1

niedziela, 31 października 2010

Washington


Przed nami jeszcze kawal drogi aby zakończyć planowany na dziś odcinek trasy. Zrobiło się późno i desperacko szukamy jakieś dobrej kawy aby nas obudziła. 
Nie ma mowy o sikach ze stacji benzynowej i marzy nam się Starbucks. Marzenia czasem się spełniają. W takim małym miasteczku Starbucks to jak oaza na pustyni, zdarza się rzadko i to tam gdzie nie potrzeba. A jednak los nam sprzyjał. Ucieszyliśmy się niebywale na widok zielonego logo, z największymi kubkami kawy ruszyliśmy w dalsza drogę. 
Granica stanu musiała być w samym mieście bo nie zauważyliśmy tablicy informacyjnej. Zmienił się wygląd znaków drogowych i profil  prezydenta Washingtona był niezbitym dowodem ze już pożegnaliśmy Idaho. Zachodzące słońce spieszyło się do snu i złotym kolorem witało nadchodzącą noc. Nam tez się spieszyło do snu ale kemping jest dopiero w Oregonie wiec gaz do dechy aby jak najszybciej dojechać do celu. Jechaliśmy pod gore i w ten sposób opóźnialiśmy zachód słońca. Mogłam nasycić swoja dusze niecodziennymi widokami. 
Wszystko dookoła było w kolorze złota i brązu nawet krowy miały taka barwę. Gdybym zobaczyła taki obraz w galerii to bardzo sceptycznie bym się nastawiła do niego. Można namalować krajobraz w kolorze niebieskim lub zielonym ale i tak usta powiedziały by nie to nie możliwe świat tak nie wygląda. 
Z tego wynika, ze nie znam się na sztuce malarskiej bo jak widać wszystko jest możliwe w naturze i to wcale nie razi. "Zobaczyć słonce w nocy, zobaczyć latem śnieg..." tak śpiewała Mira Kubasinska z zespołem Breakout. Ja to widzę właśnie teraz jest noc albo dzień bo jednocześnie jest słońce, którego już tylko widać kawałek i jest księżyc w pełni już dość wysoko na niebie. Śnieg zobaczyłam dnia następnego w samo południe ale o tym później. Czyż ten świat nie jest skonstruowany idealnie? Po chwili zadumy nad otaczającą nas aura uroku wyjechaliśmy z rowu gdzie zaparkowaliśmy nasze auto by zrobić zdjęcie i przy świetle księżyca pomknęliśmy na spotkanie z Oregonem.

16 komentarzy:

  1. Jest skonstruowany idealnie... wszystko ma swoje miejsce i czas :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Arytko - Piekny ten nasz swiat, tylko nie wszyscy potrafia to dostrzec a wielka szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. spacer_biedronki pisze:

    dziękuję za komentarz. Może i nie masz Łodzi, ale masz zapierające dech przestrzenie i wielkie, szerokie drogi, które prowadzą gdzie oczy patrzą. Pozdrawiam s_b

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny jest ten nasz świat a najbardziej żal mi odchodzącego u nas lata.Buzialki

    OdpowiedzUsuń
  5. s_biedronko - och! Gdybym tak miala jeszcze Lodz, to juz bym miala caly swiat :) Milego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jagusiu - u nas tez piekna pogoda, prawie letnia.Caluski.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyroda jest najlepszym malarzem na świecie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fuscilko - a ja mysle, ze Joter jest lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana - czytając Twoje posty - coraz bardziej chcę pojechać to USA ale nie po lepsze życie ale zwiedzić...zachwycić się... i odetchnąć. Kraj najbardziej uprzemysłowiony, ucywilizowany... a ma takie miejsca, że az dziw bierze...
    Jacy są tam ludzie??

    OdpowiedzUsuń
  10. Arytko - mysle, ze czasy kiedy ludzie przyjezdzali do Ameryki po tzw. lepsze zycie juz sie skonczyly. Teraz przyjezdzaja wlasnie po to aby cos zobaczyc i zachwycic sie tym pieknym krajem. A jest czym, uwierz mi.
    Ameryaknie sa bardzo pogodnymi i zyczliwie ludzmi. Sa otwarci na innych i zawsze sluza pomoca jesli tylko moga. My Polacy powinnismy sie od nch uczyc.

    OdpowiedzUsuń
  11. Atanerku, od pieciu minut siedze nad klawiatura i nie wiem co napisac, oprocz tego, ze te zdjecia sa tak doskonale!
    Nie pamietam zeby ktos powiedzial mi cos rownie milego, zaraz się rozpłaczę..Ty potrafisz czlowieka dowartosciowac!

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj, droga Ataner! Z przyjemnoscia ogladnelam zdjecia z Twej podrozy - po okolicach mi nieznanych. Jakos ciagle los rzuca mna po wschodnio-poludniowej czesci Stanow a mieszkam w Little Rock, Arkansas. Kilka razy odwiedzilam Chicago, jednak zawsze w "interesie" i niewiele pozwiedzalam. Jedno moje dziecko mieszka w Bostonie, drugie w Miami. Tak, Stany sa warte zwiedzenia i byloby idealnie gdyby okazji do tego kazdy z nas mial nieco wiecej. Za jeden z piekniejszych stanow uwazam stan Washington - lubie gory, lasy i niezbyt gorace lata.
    Bardzo sie ciesze iz poparlas mnie w sprawie Halloween - wyglada iz wiecej Polakow tutaj mieszkajacych odczuwa to podobnie, ze nie jestem przeczulona slyszac krytyke "hamerykanskosci" oparta na bzdurach.
    Bardzo serdecznie pozdrawiam i bede Cie odwiedzac.
    Serpentyna

    OdpowiedzUsuń
  13. Joterku - szczera prawde napisalam, bo ja nie potrafie narysowac prostej kreski i dlatego jestem pelna podziwu dla artystow. Buziaki Joasiu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Serpentyno - obiecuje, ze przeczytam Twojego bloga od samego poczatku. Zajmie mi to troche czasu bo jest co czytac. W ten sposob poznam charakter Twojego bloga i dzieki temu lepiej Cie poznam. Od teraz zagniezdzam sie u Ciebie na stale, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj jakie fajne widoki! A to ostatnie zdjecie to wprost bajka z tym ksiezycem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. wildrose - nie moglismy sie napatrzec na ten widok a przejezdzajacy nie mogli sie nadziwic co robi auto w rowie kolo drogi i dwa dziwaki z aparatem. :)

    OdpowiedzUsuń