Dziękuję wszystkim za życzenia świąteczne tym postem. Cieszę się, ze znaleźliście chwilę czasu aby do mnie napisać.
Napięcie rosło z godziny na godzinę. W oczekiwaniu na św. Mikołaja przygotowałam wigilijny stół. Nie dałam się zaskoczyć jak drogowcy zima i wszystkie zaplanowane potrawy już gotowe czekały na pierwsza gwiazdkę na niebie. Słyszę zza siebie głos p., mówi ze prezentów nie będzie bo nie mamy kominka aby św. Mikołaj mógł przez niego wejść do domu. Zastanowiłam się nad jego słowami. Robiło się niepokojąco późno i postanowiłam wyjść na zewnątrz aby wypatrywać świecącego nosa Rudolfa. Nic z tego. Lekko zawiedziona wróciłam do domu. Spojrzałam na nasze świateczne drzewko i z radością dostrzegłam pakunki pod nim. Jednak udało się św. Mikołajowi niepostrzeżenie wślizgnąć się do domu gdy byłam na zewnątrz. Nawet tak skromnej choinki św. Mikołaj nie pominął w czasie swej wędrówki dookoła świata.
Święta w tym roku sypnęły prezentami i śniegiem. Tych pierwszych nie pokażę bo szczęśliwi posiadacze już pieszczą swoje skarby. Widokiem śniegu mogę się pochwalić z przyjemnością. Padało umiarkowanie przez dwa dni i świat przykryty jest zimowa pierzynka. Nareszcie przyszła zima!
na sam widok tego pierwszego zdjecia zrobilo mi sie zimno, goraca z Ciebie dziewczyna i pracowita :) artdeco
OdpowiedzUsuńPonoc mozg jest najwazniejszy. W moim przypadku musze dbac o niego szczegolnie. Dlatego ta czapka futrzana na mojej glowie.
OdpowiedzUsuńArtdeco, pozdrawiam swiatecznie i serdecznie!
Czapka zjawiskowa! Wczoraj wieczorem akurat wpadłam na pomysł nabycia czapki -uszatki, bo niemożliwie zima nam dokucza.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze nie pokazujesz prezentow bo i tak zazdroszcze, a tak bym mi bylo zal... ze mnie Mikolaj ominal w tym roku :)
OdpowiedzUsuńA tak serio, za duzo nas bylo w tym roku do tych prezentow no i slub syna chrzicny malego... ufff... wolelismy same swieta zrobic tym razem bez prezentow :)
A Ty jak zwykle swietnie wygladasz!
Swiateczne pozdrowienia z bialych Kaszub!
P.S. i ciagle snieg sypieee :(
Riannon - czapka jest wyjatkowo ciela i mrozna zima w niej nie jest straszna :)
OdpowiedzUsuńWildrose - ciesze sie, ze masz prad bo z tego co mowia w TV to cale Pomorze jest bez pradu.
OdpowiedzUsuńGdyby ciebie to dopadlo to przygotowania swiateczne mialabys z glowy.
Pozdrawiam swiatecznie :)
Boszsz... jakaś Ty gorrąca kobieta... te krótkie spodenki,ta czapeczka rewelacyjna... Aż mi się lepiej zrobiło.
OdpowiedzUsuńa mnie wciaz intryguje finski tytul (chyba) :) zanudzona na smierc artdeco
OdpowiedzUsuńArtdeco - Właśnie w ten sposób zawaliłaś mój kolejny post, w którym chciałam wyjaśnić dlaczego dałam taki dziwny tytuł obecnego. Otóż „valkoinen joulu” to „białe święta po fińsku”. Skąd fiński raptem? Już wyjaśniam. Ja wierze, ze św. Mikołaj mieszka w Rovaniemi w Finlandii, inni natomiast są święcie przekonani, ze w Szwecji. Na domiar złego Amerykanie mają Santa Claus mieszkającego na Alasce. Spor niewyjaśniony do dziś. Do mnie przybył ten z Finlandii i nadając fiński tytuł postowi chciałam go w ten sposób uhonorować. Co Ty o tym myślisz?
OdpowiedzUsuńArytko - krotkie spodnie do -10*C, ponizej -10*C rajstopy i krotkie spodnie!:)
OdpowiedzUsuńŚnieżynka to szybko pobiegła do domku zaraz, chyba, że miała chęć zostać Bałwankiem :)..rajstopki wełniane ? ;)..dla mnie Św. Mikołaj mieszka na planecie Vega :D
OdpowiedzUsuńGrey Wolf – Guzik prawda, renifery by pozdychały bez tlenu w próżni kosmicznej, św. Mikołaj może nie bo jest święty. :)
OdpowiedzUsuńbo to też kosmiczne renifery ;p..nie oddychają i karmią się próżnią ;)
OdpowiedzUsuńGrey Wolf – Z tego wynika, ze Ty masz swojego prywatnego Mikolaja i piszemy nie o tym co trzeba.
OdpowiedzUsuńnom każdy ma Mikołaja w 'Myślach', i tam mieszka ;)
OdpowiedzUsuńa to przepraszam, a na pelne wyjasnienie w formie wpisu czekam bo ja jestem przekonana, ze mieszka w Laponii; na Alasce go nie ma, tam kroluje S.Palin i juz by ustrzelila jak nie jego to Rudolfa na pewno :)
OdpowiedzUsuńArtdeco - Jestem ci wdzieczna do konca roku. Wybawilas mnie z obowiazku wyjasnienia znaczenia posta. Dziekuje. Moze uchodze za pracowita ale bez przesady:):):) Przeciez nie moglam cie pozostawic w niepewnosci. Kto pyta nie bladzi i jak kto czyta to wie. Brawo Artdeco!
OdpowiedzUsuńOdnosnie S.P. to ona pewnie by zbalamucila Sante a potem przekasila Rudolfem jak modliszka.
Widze ze B.N. cieplejsze w Chicago niz w Miami! Pewnie ze zartuje - w dzien jest krotkospodenkowo a nawet mozna sie opalac ale wieczory bardzo chlodne, zwlaszcza wczorajszy. I podobno wracam do temp ponizej zera celsjuszowego, trzymajac kciuki by zamieszania po innych lotniskach nie mialy wplywu na moj lot. Nie napracowalam sie przy swietach ale za to nabawilam sie zatrucia zoladkowego bo zachcialo mi sie isc na skroty i nie robic salatki wlasnorecznie polegajac na tej kupnej, ktora pewnie nie byla zbyt swieza. Ogolnie - nie bylo zle, jednak ciesze sie ze minelo! Czapka bombowa i twarzowa! Szkoda ze moje lagodne zimy nie pozwalaja na takowa. Kozuch przywieziony z Polski 27 lat temu wlozylam jeden raz! Czy to nie wstyd? Jakie masz plany sylwestrowe, jesli wogole? Sciskam serdecznie - Serpentyna.
OdpowiedzUsuńkochanie ja nie obchodzę świąt od kilku lat, ale dziękuję :) i cieszę się, że tak cudownie je spędziliście :D buziaczki handbikerka
OdpowiedzUsuńSerpentynko - z wiadomsci w TV wynika, ze zostaniesz na Florydzie do wiosny:)
OdpowiedzUsuńZatrucia wspolczuje mam nadzieje, ze obylo sie bez wizyty w szpitalu.
Trzymaj sie! Pozdrawiam serdecznie.
Ewo - i tak zycze ci wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńWiesz o tym! Buziaki:)