieś pomiędzy snem a rzeczywistością.
Tarcza słońca wystrzeliła zza horyzontu i swymi promieniami rozbudziła zupełnie niewyspanego pasażera.
- Czy jest już tak widno, ze można robić zdjęcia? - Ponuro zapytał pomiędzy jednym a drugim ziewnięciem.
- Spij bo chmur więcej niż słońca.
- To pstrykaj ile możesz. - p. ułożył się tak, ze głowa wisiała mu w powietrzu pomiędzy fotelami i znow usnął ale nie na długo.
W ostatnim dużym mieście już nie na lądzie czyli Key Largo brak kawy w organizmie uruchomił hamulce samochodu i zatrzymałam się przed jakąś stacją benzynową. Rozmawiając co nas czeka dalej na południu nawet nie zauważyliśmy, ze zrobiło się zupełnie jasno i czas zacząć długo wyczekiwany, końcowy odcinek wycieczki.
Znany chyba wszystkim most łączący kolejne wysepki (zwane Keys) na południu od Florydy, na filmach wyglądał o wiele bardziej malowniczo niż w rzeczywistości.
Widok z lotu ptaka jest wprost zapierający dech w piersiach i takich emocji spodziewałam się w drodze do Key West.
A co widać jadąc samochodem?
Zupełnie niewiele z dwóch powodów. Unowocześniony most ma ścianę betonową w dużej mierze ograniczającą widoczność a tam gdzie jej nie ma to bujna roślinność jeszcze skuteczniej blokuje widok.
Połączone mostem wyspy jak i te do których można dostać się tylko transportem wodnym według mego wyobrażenia powinny mieć cudowne, rajskie plaże gdzie można wylegiwać się do końca życia w cieniu palm. Jak złudne były moje wyobrażenia niech przedstawia poniższe zdjęcia. Wyspy zbudowane są ze skały i o wypoczynek łatwiej na pokładzie jachtu niż na plaży.
Widoczni na zdjęciu poniżej Ataner i p. nie tracąc humoru pomknęli dalej na południe aby w kolejnym poście pokazać jeszcze więcej zdjęć i opisać przynajmniej dla nich niesamowite zdarzenie.
Zapraszam na odczyt:
OdpowiedzUsuńhttp://swiattodzungla.blogspot.de/p/panterowe.html
Bombastyczna wycieczka po Key´ach.
Raz Ataner, kobieta wspaniala,
Usuńwielkim truckiem Stany zwiedzac chciala.
Jest wsciekla wielce,
bo sie w kolejce
na zwiedzanie nie zapisala.
Bardzo trafnie to ujelas ale z osobowym pojazdem poszlo lepiej:-)
Odczekam troche ale 18 kolowiec zawiezie nie w sina dal.
Pozdrawiam:-)
Jestes Niesamoita!
UsuńZapomnialam ci podziekowac za limeryk i zapomnialam rowniez ujac go w cudzyslow.
Dziekuje:-)
Ty mozesz go nawet razem z obrazkiem skopiowac, jesli oczywiscie masz ochote.
UsuńAch, wędrowniczki z Ameryczki, nosi Was po ziemi i po wodzie.
OdpowiedzUsuńWięc dla Was niezbyt udane lepieje: Lepiej się po USA włóczyć niźli w akademii uczyć. Lepiej chętkę mieć na dal niż góralu czy nie żal. Lepiej pisać o podróżach niźli kucać w chorych różach. Lepiej w podróż i po strachu niż na mokrym siedzieć dachu
Wakacji chcialoby sie codziennie ale i w tych codziennych rozach trzeba posiedziec aby zdobyc srodki na podroze :-)
UsuńPozdrawiam:)
Super przygoda! Przed wizytą na Key Largo mój Mister America zmusil mnie do ogladania kultowego filmu z akcją na tej wysepce. A było to tak: Za oknami hotelu pada deszcz, leje tak jakby nie chciało nigdy przestać. Wraz ze zrywającym się wiatrem i huraganem wiszącym w powietrzu, do Key Largo na Florydzie przybywa Frank McCloud (Humphrey Bogart). McCloud chcąc złożyć hołd swojemu bliskiemu przyjacielowi, który poległ podczas II Wojny Światowej, zatrzymuje się w pobliskim hotelu. Właścicielem hotelu jest James Temple (Lionel Barrymore), który u boku pomagającej mu synowej Nory (Lauren Bacall), stara się utrzymać ten przybytek w należytym porządku. Jednak oczekiwanie na przejście huraganu, to nie tylko modlitwa osób uwięzionych w hotelu, lecz także zapach katastrofy naturalnej, która tym razem ma już swoje imię, jest nim Rocco (Edward G. Robinson) i jego dziewczyna Gaye Dawn (Claire Trevor) oraz niezawodni chłopcy z ferajny. Tresc wg filmweb.
