1

piątek, 23 sierpnia 2013

(247365) Pierwszeństwo absolutne.

 Jeżdżąc po mieście nie raz zaklnę siarczyście gdy wymaga tego sytuacja. Nikt mnie nie słyszy ale w ten zwykły sposób odreagowuję i o dziwo uspakajam się na chwilę. Ruch samochodowy w Chicago jest bardzo powolny i uciążliwy przez cały dzień, od świtu do zmroku. Wpychanie się na chama lub zajeżdżanie drogi aby wcisnąć się na dany pas ruchu to zjawisko istniejące ale nie nagminne. Nowo przybyłe nacje usiłują wprowadzać nawyki ze swych niecywilizowanych krajów i ich zachowania jeżą włos na głowie przeciętnego Amerykanina.
Siedząc w samochodzie postrzegam rzeczywistość jako świat stworzony dla automobili. Denerwują mnie motocykle, bo ich nie widać i wyprzedzają z każdej strony, nienawidzę rowerzystów bo wloką się i nie ma jak ich wyprzedzić i nie cierpię pieszych. Łażą jak zombi z nieprzytomnym wzrokiem, niewidzącymi oczami widz
ą tylko to co usłyszą przez telefon i wydaje się, ze zupełnie nic ich nie obchodzi, nawet ich własne życie. Na przejściach dla pieszych panuje inny wymiar czasu bo raptem wszyscy spacerują a nie kroczą żwawo aby jak najprędzej dostać się na drugą stronę ulicy. 

Po co ten kulawy dziad włazi na jezdn gdy już pozostało mu tylko 5 sekund do czerwonego. Dlaczego on wyszedł z domu!
 I choćby szła jak najwolniej, niech nawet zatrzyma się ze dwa razy i do tego jeszcze obróci to żaden kierowca nie będzie miał jej za złe, że poczeka jeszcze jedne światła.
(247365)

27 komentarzy:

  1. Taaaaaaaakie piersi, jest na co patrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co przejechac je czy nie?
      Czy czekac czy zlajac?
      Patrze i sam nie wierze, ze takie cos bezkarnie chodzi po ulicach.

      Usuń
    2. Przejechać to może nie, lepiej użyć "odpowiedniej" mowy :)

      Usuń
  2. Najwazniejsze to nie denerwowac sie rzeczami, na ktore nie mamy najmniejszego wplywu. I tak, jak mlodzi gardza starymi, choc niedlugo sami sie zestarzeja, tak kierowcy nie chca brac pod uwage, ze sami czasem poruszaja sie pieszo, bedac zrodlem nerwow i pogardy innych kierowcow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko staje sie prostsze z wiekiem ale ciagle marze za mlodoscia i jej szalenstwami.
      Znalezc sie w innej sytuacji i jeszcze byc wyrozumialym to przerasta moje mozliwosci bo gdy przechodze przez jezdnie to moj wrog to kierowcy:):):):)

      Usuń
  3. Pod kazda uwaga I obserwacja podpisuje sie dwoma rekoma - bo przez podobne przechodze :(
    A gdy sama musze przekroczyc jezdnie to robie to szybko by kierowcom ulatwic.
    Powiedz mi, numerze 247365, jakim cudem znalazles fotografie tak podobnych do siebie "stworzen"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze dwa zdania twego komentarza to potwierdzenie, ze nie postradalem zmyslow a to trzecie...?
      Ulice miast to skarbiec do ktorego wstep maja tylko nieliczni. Mnie czasami udaje sie znalezc do niego klucz.
      Zestaw kolorow; niebieski na gorze i czern podwozia az prosil sie o uwiecznienie i do tego jeszcze te "bufory"!!!

      Usuń
    2. Dokladnie takie bylo moje pierwsze wrazenie - podobienstwo ogolne a szczegolnie buforow! Nawet uzylam tego samego okreslenia :)

      Usuń
    3. Czy mozna nas nazwac "swintuszkami"?

      Usuń
  4. ... a co dla kobiet, ktore sa za kierownica? /smiech/!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troche sie orietujac w zawilosciach psychiki kobiet to, to zdjecie jest rowniez dla nich, nie zostawicie suchej nitki na przechodzacym objekcie analizujac kazdy szczegol ciala i zachowania. Wystarczy jedno ujecie a kobieta przeciez potrafi TYYYLEE powiedziec.

      Usuń
  5. Zawsze punkt wiedzenia zależy od punktu siedzenia, kierowca postrzega inaczej , a pieszy też inaczej , czasem bywam jednym i drugim.
    Pozdrawiam nr.247365, krótszego nie było :))
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja u Ataner czuje sie prawie jak u siebie i to od dluzszego czasu.
      Od 2011 roku jestem u niej wyrobnikiem pojawiajac sie prawie regularnie co miesiac z wyjatkiem wakacji.

