To miała być pierwsza wizyta w tropikach gdzie oczekiwały nas papugi przecudnej urody. Te kolorowe ptaki wcześniej widziane w ZOO sprawiały, że zawsze marzyłam o spotkaniu ich na żywo, w ich naturalnym środowisku.
Ameryka Południowa nie była mi pisana do tej pory więc z wielką przyjemnością i zaciekawieniem wybrałam się w towarzystwie p. do Jungle Island w Miami. Pominę cenę wstępu bo nikt nie uwierzy jak droga może okazać się wejściówka do trochę innego ZOO o ukierunkowanym profilu. Niech w końcu dotknę i pogadam z papugami do woli.
Stałam dwa kroki od pięknisi dbającej o swój wygląd i z trwogą przyglądałam się jej olbrzymiemu dziobowi o rozmiarach męskiego kciuka. Mój zapał do bezpośredniego kontaktu osłabł na tyle, że dwa kroki wydawały mi się bezpiecznym dystansem którego nie odważyłam się zmniejszyć. Zwinne i szybkie ruchy ptaka uświadomiły mi, że zdolne są do natychmiastowej reakcji na zagrożenie walcząc dziobem jak rycerz mieczem. Przyglądałam się z zainteresowaniem jaskrawemu upierzeniu o takim nasyceniu barw, że nie mogłam uwierzyć, że to natura a nie inżynierowie z DuPont jest zdolna do takich szaleństw.
Polecam pooglądać pełnowymiarowe zdjęcia aby o tym się przekonać. Nie tylko mnie interesowały te największe egzemplarze bo właśnie takie chciałam zobaczyć i takowe przywiodły nas w to miejsce. Pierwszy zachwyt pozostał pierwszym bo drugiego po prostu nie było. Wkurza mnie to, że poza sezonem atrakcje są zubożone przy zachowaniu takiej samej ceny wstępu przez cały rok. Po prostu papug było mało i nie pozostaje mi nic innego jak wizyta w Kolumbii gdzie tych ptaków jest najwięcej na świecie.
Zdjęcia w pełnej rozdzielczości są tutaj.
Pewnie w Kolumbii bedzie taniej. ;)
OdpowiedzUsuńAle ubarwienie maja zaiste imponujace!
Pięć wejściówek i byłabym w Kolumbii (samolotem!!!!!). Tam nie potrzeba płacić za oglądanie a jedynie za narkotyki po których kolory byłyby jeszcze ciekawsze:))))
UsuńPozdrawiam:)
kolory mają rzeczywiście piękne! lubię popatrzeć się na takie ptaki:)
OdpowiedzUsuńWszystko co egzotyczne przyciąga wzrok i mami nasz umysł.
UsuńPozdrawiam:)
Nic Ci nie pozostaje oprócz jazdy do Kolumbii, jeśli chcesz ich zobaczyć dużo. Ja lubię oglądać papugi ich kolory są cudowne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoże któregoś dnia będę mogła pochwalić się zdjęciami z Kolumbii i nie tylko z papugami.
UsuńPozdrawiam:)
Co robi ta niebieska na konarze, że tak zwisa? Ona zasnęła i tak bezwładnie zwisła?
OdpowiedzUsuńW naturze widziałam małe papugi, zielone, w parku Guell w Barcelonie. Też się przygladałam z zaciekawieniem zadzierając łepek w górę, bo gnieździły się w koronach palm. Na tropiki nie mam szans.
Też miałam o nich pisać, Maszo :)))
UsuńPiekne są te Twoje, Ataner :) A skrzeczały pewnie na całego ;)
Masza
UsuńNiebieska? Są ich dwie! Połączyły się w miłosnym pocałunku albo innych amorach.
Pozdrawiam:)
Lidia
Coś tam gadały ale jakoś przedziwnie cicho i nie było głośno ani skrzekliwie.
Pozdrawiam:)
Przepiękne !!! Chcialabym taką w domu, ale wiem, ze to niewola dla tych ptaków i dlatego jest przeciwna trzymaniu ich w domu.
OdpowiedzUsuńW domu takiej papugi nie chciałabym mieć ale nie miałabym nic przeciwko temu aby przylatywała z pobliskiego lasu na zawołanie albo na gwizd.
UsuńPozdrawiam:)
Ceny biletów do różnych "insektariów", gdzie fruwają motyle sporo większe od wróbli też są zastanawiające. Byłam kiedyś na wystawie papug w Warszawie. Potem okazało sie, że klatki za papugami stały dla niektórych papug blisko ludzi i niektóre z papug tak sie zestresowały, że normalnie padły na zawał. Papugi świetnie rozróżniają "swoich ludzi" od obcych i o ile do swoich do mają zaufanie i swój może wziąć na ręce, pogłaskać, nakarmić, to jeśli idzie o obcych, to one mają pewną odległość od nich, która uważają za bezpieczną.Jeżeli się tę odległość zmniejszy- ptak może ze strachu dostać zawału.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Nie przypuszczałam , że są aż tak wrażliwe. Bezwiednie zachowaliśmy bezpieczną odległość zarówno dla nas jak i dla nich.