OdpowiedzUsuńJakie wspaniałe wspomnienia.
To teraz kolej na mnie aby zobaczyc ten film.
UsuńPozdrawiam:-)
Jazda mostem, który miał przynieść miłe wrażenia, to jak jazda autostradą, gdzie widoki zasłaniałą albo ekarany akustyczne, albo rośliność. Nic ciekawego nie widać. Bardzo miło się czytało Twój teks, a wycieczka była ciekawa. Pozdrawiam wiosennie :)
OdpowiedzUsuńCos niecos dalo sie zobaczyc ale o tym juz niebawem.
UsuńPozdrawiam :-)
Naszly mnie wspomnienia gdy ogladalam Twe fotografie, Ataner. I mnie zaimponowaly mosty, dowod ludzkiej przedsiebiorczosci I techniki. Dawniej, dawniej, niektore z nich byly drewniane I bardzo waskie, tak ze doslownie jechalo sie tuz przy oceanie. Wiem o tym od bardzo leciwej kolezanki, ktora dodala iz strach byl nimi przejechac..
OdpowiedzUsuńMasz racje - jesli nie jest sie fanatykiem slonca I oceanu to za bardzo nie ma co robic na Keys.
Serdecznie Cie pozdrawiam.
W kolejnym odcinku o Key West pokaze rowniez stary, urwany w polowie.
UsuńPozdrawiam:)
Ale fantastyczna podroz! Piszesz, ze te wyspy niezbyt przyjazne ludziom, bo skalki itp. ale i tak robia niesamowite wrazenie i chcialoby sie je zobaczyc. Zdjecia naprawde zachecaja i pokazuja piekny, daleki swiat. Ogromne wrazenie robi tez ten most widziany z lotu ptaka, chcialabym poleciec kiedys na Floryde, moze kiedys i ja zobacze tamte rejony swiata.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Najgorsze, ze nie ma plaz!!!
UsuńW tak cudownym klimacie wyspa bez zlotego piasku to istny grzech.
Pozdrawiam:)
Ranek. Usiane delikatnymi chmurkami niebo. Początek nowej przygody. Wielkie nadzieje i oczekiwania. Most do ziszczenia marzeń. Na początku słaba, ograniczona betonem i roslinnością widocznośc, ale pewnie za chwilę coś fascynującego i nieziemsko pieknego ukaże sie Waszym i naszym oczom. Mnie na razie wystarczy do zachwycania się poczatek mostu i ten widok na następną wysepke. Te błękity, te przestrzenie i oczekiwanie na kolejne doznania.Czekam co dalej i usmiecham serdecznie się na widok tej sympatycznej, długonogiej dziewczyny przytulonej do pewnego przystojnego mężczyzny w tajemniczych, ciemnych okularach...!:-))))
OdpowiedzUsuńDzien nie zapowiadal sie szczegolnie interesujaco wlasnie pochmurny, ale dobry wiatr rozgonil je w poludnie gdy....
UsuńA ten przystojny mezczyzna to p.
Po przeczytaniu Twojego komentarza siedzi na kanapie dumny jak paw:)))
Pozdrawiam:)
A gdybyście tak jeszcze trochę machnęli tych mil, to wylądowalibyście u Fidela, na Kubie; Olgo, nie poznałaś? przecież Ataner przytula się do Marka Niedźwieckiego; pozdrowienia ślę za wielką wodę.
OdpowiedzUsuńMielismy co prawda calkiem niezly czas gdy dotarlismy na sam koniec USA ale drogi juz dalej nie bylo i odwolalismy wizyte w bardzo przyjaznym kraju tuz obok nas.
UsuńPozdrawiam:)
PS
p. powiedzial, ze "Niedzwiedz" zostanie poinformowany, ze robi za sobowtora:)))
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma! :-))))))
OdpowiedzUsuńLubie swoje zycie i zbyt wiele nie wymagam. Kilka zmian na lepsze mile widziane.
UsuńWakacje pod namiotem, hotel niekoniecznie. Troche slonca, troche deszczu i usmiech na ustach gdy slonce wstaje. Tyle mi trzeba i wystarcza.