      Usuń
  6. Swietne zdjecie, samochod jak taran a i kobieta niezgorsza! Idzie jak czołg....

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobiety!
      Ta na zdjeciu to nie tylko czolg ale jego mutacja ze slimakiem bo posuwala sie w iscie slimaczym tempie, tak wolno, ze udalo mi sie zrobic zdjecie.

      Usuń
  7. Strach się bać, jednej i drugiej ciężarowy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na oko to każda z nich ma tyle samo lat. Która dłużej pociągnie juz wiadomo bo gadanie przez komórkę może drastycznie odmienić dzieje losu.

      Usuń
  8. Witaj 247365 :) Już myślałam, że Ataner zmieniła dane ;)

    Masz rację. Tak jest, w Polsce również. Tyle, że gdy ja poruszam się i samochodem i pieszo, czy rowerem, to zawsze patrzę na to wszystko oczami kierowcy auta.
    I też wkurzają mnie bezmyślni piesi, o rowerzystach i motocyklistach nie wspomnę.
    Wystarczy tak niewiele - pomyśleć. Aczkolwiek ta czynność nie jest dla wielu ich mocną stroną ;)
    Zdjęcie - fajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dobra cecha patrzec na ulice z pozycji sily - kierowcy. Rozumienie ruchu drogowego przyda sie w kazdej z wymienionych przez ciebie sytuacji.
      Zderzenie z piechurem pieszy przezyje, z rowerem moze byc roznie ale z autem lepiej nie.
      Niektorzy nie zdaja sobie sprawy z tego, ze pojazdu nie da sie zatrzymac w miejscu i wlaza pod kola jak bezmyslne i dzikie stworzenia w dzikiej Afryce.
      Nie umniejszajac dzikim stworzeniom to czlowiek ciezko sie uczy i popelnia te same bledy wielokrotnie.

      Usuń
  9. Niezła maszyna, ta niebieska rzecz jasna ;;--))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle, ze ta miebieska trzeba wziac na warsztat.

      Usuń
  10. No wlasnie, po co na ulicach maluja te pasy biale? No po co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bardzo proste i wrecz oczywiste. Zebra, jak sama dokladnie wiesz bo nia przeciez jestes, sklada sie z dwoch kolorow; czarnego i bialego. Dlatego maluja biale pasy na czarnym asfalcie a nie czarne. mysle, ze w koncu pojelas "po co".

      Usuń
  11. Tak bym chciała dowcipnie skomentowac, ale po kilkukrotnym kursowaniu samochodem do pobliskiego miasta , moj rozum zanikl do niewielkich rozmiarow. Na szczescie na swojej drodze man tylko dwa miejsca z pasami. Ale nie mowie tu o pasach bezpieczenstwa. Gdybym jednak zobaczyla takie niebieskie cuda, to z zazdrosci bym chyba ja przejechala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jazda autem to rzeczywiscie nic wesolego, no chyba, ze po kilku glebszych z milymi pasazerkami.
      Nigdy nie wiadomo co moze nas zaskoczyc nawet gdy do miasta mamy tylko dwa przejscia dla pieszych, sa tak samo niebezpieczne jak setka w samym miescie a to ze wzgledu na to, ze piesi czuja sie bezkarnie ze wzgledu na maly ruch kolowy. Pisac mozna duzo i jeszcze wiecej rozprawiac na ten temat ale jest cos co nas polaczylo. Dla mnie tez jest to oczywiste, ze PRZEJECHAC!

      Usuń
  12. Cała prawda! Niestety to nie tylko w Stanach takie kwiatki:/ Rowerzyści to utrapienie. Wyjedzie toto całą watahą na drogę i zajmuje całą drogę, jakby nie mógł jeden za drugim jechać. Ani wyprzedzić tego, ani nic...Piesi to święte krowy, myśli taki pieszy, że na pasach to on jest panem i władcą i wyłazi prosto pod koła, bo jemu wolno! Nawet nie patrzy gdzie idzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety na pasach piesi maja pierwszenstwo ktore wykorzystuja bez zastanowienia albo zlosliwie, rowerzysci natomiast pomimo tego, ze sa pelnoprawnymi uczestnikami ruchu kolowego to zupelnie do niego nie pasuja. Sa zbyt wolni i omijaja nierownosci nawierzchni pchajac sie pod maske jadacego z tylu lub boku pojazdu mechanicznego. Zgroza!

      Usuń