UsuńO przedziwnych motylach napisze wkrótce.
Pozdrawiam:)
Ależ przepiękne barwy! To nie to, co się widzi w naszych zoo!
OdpowiedzUsuńUbarwione są przecudnie, wielu projektantów mody mogłoby czerpać inspiracje patrząc na te ptaszydła.
UsuńPozdrawiam:)
Piekne są i wielkie te kolumbijskie papugi! Tez chyba bałabym sie podejsc bliżej i dotknąc - w przeciwieństwie do australijskich rozeli i innych, które może dlatego ,ze mniejsze nie budziły mojego lęku i pozwalałam im przysiadac na moich dłoniach i głowie.
OdpowiedzUsuńA w ogóle to żal mi papug i innych ptaków z ogrodach zoologicznych. Na pewno strasznie tęsknią za lataniem, tym bardziej, że widzą nad sobą wiele wolnych ptaków, które tylko dlatego są wolne, bo mają mniej kolorowe upierzenie...
Pozdrawiam Cię serdecznie, Renatko!:-))
Ojoj rozele są ładniejsze od tych które widziałam. Ileż to świata trzeba zwiedzić aby zobaczyć ładną papugę.
UsuńPozdrawiam:)
Przepiękne kolory, miałam a właściwie mam taką papuzią sukienkę (już się w nią nie mieszczę ale nie wyrzucam bo cudna). Poza moim zasięgiem takie zoo ale dziękuję, że pokazujesz takie cacuszka a kiedyś może nawet i w naturze w Kolumbii, czego i Wam i sobie życze.
OdpowiedzUsuńPrzyjmuję życzenie z wielką przyjemnością tym bardziej, że jest ono możliwe do spełnienia. Może któregoś dnia zostawię co mam i ruszę w kraje nieznane gdzie kolorowe ptaki szybują po niebie.
UsuńPozdrawiam:)
Papugi czesto przylatuja do mojego ogrodu, pieknie kolorowe ale male rozelle, siadaja na balustradach tarasu, gdybym im pozwolila to by chyba weszly do domu. Lubie je obserwowac kiedy na drzewach zanurzaja swoje dzioby w kwiatach. Mieszkam przy parku, kiedys byl tu busz, ptakow roznych jest duzo, ale papugi pieknie poprawiaja kolorystyke buszu czesto dosc ponurego wypalonym sloncem.
OdpowiedzUsuńNo i to jest życie! Papugi fruwają i swymi kolorami urozmaicają dzień za dniem. Czy dają się oswoić? Bardzo mało wiem o zwyczajach ptaków i zupełnie niedawno dowiedziałam się o istnieniu rozeli a o tym, że są tak przyjazne dowiedziałam się od ciebie.
UsuńPozdrawiam:)
Papugi to denerwujące zwierzątka, ale cudowne i bardzo zabawne!
OdpowiedzUsuńPewnie w klatce dostają szajby i są zdenerwowane widokiem przyglądających im się ludzi.
UsuńTe które oglądałam były zrelaksowane i nie zwracały uwagi na zwiedzających.
Pozdrawiam:)
Ary sa cudne, podczas naszych dwukrotnych juz wakacji w Hondurasie (wysepka Roatan) obowiazkowo odwiedzalismy maly ogrod botaniczny, w ktorym zyje tez - calkowicie naturalnie - stado malpek i stadko papug. Sa one zupelnie wolne, do ogrodu przychodza za dnia, bo podkarmia sie je, aby swoja obecnoscia sprawialy radosc nielicznym na szczescie zwiedzajacym (wiekszosc turystow nie wystawia nosa poza obreb lezakow na plazy przed swoim hotelem, i dzieki Bogu!), zas przed zachodem slonca chowaja sie wglab wyspy. Uciec dalej nie maja jak, bo do stalego ladu jest dobrych kilkadziesiat kilometrow. Dorosla ara ma wielkosc i wage mniej wiecej kury, sprawdzilam, a jej dziob jest niewiarygodnie silny i zreczny. Kiedy opiekun naszej grupki posadzil dwie ary na obu ramionach naszego wspolzwiedzajacego, majacego na glowie czapke bejsbolowa, pierwsza z papug JEDNYM ruchem dzioba zdjela kawalek materialu obciagajacego guzik na czubku czapeczki, a druga tez JEDNYM ruchem caly ten guzik odciela niby nozem, i bylo po sprawie...
OdpowiedzUsuńKolory, aż mnie zatkało! Wpatruję się i wpatruję! Jak to dobrze, że pokazujesz mi właśnie papugi, które podziwiam ze względu i na budowe, ich proporcje i niezwykłą kolorystykę zahaczającą czasem o kicz. OBŁĘDNE!
OdpowiedzUsuń