Przed nami jeszcze kawal drogi aby zakończyć planowany na dziś odcinek trasy. Zrobiło się późno i desperacko szukamy jakieś dobrej kawy aby nas obudziła.
Nie ma mowy o sikach ze stacji benzynowej i marzy nam się Starbucks. Marzenia czasem się spełniają. W takim małym miasteczku Starbucks to jak oaza na pustyni, zdarza się rzadko i to tam gdzie nie potrzeba. A jednak los nam sprzyjał. Ucieszyliśmy się niebywale na widok zielonego logo, z największymi kubkami kawy ruszyliśmy w dalsza drogę.
Nie ma mowy o sikach ze stacji benzynowej i marzy nam się Starbucks. Marzenia czasem się spełniają. W takim małym miasteczku Starbucks to jak oaza na pustyni, zdarza się rzadko i to tam gdzie nie potrzeba. A jednak los nam sprzyjał. Ucieszyliśmy się niebywale na widok zielonego logo, z największymi kubkami kawy ruszyliśmy w dalsza drogę.
Granica stanu musiała być w samym mieście bo nie zauważyliśmy tablicy informacyjnej. Zmienił się wygląd znaków drogowych i profil prezydenta Washingtona był niezbitym dowodem ze już pożegnaliśmy Idaho. Zachodzące słońce spieszyło się do snu i złotym kolorem witało nadchodzącą noc. Nam tez się spieszyło do snu ale kemping jest dopiero w Oregonie wiec gaz do dechy aby jak najszybciej dojechać do celu. Jechaliśmy pod gore i w ten sposób opóźnialiśmy zachód słońca. Mogłam nasycić swoja dusze niecodziennymi widokami.
Wszystko dookoła było w kolorze złota i brązu nawet krowy miały taka barwę. Gdybym zobaczyła taki obraz w galerii to bardzo sceptycznie bym się nastawiła do niego. Można namalować krajobraz w kolorze niebieskim lub zielonym ale i tak usta powiedziały by nie to nie możliwe świat tak nie wygląda.
Z tego wynika, ze nie znam się na sztuce malarskiej bo jak widać wszystko jest możliwe w naturze i to wcale nie razi. "Zobaczyć słonce w nocy, zobaczyć latem śnieg..." tak śpiewała Mira Kubasinska z zespołem Breakout. Ja to widzę właśnie teraz jest noc albo dzień bo jednocześnie jest słońce, którego już tylko widać kawałek i jest księżyc w pełni już dość wysoko na niebie. Śnieg zobaczyłam dnia następnego w samo południe ale o tym później. Czyż ten świat nie jest skonstruowany idealnie? Po chwili zadumy nad otaczającą nas aura uroku wyjechaliśmy z rowu gdzie zaparkowaliśmy nasze auto by zrobić zdjęcie i przy świetle księżyca pomknęliśmy na spotkanie z Oregonem.
Jest skonstruowany idealnie... wszystko ma swoje miejsce i czas :))
OdpowiedzUsuńArytko - Piekny ten nasz swiat, tylko nie wszyscy potrafia to dostrzec a wielka szkoda :)
OdpowiedzUsuńspacer_biedronki pisze:
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz. Może i nie masz Łodzi, ale masz zapierające dech przestrzenie i wielkie, szerokie drogi, które prowadzą gdzie oczy patrzą. Pozdrawiam s_b
Cudowny jest ten nasz świat a najbardziej żal mi odchodzącego u nas lata.Buzialki
OdpowiedzUsuńs_biedronko - och! Gdybym tak miala jeszcze Lodz, to juz bym miala caly swiat :) Milego dnia.
OdpowiedzUsuńJagusiu - u nas tez piekna pogoda, prawie letnia.Caluski.
OdpowiedzUsuńPrzyroda jest najlepszym malarzem na świecie! :-)
OdpowiedzUsuńFuscilko - a ja mysle, ze Joter jest lepsza.
OdpowiedzUsuńKochana - czytając Twoje posty - coraz bardziej chcę pojechać to USA ale nie po lepsze życie ale zwiedzić...zachwycić się... i odetchnąć. Kraj najbardziej uprzemysłowiony, ucywilizowany... a ma takie miejsca, że az dziw bierze...
OdpowiedzUsuńJacy są tam ludzie??
Arytko - mysle, ze czasy kiedy ludzie przyjezdzali do Ameryki po tzw. lepsze zycie juz sie skonczyly. Teraz przyjezdzaja wlasnie po to aby cos zobaczyc i zachwycic sie tym pieknym krajem. A jest czym, uwierz mi.
OdpowiedzUsuńAmeryaknie sa bardzo pogodnymi i zyczliwie ludzmi. Sa otwarci na innych i zawsze sluza pomoca jesli tylko moga. My Polacy powinnismy sie od nch uczyc.
Atanerku, od pieciu minut siedze nad klawiatura i nie wiem co napisac, oprocz tego, ze te zdjecia sa tak doskonale!
OdpowiedzUsuńNie pamietam zeby ktos powiedzial mi cos rownie milego, zaraz się rozpłaczę..Ty potrafisz czlowieka dowartosciowac!
Witaj, droga Ataner! Z przyjemnoscia ogladnelam zdjecia z Twej podrozy - po okolicach mi nieznanych. Jakos ciagle los rzuca mna po wschodnio-poludniowej czesci Stanow a mieszkam w Little Rock, Arkansas. Kilka razy odwiedzilam Chicago, jednak zawsze w "interesie" i niewiele pozwiedzalam. Jedno moje dziecko mieszka w Bostonie, drugie w Miami. Tak, Stany sa warte zwiedzenia i byloby idealnie gdyby okazji do tego kazdy z nas mial nieco wiecej. Za jeden z piekniejszych stanow uwazam stan Washington - lubie gory, lasy i niezbyt gorace lata.
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze iz poparlas mnie w sprawie Halloween - wyglada iz wiecej Polakow tutaj mieszkajacych odczuwa to podobnie, ze nie jestem przeczulona slyszac krytyke "hamerykanskosci" oparta na bzdurach.
Bardzo serdecznie pozdrawiam i bede Cie odwiedzac.
Serpentyna
Joterku - szczera prawde napisalam, bo ja nie potrafie narysowac prostej kreski i dlatego jestem pelna podziwu dla artystow. Buziaki Joasiu.
OdpowiedzUsuńSerpentyno - obiecuje, ze przeczytam Twojego bloga od samego poczatku. Zajmie mi to troche czasu bo jest co czytac. W ten sposob poznam charakter Twojego bloga i dzieki temu lepiej Cie poznam. Od teraz zagniezdzam sie u Ciebie na stale, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj jakie fajne widoki! A to ostatnie zdjecie to wprost bajka z tym ksiezycem :)
OdpowiedzUsuńwildrose - nie moglismy sie napatrzec na ten widok a przejezdzajacy nie mogli sie nadziwic co robi auto w rowie kolo drogi i dwa dziwaki z aparatem. :)
OdpowiedzUsuń