Pozdrawiam:)
Sledze jak ten sledz wszystkie niezwykle trasy . Widoki fascynujace, zwlaszcza dla kogos, kto od kilku lat oglada najwyzej swoja wlasna mala ogrodowa sadzawke . Jednak to zdjecie przytulonej pary powoduje, ze ruszam z Wami w kazda, kolejna podroz. Tak milo z Wami przebywa sie, tak fajnie sie grzeje Waszym uczuciem i tak inaczej patrzy na swiat poprzez Wasze kochające się oczy. Zapragnęłam się też do Was przytulić. ..:-))))))
OdpowiedzUsuńZ przytulaniem to moja zazdrosc mowi NIE ale wygodny fotel to znajdzie sie dla ciebie zaraz obok kierowcy bo p. uwielbia siedziec z tylu jak senator albo basza turecki. Zapraszam cie obok siebie do pierwszego rzedu bo w czasie jazdy i widoki lepsze i ladniejsze i pogadac mozna, wypic kawe z Kahlua itd itp.
UsuńBedzie fajnie zobaczysz, ze zabierzemy cie na podziwianie ziemi z lotu ptaka. Ale o tym juz w kolejnym poscie o Key West.
Pozdrawiam :)
Witam
OdpowiedzUsuńCzęsto bywa, że nasze wyobrażenia o odwiedzanych miejscach mijają się - nieraz baaardzo - z rzeczywistością. Nieraz bezwiednie sami dajemy się nabrać na kolorowe wizje z bardzo kolorowych magazynów.
Kiedyś oglądałem zdjęcia z turystycznego folderu, mającego zachęcić mnie do odbycia podróży koleją w stylu retro (już nie pamiętam gdzie to było). A tam oczywiście przepiękne ujęcia parowozu ciągnącego równie stare jak on wagony na jeszcze piękniejszych mostach. I już miałem się wybrać, ale... puknąłem się w czoło. Przecież ja będę siedział w pociągu i tak po prostu tych przepięknych mostów nie zobaczę! Bo niby jak? Nie przewidywano żadnych postojów na robienie zdjęć, bo to nawet trudne byłoby do wykonania na krętej górskiej trasie - a nuż po takiej sesji zdjęciowej, stan wycieczki uległby uszczupleniu?
Pozdrowienia :)
P.S. "Unowocześniony most ma betonową ścianę", która odgradza nas od widoków - to taka amerykańska wersja "nowoczesności w domu i zagrodzie". ;)
Tworcy folderow reklamowych potrafia zachecic ludzi do wydania pieniedzy.
UsuńOdnosnie: "P.S. "Unowocześniony most ma betonową ścianę", która odgradza nas od widoków - to taka amerykańska wersja "nowoczesności w domu i zagrodzie". ;)" ta betonowa czesc mostu jest bardziej przydatna jako srodek bezpieczenstwa niz nowoczesnosci bo beton znany juz jest przez okolo 2200 lat a tylko jego zastosowanie moze budzic dyskusje. My nie mamy wysokiego SUV-a ktorego pasazerom takie zabezpieczenie w ogladaniu widokow nie przeszkadza. W naszym przypadku bariera bezpieczenstwa byla dosc znacznym utrudnieniem. Jak przekonasz sie w kolejnym odcinku udalo nam sie jednak zobaczyc cokolwiek.
Pozdrawiam:)
To musisz wybrać się na Islandię. Tam często nie ma żadnych barier zabezpieczających, w miejscach, gdzie być powinny. W wielu przypadkach można sobie bez przeszkód obejrzeć, gdzie ewentualnie będziemy spadać w przepaść. :-)
OdpowiedzUsuńMimo że narzekałaś tym razem chyba więcej niż ostatnio to i tak widoki piękne,co to za podróż bez przygód,pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńJak duzo zalezy od psychiki czlowieka!
UsuńNie znalazlam w swoim tekscie ani cienia narzekania lecz tylko przedstawiam to co widzialam i wzbogacam tekst zdjeciami aby nie bylo nieporozumien i niedomowien. Jest to relacja ze wspanialej wycieczki i kazdy moze odebrac ja na swoj specyficzny sposob.
Pozdrawiam:-)
"Nasz" most do Bahrajnu ma około 26 kilometrow dlugosci i zawsze kiedy nim jade jestem pod wrazeniem kunsztu inzynierow, ktorzy go zaprojektowali i wybudowali
OdpowiedzUsuńJest czego pozazdroscic bo wyglada imponujaco.
UsuńPozdrawiam:-)
Przygody są wliczone w taka podróż. Bardzo fajnie się z Toba podróżowało. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitaj Ataner, kilka dni temu wpisałam komentarz... ale go nie ma, więc powtórzę,
OdpowiedzUsuńże wszystko mi się tu podoba, mosty, woda, ptactwo, pojazdy. Super! Serdeczności :-)
Przepraszam, jest południe a ja jeszcze się nie obudziłam :---))))
OdpowiedzUsuń