Przezywamy nasze letnie wakacje jakby na zlosc samym sobie jest cudownie ale zimno. Nie chce udawac bohatera i zamieszczam zdjecie z plazy w Oregonie. To za mna to sina zimna mgla i kawalek odlotowego wybrzeza.
Dzisiejsza noc spedzamy w Kalifornii ale ciagle jest zimno. Ciag dalszy nastapi gdy palce mi sie rozgrzeja na sloncu. Mam nadzieje, ze bedzie to juz jutro.
Witam.Dawno mnie nie było.Powoli myślę o powrocie do pisania.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJagusiu - bardzo mnie to cieszy, ze myslisz o powrocie do pisania. Wszyscy oczekuja Twojego powrotu z wielka niecierpliwoscia, ja rowniez. Sciskam mocno.
OdpowiedzUsuńu mnie nieco weselej m n i e j trosk, ale fajnie :)
OdpowiedzUsuńbuziackzi ślę z polski zasyfiałej
ewanahandbikeu2.bloog.pl
Ataner - pomyśl o tych wszystkich surferach w wodzie o temperaturze 14 st Celcjusza! Ja się nadziwić nie mogłam w Ecola State Park... Pewnie mi ne uwierzysz, ale zdarza się w Oregonie nad oceanem 80F! Raz, dwa razy w roku. I wtedy kto może bierze urlop i pędzi nad ocean!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że nie udało Wam się zobaczyć piękna Crater Lake w całej krasie - to kara za to, że nie dałaś znać i nie umówiłaś się ze mną! Teraz musicie wybrać się do Oregonu jeszcze raz...
Motylek
Ataner, ciepła życzę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło po powrocie!
Buziaki!
O.
Obiezyswiatko - na szczescie nic nie trwa wiecznie, juz w Los Angeles 35C
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
O jak to dobrze, ze juz cieplej... bo zmartwilam sie ze tam za oceanem marzniesz jak my tutaj w Polsce, gdzie jesien na dobre wtargnela :)
OdpowiedzUsuńJak milo bylo Cie zobaczyc!!!!
OdpowiedzUsuńWildrose - juz ciepelko jest i to w nadmiarze.
OdpowiedzUsuńJoterku - teraz bys mnie nie poznala jestem czarna jak murzynka. Nam rowniez bylo bardzo milo zobaczyc najlepszego blogera swiata.
OdpowiedzUsuń